E39 525d manual, drgania silnika i "pukanie" w sprzęgło

Witam.

To mój pierwszy wątek więc proszę o wyrozumiałość :) Przekopałem sporo zasobów forum oraz całego internetu i w zasadzie nie znalazłem rozwiązania swojego problemu.

Z usterką (a może kilkoma usterkami) borykam się ponad pół roku (około 7000km) czyli od czasu zakupu auta. Pierwsza rzecz to drgania pedału sprzęgła, a właściwie jest to takie pukanie (tuk-tuk-tuk-tuk) wyczuwalne butem, dłonią bardziej, w momencie delikatnego naciskania na sprzęgło. W chwili wciśnięcia sprzęgła gdzieś od momentu wysprzęglenia objawy znikają. Częstotliwość drgań oczywiście rośnie wraz z obrotami. Byłem tego świadom przy zakupie stawiając na zużyte sprzęgło/docisk, bo brało już blisko podłogi. Sprzęgło kompletne zostało wymienione, ale drgania pozostały. Dwumasa nie była wymieniona, bo podobno była jeszcze w porządku - tak stwierdził fachowiec, natomiast tarcza sprzęgła (oryginalna ze znaczkiem BMW) była już mocno wyjechana. Po około dwóch miesiącach rozpoczęły się trudności z włączaniem 1-go biegu, tak jakby sprzęgło nie wysprzęglało do końca - stojąc na biegu na lekkim spadku, po wciśnięciu sprzęgła auto zaczynało się staczać dopiero po uruchomieniu silnika. Diagnoza poszła jednak w kierunku dwumasy. Zrobiłem to u innego mechanika - miałem po prostu bliżej. Mamy zatem nową dwumasę ze sprzęgłem i nadal "pukający" pedał sprzęgła, ale jedynka wchodzi już dużo lepiej aczkolwiek do ideału dużo brakuje. W międzyczasie odkryłem (na starej dwumasie też tak było) drgania na lewarku przy załączonym drugim biegu. Drgania te są zgodne z częstotliwością "pukania" w sprzęgło, ale wyczuwalne dopiero gdy ciągniemy lewarek na luz bez wciskania sprzęgła. Jadę na dwójce i ręką tak jakbym chciał zmienić bieg, ale nie wciskam sprzęgła i wtedy lewarek skacze przód-tył jakieś nawet dwa centymetry. To samo jest przy hamowaniu silnikiem, ale zanika gdy zrównuję prędkość silnika czyli ani nie napędza, ani nie hamuje. Podejrzewam, że ta skrzynia jest już mocno zmęczona, ale czy to ma związek z tymi drganiami sprzęgła ? Na innych biegach nie wyczuwam, żeby lewarek "skakał". Przy ruszaniu bez gazu delikatnie szarpie.

Teraz kolejna rzecz. Silnik ma drgania na biegu jałowym, takie mrowienie wyczuwalne na kierownicy, lewarku biegów i mniej na karoserii. A może to nie od silnika ? Mam porównanie; co prawda z 530dA, ale mój nie chodzi tak delikatnie tylko bardziej nim trzęsie. Nie szarpie, ale drga wyraźniej. Poduszki pod silnikiem zostały wymienione, co prawda na używane oryginały (dostałem gratis), bo moje były pozrywane, ale nic się nie zmieniło. Poduszki pod skrzynią są wg mechanika OK. Jak się dobrze wsłuchać to można się doszukać w dźwięku pracy na biegu jałowym takiego du-du-du-du i jest to zgodne w częstotliwości z tym pukaniem w sprzęgło. Wtryski ? Pomiary korekcji robione w maju wyszły takie:

1 -> -0.08

2 -> 0.02

3 -> -0.63

4 -> -0.29

5 -> 0.32

6 -> 0.44

Po zalaniu Liqui Moly Pro Line Diesel System Reiniger w lipcu miałem tak:

1 -> -0.09

2 -> 0.18

3 -> -0.30

4 -> -0.34

5 -> 0.13

6 -> 0.02

Teraz się chyba trochę pogorszyło, bo zaobserwowałem na trzecim, że dochodzi do -1. Nie mam pozostałych wskazań, bo komputer mi się przycinał (INPA jest na starym dziadku z WinXP, interfejs ADS przez RS232). Coś można powiedzieć o tych wtryskach ? Podobno suma korekt powinna dawać zero, a tutaj tak nie jest. Dlaczego ? Próby przelewowej nie robiłem. Warto ? Nie mam problemów z odpalaniem. Niezależnie zimny czy ciepły, robi tylko Łutu-tu-tu i pracuje. Pompa progowa głośno buczy, ale nie wiem czy to ma coś wspólnego. Daje na postoju 4.05 bar, ale i tak zamówiłem nową, bo buczenie jest słyszalne w kabinie i denerwujące szczególnie podczas stania w korkach. Ciśnienie na CR nie faluje.

Dolewam 2T do paliwa. Po zakupie zdarzało się, że dymił podczas ostrego przyspieszania, teraz się to mocno zmniejszyło. Silnik chodzi bardziej miękko, ale dalej widać, że drga i jest to mrowienie na kierownicy. Co do dymienia to pojawiało się po dłuższej spokojnej jeździe do 2000 obr i potem przy bucie w podłogę zostawiałem chmurę szarego dymu, po czym za kolejnym razem już tego nie było. EGR zaślepiony przy kolektorze oraz olej 2T i po przejechaniu paru tys. km jest już dużo lepiej, ale czasem jeszcze się pojawia, mam wrażenie, że właśnie po spokojnej jeździe. Oleju nie ubywa w ogóle od wymiany. Spalanie 7-8 l/100km.

Uff... :) Trochę się rozpisałem. Nie wiem co jeszcze mogę dodać... Bardzo denerwują mnie te drgania i pukanie w sprzęgło, szczególnie jest to upierdliwe w korkach, bo podczas normalnej jazdy silnik zagłusza, ale boję się, że to może być niezdrowe dla silnika. Nie potrafię też rozpoznać czy to jest jedna usterka czy kilka problemów się nakłada dając takie objawy :(

Ktoś podpowie od czego zacząć, żeby metodą Macajewa nie wymieniać kolejnych podzespołów, będę wdzięczny.

Wymiana poduszek na używane to był słaby pomysł, teraz nie można być pewnym ich pełnej sprawności. Na zimnym silnik nie drga bardziej? Pokaż korekcje z zimnego, zrób screen'a i wklej a nie zapisuj, ponieważ zmieniają się i stąd pewnie suma się nie zgadza. Dodatkowo zobacz jak wyglądają podczas jazdy (delikatnej, ponieważ ten sterownik chyba też wyłącza je przy 1500 rpm), mają zbiegać się do 0. Po jakim czasie od wymiany sprzęgła wymieniłeś dwumasę? Bo rozumiem, że zostało stare.

Poduszki dostałem od znajomego, który je wymieniał w 530d, bo też miał drgania, ale po wymianie na nowe nic u niego się nie zmieniło, bo problem był w czym innym. Zatem kosztowało mnie to tylko trochę pracy. Oczywiście mogę się pokusić o nowe Lema, ale też jest ryzyko, że tylko mi to uszczupli portfel :)

Korekcje są przepisane ze screen'ów, a nie z monitora więc są rzeczywiste, zrobię w międzyczasie jeszcze na zimnym i rozgrzanym i podczas jazdy. Na zimnym nie ma wyczuwalnych większych drgań i na teście; nie pamiętam chyba Analog 5, również bardziej nie drga. Obroty są wtedy różne na każdym cylindrze jakieś +/- 5 od 750.

Po wymianie dwumasy sprzęgło zostało stare czyli nowe z przebiegiem ok. 2000km. Mechanior mówił, że było ok. Według mnie szarpie delikatnie przy ruszaniu, bo albo jest krzywa tarcza, albo źle założone sprzęgło, albo skrzynia nie halo, albo coś z wtryskami czyli dużo błądzenia... Jak dam delikatnie więcej obrotów (900) to już nie szarpie.

Odczytałem dzisiaj korekcje i mamy:

Temp. 10C

1 -> -0.44

2 -> -0.35

3 -> -0.84

4 -> 0.89

5 -> -0.53

6 -> 0.86

suma -0.41

Temp. 31C

1 -> -0.11

2 -> -0.05

3 -> -0.10

4 -> 0.46

5 -> -0.48

6 -> -0.02

suma -0.30

Temp. 82C

1 -> -0.30

2 -> 0.09

3 -> -0.02

4 -> 0.01

5 -> 0.07

6 -> -0.12

suma -0.27

Podczas jazdy nie zrobiłem, bo mi się program do nagrywania pulpitu wysypuje w tym starym dziadku z WinXP :( Ogólnie to te korekcje cały czas dość mocno pływają, gdzieś w granicach +/- 0.1. Tak powinno być ? No i dlaczego suma nie jest zero ?

Dzisiaj sprawdziłem jeszcze raz na gorącym silniku i wskazania są takie

1 -> -0.33

2 -> +0.68

3 -> -0.22

4 -> -0.01

5 -> -0.20

6 -> -0.25

suma -0.33

Nie mam pojęcia dlaczego na 2 jest teraz taka odchyłka na plus. Co dzień jest inaczej. Jak przełączę na Analog 5 to wyraźnie czuć w kabinie drgania (du-du-du-du). Ma ktoś jakiś pomysł, punkt zaczepienia czego szukać ? Ewentualnie kogoś kto mi to jednoznacznie zdiagnozuje z Wrocławia lub okolic Jelcza ?

Ciśnienie na szynie cr nie skacze wtedy?

Doczytałem, że napisałeś, że nie, zwróć na to uwagę i czy wymieniłeś pompę progową?

Nie, ciśnienie na szynie jest stabilne, aktualnie było 337 bar na jałowym. Próbowałem profilaktycznie dostać się do wtyczki na czujniku CR po zdjęciu prawej obudowy filtra, ale nie mogę sięgnąć. Trzeba zdejmować tą ścianę za filtrami czy kolektor ssący ? Pompę progową mam zamówioną, bo obecna wyje choć daje 4bar na postoju.

Mam jeszcze objaw minimalnego przydławienia podczas delikatnego przyspieszania na niskich obrotach do 2000. Taka prawie niewyczuwalna, na pół sekundy cofka, a pojawia się to tylko na niewielkim dystansie od zgaszonego silnika niezależnie ciepły/zimny. Jak daję mocno ognia to idzie jak przecinak :) .Zaworek podciśnieniowy od turbo czyściłem w lecie, ale nie był bardzo brudny.

Przemyślenia mam takie, że albo wszystkie wtryski są zajechane i komputer nie jest w stanie korekcją dawek zniwelować wibracji albo coś stawia obór w pewnym momencie obrotu wału (pukanie) i dlatego korekcje są takie zmienne.

Nie pisałem jeszcze, że gdy wymienili dwumasę i niewiele pomogło to następnym tropem było koło pasowe, które też zamówiłem. Niestety w tym wypadku nie wykluczyłem usterki, bo nowe koło po założeniu powodowało jeszcze większe drgania silnika. Okazało się, że nowe koło ma bicie, ale producent reklamacji nie uwzględnił, bo "wszystko jest zgodnie ze specyfikacją" i... kilkaset złotych w błoto. :mad2: :mad2: :mad2: Założyłem z powrotem stare koło pasowe.

Jakiej firmy koło kupiłeś? Zdejmij pasek i odpal silnik na chwilę, daj znać czy są dalej wibracje.

Racja, tak zrobię. Zdejmę wisko i paski. Zobaczymy :)

 

Jakiej firmy koło kupiłeś?

Corteco

Dziady..mi też kiedyś nie przyjęli reklamacji w jtd, wytrzymało jakieś 15 tys. km i pojawiły się wibracje, kupiłem ina i był spokój.

Nie zaobserwowałem żadnej różnicy po zdjęciu pasków.

Ciąg dalszy zmagań z drgającym pedałem sprzęgła.

Wpadłem na pomysł (nie wiem czy dobry), że te drgania/stuki mogą być spowodowane stukającym wtryskiwaczem. O ile dotychczasowe korekty na wtryskach były względnie dobre (żaden nie przekraczał +- 1) to stwierdziłem, że warto może zrobić test przelewowy.

Oto co wyszło :duh:

1. 4ml

2. 4ml

3. 2ml

4. 3ml

5. 4ml

6. ponad 100ml

Czas pomiaru 2min i skończyła się menzurka :cry2:

Pytanie do znawców: Cz dawać do regeneracji tylko szósty wtryskiwacz ? Rozumiem, że żadne "Spulungi" to już mu nic nie pomogą ? Czy na 2 minuty 4ml przelewu na pozostałych to też nie jest już za dużo ? Dodam, że nie mam problemu z odpalaniem, spalanie w jeździe mieszanej 7,5 l/100km, dymi lekko dopiero jak dochodzi do 4 tys. obr. oraz na autostradzie podczas jazdy z pełnym butem widać lekki obłok sadzy.

Dziwne wartości Ci wyszły (1-5 małe), nie wiem w jaki sposób można to źle podłączyć, ale chyba coś poszło nie tak.

https://www.dropbox.com/s/fr573eruh22guuu/przelewy.jpg?dl=0

No raczej dobrze podłączyłem. Specjalnie do tego celu zakupiłem końcówki przelewowe taka jak jest na ostatnim wtrysku. Nie powinno być tak, że prawidłowy przelew jest 1ml/min ?

Tu masz przykład jak to wygląda w tym silniku w czasie niecałych 4 minut, wynik nie jest idealny, ale daje porównanie.

Czyli średnio wychodzi do 10ml/min na wtryskiwacz. To czemu u mnie wyszło na pięciu tak mało ?

Chyba, że jak ten jeden tak mocno daje na przelew to ciśnienie ucieka z listwy właśnie przez niego i pozostałe się nie napełniają.

Jest to teoretycznie możliwe, choć u mnie jak już nie odpalał nawet na zimnym to wynik po kilkudziesięciu sekundach wyglądał tak, jeden miał w okolicy 100 ml, może nawet wiecej a reszta ok 10 ml, ale to cr2. Pewnie w cr1 wygląda to inaczej (mniejsze ciśnienie). Tak czy siak wymień jeden i powtórz test.

Jeszcze dodam, że test robiłem na zimnym silniku. To dobrze czy źle ?

Przy takiej rozbieżności w cylindrach to nie ma znaczenia, po rozgrzaniu pewnie te 100 ml pojawi się szybciej.

To jeszcze pytanie: Czy jak wtrysk daje na przelew to jest możliwość, że zaworek się przytkał i nie domyka czy już ewidentnie wyrobiony i nieszczelny ? Pytam, bo będę wymieniał filtr paliwa niebawem, to mógłbym zalać do nowego LM, ale jeśli z góry wiadomo, że nie pomoże to chyba nie ma sensu...

Nie ma sensu, to wpłynie na poprawę korekcji a nie na przelewy.