BMW X5 45e

Piszę z tej samej perspektywy. Mieszkam pod miastem i pojezdzam do pracy 10km. Nie rozpedzam się bo jadę max 80km/h ale ta prędkość też trzeba jakość osiągnąć. Ruszam że świateł, wyprzedzam a te czynności wymagają jakiejś tam dynamiki. Dyskusja pomiędzy 40i a 30d ciągnie się od lat i większość jest zwennikami diesla nawet do miasta bo jest bardziej zrywny przy niskich obrotach i te manewry łatwiej jest wykonać. Benzynę trzeba cisnac, żeby jechała a wtedy pali dlatego rozsądnie jest wziac 30d. W stosunku do 30d oraz 40i jazda na samym prądzie w 45e dopiero wypada slabo bo ani moment ani moc nie powalają a inaczej jak toczeniem się tego nazwać nie da. Jezdzilem 2 tyg po mieście i3 i bardzo dobrze to wspominam. Świetna dynamika, duży zasieg, rzadkie ładowanie, małe gabaryty itd. Nikogo do niczego nie przekonuje, każdy kupuje co uważa i jeśli auto go cieszy to najważniejsze :D

Jeśli chodzi o zryw spod świateł to akurat 45e jeżeli chcesz robi robotę bo od 0 km masz max moment obrotowy z silnika elektrycznego a później jeżeli nie odpuszczasz dołączą się R6 i masz prawie 400 KM. Efekt jest zaskakujący bo auto równo ciągnie od samego dołu :)

Jeśli chodzi o zryw spod świateł to akurat 45e jeżeli chcesz robi robotę bo od 0 km masz max moment obrotowy z silnika elektrycznego a później jeżeli nie odpuszczasz dołączą się R6 i masz prawie 400 KM. Efekt jest zaskakujący bo auto równo ciągnie od samego dołu :)

Jeździłem tym autem i na samym prądzie nie dawałem rady. Co chwilę włączała się benzyna, więc stwierdziłem, że to auto nie dla mnie. 40i przy sprincie do setki też ciągnie dobrze, czy to 40i, 45e czy 40d osiągi 0-100 są bardzo porównywalne. Różnice są w elastyczności przy niskich obrotach gdzie diesel przebija benzynę.

Najwidoczniej źle zrozumiałeś moją opinię. Wszystko zaczęło się od wpisu:

Minął pierwszy miesiąc ekspluatacji. Przejechałem 1800 km i zatankowałem 23 l Pb co daje średnia 1.3 l/100 km - trasy miejsko/podmiejskie (zużycie prądu 28 KW/100 km ale z paneli więc pomijam koszt ). Najciekawszy jest jednak fakt ze wydłużył się dystans do serwisu olejowego z 30 tyś. przy odbiorze auta do 32 tyś. obecnie:)

Spalanie 1,3l/100km oznacza jazdę w zasadzie na samym prądzie i opinie o mułowatosci dotyczą wyłącznie trybu elektrycznego. Wiadomo, że można startować cały czas jak z katapulty i jeździć dynamicznie ale wtedy spalanie jest "troszkę" wieksze. Nie wiem czy jeździłeś 40i oraz 30d ale skoro piszesz o herezjach w wyższości diesla przy niskich obrotach to raczej nie wiesz o czym piszesz. Ja jeżdżę 40i i uważam, że to 30d do 3tys obr ciągnie lepiej a jest to najczęściej używana prędkość obrotowa silnika.

ale hybryda ma wyższy moment i ciągnie od dołu dzięki wsparciu silnika elektrycznego

45e ma 600 Nm włącznie z silnikiem elektrycznym (pod warunkiem że akumulatory naładowane)

30d ma 650 Nm nie licząc silnika mild hybryd, który przez chwilę daje dodatkowe 100 Nm

W linku obszerny test X5 45e. Wg pomiarów 45e przyspiesza 0-100 porównywalnie do M50d (5,2 v 5,3 s) nawet przy pustej baterii.

https://antyweb.pl/bmw-x5-xdrive45e-moc-394-km-zasieg-elektryczny-85-km-zuzycie-paliwa-test

W przyspieszeniu 0-100 nie ma dużych różnic między tymi silnikami i wybieranie silnika wg tego kryterium nie ma sensu. Wszystko sprowadza się do sposobu użytkowania. Jeśli ktoś jeździ głównie po mieście i ma gdzie ładować baterie to 45e jest niezłym rozwiązaniem. Ale jeśli auto jest głównie używane na trasie to 45e nie ma żadnego sensu i diesel czy 30d czy 40d zawsze będzie najlepszym wyborem.

Myśle, że większość użytkowników 45e kierowała się właśnie przy wyborze wersji sposobem użytkowania i są zadowoleni. Dobrze, że jest wybór i każdy znajdzie coś dla siebie.

Sam brałem X5 45e pod uwagę , jeśli ktoś kupuje to auto żeby oszczędzać na paliwie to proszę wziąć pod uwagę że pomiędzy np 30d a 45e to jest cenowa przepaść która nigdy się nie będzie kalkulować .

Różnica w cenie 36 tys, (należy odliczyć pneumatykę) przeliczałem i oszczędność na paliwie jakaś tam jest. Zamówiłem 45e, bo już nie chcę diesla. Do mojej F15(25d) dołożyłem: po 140kkm 25kpln - dpf i sprężarka, po 150kkm doszło następne 10 kpln - uszcelnienie pokrywy zaworów + wtryskiwacz +chłodnica interkulera z przewodami. Do wymiany jest jeszce czujnik ad blue -2,5-3 kpln.

To mnie z silnika na olej wyleczyło.

Tu bym nie demonizował traktora, jak w hybrydzie po gwarancji coś padnie np. rekuperacja albo jakiś BMS od baterii , to dopiero będzie kwota , pożyjemy zobaczymy.

No nie, to jest poniżej pasa. Nastawianie się na to, że koniecznie musi się popsuć np. rekuperacja albo cos od baterii to są mity. Jak 25 lat temu kupowałem pierwsze auto z automatyczną skrzynią biegów, wszyscy mi odradzali, że na pewno szybko mi się zepsuje. Od tamtej pory jeżdżę wyłącznie automatami i ani razu nie miałem najmniejszej awarii związanej ze skrzynią biegów. Hybrydy w mojej rodzinie są od 6 lat i tez nie miały żadnej awarii związanej z układem hybrydowym.

Czy ktoś się orientuje ile kosztują przeglądy do 45e ?

Przy obecnej zniżce (Cyber Week Special) 30% na pakiet BSI może by się kalkulowało go wziąć.

Jak liczyłem przy zamówieniu auta to mi wychodziło, ze się nie opłaca przy normalnej cenie tym bardziej ze mam duże przebiegi na prądzie i aktualnie pokazuje pierwszy serwis po 34 tyś. km

Raczej jak sam kupisz oryginalne materiały eksploatacyjne i zlecisz przegląd w ASO to wyjdzie taniej niż pakiet. Na zamiennikach to już będzie spora oszczędność.

Dawniej była inna kalkulacja bo pakiet 100tys. był w cenie a rezygnacja oznaczała symboliczny upust.

Zadzwoń do swojego ASO i spytaj a później przelicz.

To fakt, wszystkie moje poprzednie bmw miały jeszcze BSI w cenie. Wystarczyło dokupic BRI i miało się święty spokój. A teraz trzeba kombinować :?

Pytanie do posiadaczy X5 45e. Kolega planuje zakupić wspomniany model.

Czy temat wadliwych baterii i ryzyka pożaru jest poważny i czy BMW coś z tym zrobiło ?

Czytałem o tym, ale nie znalazłem remedium na ten problem (głównie dotyczył USA).

Bardzo długo zastanawiałem się nad X5 45e. Mając fotowoltaikę na dachu i głównie miejskie przejazdy był to dla mnie wybór prawie jednoznaczny. Ostatecznie padło na 30d i z perspektywy czasu twierdzę, że był to "strzał w dziesiątkę". Nie o tym jednak...

Po ostatnich opadach śniegu i rychłej reakcji drogowców zacząłem się zastanawiać jak elektryki dadzą radę w polskich warunkach zimowych. Wiadomo powszechnie, że jedynym sposobem (wg mnie wcale nie najlepszym) walki ze śniegiem w naszych miastach jest sypanie soli. Słona breja może powodować różnego rodzaju zwarcia w instalacji. Jak to u Was wygląda, po tych kilku dniach?