Sprawdzanie podwozia pod kątem rudej podczas kupna

Korzystając z wizyty służbowej będę niedługo oglądał auto w kraju macierzystym za zachodnią granicą. Auto w nadwoziu coupé, bez szyberdachu z sześciocylindrową jednostką. Egzemplarz sam w sobie jest dosyć dobrze utrzymany, z jednym właścicielem przez ostatnie 15 lat. Ze względu na traumatyczne doświadczenia z rudą łajzą jestem na nią teraz niesamowicie wyczulony. Właściciel podesłał zdjęcia podwozia i wygląda całkiem dobrze, z fabryczną konserwacją. Niestety progów dokładnie nie widziałem ze względu na nakładki M pakietowe, natomiast od spodu nie jest rudawo w tym rejonie. Zdaję sobie sprawę, że sporo mankamentów może być ukryte pod warstwą brudu (auto w codziennej eksploatacji, więc wypucowane od spodu nie jest). Na co zwracać uwagę i w jaki sposób dokonywać oględzin żeby mieć pogląd na stan spraw? Wiadomo, że dywanu, kanapy i błotników nie dam rady ściągnąć i będę oglądał auto na kanale.

Wiadomo, że przy takim wieku auta na pewno będzie gdzieś ruda, natomiast zależy mi na tym żebym nie powtarzał historii z remontem podłogi. Powierzchowną rdzę wokół bagażnika jestem w stanie znieść, ale jeśli trzeba będzie ciąć to już grubsza sprawa.