przez deen » 09 Cze 2019 13:59
Sprowadzalem 2 auta z US, oba dla siebie/rodziny.
Co do kosztow - od ceny uzyskanej na aukcji dolicz jeszcze z 50% za podatki, transport ladowy/morski itd.
Kupujesz auto za okolo 7k USD - moze obecnie troche mniej, bo 2013 to juz auto 6cio letnie (czyli +/-30k PLN; zanim bedziesz go mial pod domem, kosztowac Cie to bedzie juz 45k PLN), tak wiec z miejsca 50% mozesz doliczyc.
Co do napraw, nie liczylbym, ze bedzie Cie to kosztowalo taniej, niz 10k PLN. Wystarczy, ze beda 4 elementy do lakierowania (maska zderzak i blotniki) - juz 2k nie Twoje. Maska 1000-1500zl. Zauwaz, ze jest sporo mniejszych elementow z przodu, ktore moga kosztowac po kilka stowek, np.: obudowa filtra 500-800zl, rura z tlumikiem ssania 600zl - i kolejne tysiace leca. Dorzuc akumulator, opony i tego typu tematy, przekodowanie, wymiana elementow potrzebnych po to, zeby auto bylo legalne w EU (swiatla zwykle - komplet - pewnie z 1000zl uzywki w sensownym stanie) i do 10k PLN spokojnie dobijesz, o ile nie masz jakichs czujnikow w zderzaku, spryskow reflektorow, itd. To wszystko kosztuje.
Tak wiec - jesli lokalnie kupowac auto z US, to dobrze i dokladnie zapytalbym sie goscia o wszystkie apekty przygotowania do poruszania sie po drogach w EU.
Zwlaszcza swiatla przod, przeciwmgielne tyl, przekodowanie radia, itd. Wczesniej sprawdzilbym jeszcze raport z CarFax.
Jesli cos z tych modyfikacji nie jest zrobione, to beda koszty ekstra. Kuzyn kupil Volvo z US, napalil sie strasznie - i okazalo sie, ze auto nie bylo przkodowane, swiatla halogenowe w wersji US (diagnosta nawet nie bedzie maszynki uruchamial, zeby to sprawdzic), problemy z pasami, generalnie, tylko z zzewnatrz blacharka zrobiona.... i poplynal... Tak wiec dokladnie pytac sprzedajacego co i jak - i wszystko sobie zapisywac.
Jesli zas bedziesz chcial sprowadzic sam - badz swiadomy ryzyka - kupujesz zdjecie auta za dosc niemale pieniadze - i to co przyjedzie moze sie stanem roznic od tego, co bylo na zdjeciu. Nikt nikomu za darmo nic nie da, wiec jesli ktos to wystawil na aukcje w US, to naprawa u nich musiala kosztowac 50% watosci auta.
U nas ceny robocizny sa znaczaco nizsze i cos mozna na tym ugrac - ale ceny czesci juz niekoniecznie.
Raczej bym nie zakladal, ze sprowadzenie auta na wlasna reke wyjdzie znaczaco taniej - raczej tyle, ze bedziesz mial pewnosc, co bylo i jak uszkodzenia zostaly naprawione - jesli masz oczywiscie zaufanego mechanika/blacharza/lakiernika i troche sie orientujesz co, jak i z czym.