Skocz do zawartości

Fotoradary: Waze, Radarbot, Blitzer, itp


jaworq

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć,

Mam pytanie do bardziej doświadczonych kierowców którzy jeżdżą zagramanice i używają tego typu aplikacji. Znajomy ostatnio przejechał się do Niemiec do siostry i dostał 3 mandaty z autostrad. A on i tak jeździ jak stary emeryt.


Wybieram się niedługo do Szwajcarii. Zrobiłem wstępny research i wychodzi na to że najczęściej np Niemcy i Szwajcarzy używają aplikacji Radarbot i Waze. Niemcy też ponoć używają aplikacji Blitzer.de. Yanosik odpada bo Niemcy i inne państwa nie używają raczej naszych Polskich aplikacji. Z Waze jest taki problem w Niemczech że tam nie ma oznaczonych radarów stacjonarnych. Ludzie oznaczają je jako policję i te znaczniki szybko znikają. No i z tego co widziałem to Radarbot chyba wypada lepiej ale jest najdroższy. Jeśli ma być najlepszy to nawet mnie to nie dziwi. A co Wy polecacie? Za teksty w stylu "polecam jechać zgodnie z przepisami" lub "ojej, ale to zabronione używać takich aplikacji" z góry dzięki..

Stop Electric GO V8. 2 litry to może mieć czajnik ;D
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć,

Mam pytanie do bardziej doświadczonych kierowców którzy jeżdżą zagramanice i używają tego typu aplikacji. Znajomy ostatnio przejechał się do Niemiec do siostry i dostał 3 mandaty z autostrad. A on i tak jeździ jak stary emeryt.


Wybieram się niedługo do Szwajcarii. Zrobiłem wstępny research i wychodzi na to że najczęściej np Niemcy i Szwajcarzy używają aplikacji Radarbot i Waze. Niemcy też ponoć używają aplikacji Blitzer.de. Yanosik odpada bo Niemcy i inne państwa nie używają raczej naszych Polskich aplikacji. Z Waze jest taki problem w Niemczech że tam nie ma oznaczonych radarów stacjonarnych. Ludzie oznaczają je jako policję i te znaczniki szybko znikają. No i z tego co widziałem to Radarbot chyba wypada lepiej ale jest najdroższy. Jeśli ma być najlepszy to nawet mnie to nie dziwi. A co Wy polecacie? Za teksty w stylu "polecam jechać zgodnie z przepisami" lub "ojej, ale to zabronione używać takich aplikacji" z góry dzięki..

Nie wiem w jaki rejon Szwajcarii jedziesz, ale czy to Tyrol w Austrii czy Bawaria w Niemczech, to standardy są podobne. Jadąc do Zell am see, liczyłem i na odcinku ~300km wyszło nam jakieś 45 radarów, na autostradzie przy Wiedniu wychodziło po 1 na 1km, na reszcie co jakieś 10km. Poza autostradą, na drogach krajowych, radar stoi przy każdym wjeździe i wyjeździe z mniejszej miejscowości przelotowej.

Radary nie są w ogóle oznaczone, niektóre wręcz są ukryte, strzelają z tyłu z za zasłony, rozróżniają pasy na jezdni, no ogólnie lata świetlne wyprzedzają nasze rodzime systemy.

Ogólnie, po prostu się nie opłaca jeździć szybko, bo musiałbyś się co 2-3 minuty rozpędzać, żeby zaraz znowu hamować. Trzeba też uważać, bo radary przestawiają się zgodnie ze znakami elektro

Przynajmniej w tych częściach krajów niemieckojęzycznych kultura jazdy jest dużo większa niż u nas, bo ciężarówki jadą prawym no i prawie nie ma napinaczy jadących 180 i mrugajacych długimi, więc lewy leci sobie na spokojnie z prędkością jak na znakach (+3kmh to już pamiątka)

Rozmawialiśmy kiedyś ze znajomymi z Monachium, właśnie o braku fotoradarów np. w waze czy Google maps, każdy odpowiadał, że ale po co, skoro oni to jeżdżą zgodnie z przepisami, jak się raz w roku dostanie mandat to trudno.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki wielkie za rzeczową odpowiedź. Moja trasa to Drezno > Norymberga > Bazylea > Berno > Crans Montana. Wychodzi na to że zwyczajnie trzeba będzie patrzeć na znaki a nie jak trasa w Polsce: tempomat na 1 prędkość, nawigacja i "autopilot"...
Stop Electric GO V8. 2 litry to może mieć czajnik ;D
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podobno Janosik dobrze się sprawdza w przypadku fotoradarów, tak przynajmniej mowil mi znajomy. Przy kontrolach drogowych moze być różnie ale te nie są aż tak powszechne jak u nas. Tez planuje w tym roku jechac do Szwajcarii i raczej będę korzystał z Janosika. Należy tylko pamiętać że tego typu aplikacje sa tam zabronione. Brat koleżanki, która mieszka na stale w Szwajcarii dostal w zeszłym roku mandat za korzystanie z aplikacji 10tys zł na nasze. Próbował się odwoływać zeby zmniejszyli mu kare i nic z tego nie wyszło, poza tym ze rozłożyli mu na raty.

Sprawdź wartość katalizatora w swoim BMW.


https://www.autokat-katalizatory.pl/cennik-skupu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżdżę regularnie do Austrii po 2-3 razy w sezonie zimowym do różnych ośrodków i kolega wyżej trochę przesadza z tą ilością fotoradarów choć faktycznie trochę ich jest zwłaszcza na obwodnicy Wiednia. W De jak smigasz autostradami to generalnie zwracaj uwagę jak są roboty drogowe ( bo często stawiaja dodatkowe ) albo nagle większe ograniczenia prędkości. Najlepsza kombinacja to Yanosik, ja używam osobnego urządzenia GTR ( ma zapisane wszystkie fotoradary w Europie ) +Waze gdzie dużo osób oznacza przenośne fotoradary. Od 8 lat nie dostałem żadnego mandatu choć jeździć po Austrii nie cierpię bo mnie lekko trafia jak na pięknej 3 pasmowej autostradzie często pustej mam ograniczenie do 100km/h i wiem że za chwilę czekają fotoradary.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale przygotowania do wyjazdu na zaledwie kilka godzin drogi. Pierszy raz za granica?


Po prostu trzeba jezdzic zgodnie ze znakami i nie kozaczyc. 120 to 120 i max co mozesz to 123 km/h.

Ja jedyny mandat jaki dostalem to z Wloch za +9km/h. Ze Szwajcarii, Austrii to nigdy. Jak pojedziesz na przelecze to dopuszczalne 80km/h jest momentami za duzo.


Ostatnio jestem duzo w DE (za duzo) i tutaj na wioskach to fotoradary pochowane sa w autach, ktore stoja przy drodze. Najczesciej na koncu odcinka remontowanego czy nawet w lesie na zwyklej drodze i w zasadzie nigdy sie nie spodziewasz gdzie jest. Dlatego jak nie ma ograniczenia to kazdy cisnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się z przedmówcą.


>>Jak oszukać fotoradar za granicą...<< to jest typowe myślenia Janusza Cebularza, stać na BMW, stać na narty w Alpach, ale nie stać na mandaty :lol:


Ruch w Austrii na autostradzie odbywa się bardzo płynnie, a ograniczenie do 100km/h na autostradzie wynika z uwarunkowań środowiskowych, chcesz jechać tam 130km/h, to kup elektryka lub inny zeroemisyjny samochód, niestety tak to działa. Ja również często bywam w austriackich kurortach narciarskich i uważam, że tam ograniczenia są bardzo rozsądnie ustawione (często nawet w wiosce jest podwyższenie dopuszczalnej prędkości do 70km/h lub 80km/h), a często i tak szybciej nie pojedziesz bo jest wąsko i kręto. Nie ma debilnych ograniczeń jak w PL gdzie np. na trzypasmówce masz ograniczenie do 60km/h (patrz most północny w Warszawie).


Nie wiem ile chcesz jechać z tymi "antyradarami" ale weź pod uwagę, że dużo szybciej na miejsce nie dojedziesz, bo ruch na autostradach w Austrii oraz Niemczech w sezonie narciarskim jest na prawdę spory i lewy pas również jedzie +/- tyle ile na ograniczeniu dopuszczalnej prędkości.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wybrałeś bardzo dobrą i szybką trasę. Jest na niej wiele miejsc (Niemcy, szczególnie 9) bez ograniczeń. Sam preferuję tę trasę, kiedy jedziemy do Austrii (vs. przez Czechy). Ograniczenia w Niemczech są dużo bardziej uzasadnione niż u nas i jazda wg nich jest najlepszym kompromisem. Szwajcaria jest dla mnie poza dyskusją, jeśli chodzi o przekraczanie limitów. Z autopsji: a) zwróć uwagę na odstęp (dostałem zdjęcie z radaru ze zbyt małą odległością od auta przed, okolice Stuttgartu), b) w Austrii limit prędkości może nie dotyczyć elektryków, więc nie trzymaj się ich myśląc, że można szybciej.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się z przedmówcami. Ja jestem często w Austrii, np. w poniedziałek wróciłem z Chorwacji z wypadu motocyklowego, zaraz znów gdzieś lecę, a to narty, a to urlop, wyjazd służbowy i właśnie niestety często dostaję pamiątki z zagranicy :)


Generalnie nie jeździ się tam źle, właśnie to co koledzy pisali - ruch w Austrii jest płynny i nie ma sensu cisnąć, szczególnie koło Wiednia. Natomiast landówki to dla mnie istny majstersztyk, ograniczenie jest 100km/h i często ciężko jest tyle jechać, bo drogi są kręte, a i tak ludzie jeżdżą dość szybko i płynnie. Nawet szybkim motocyklem nie mam powodów jechać specjalnie szybciej niż przepisy, a na trasach typu serpentyny czy przełęcze, których jest tam sporo, nie jesteś w stanie za bardzo jechać szybciej niż ta prędkość przepisowa. Za to Austrię lubię. Ale zdarza im się stać w krzakach i łapać jak u nas.


W Szwajcarii jest już gorzej, bo prędkość na landówkach to nie 100km/h jak w Austrii, tylko 80km/h i to trochę mało, ale pomimo, że średnio uważałem na motocyklu, to z 2 wypadów nic nie dostałem.


Niemcy mają też sporo fotoradarów i na to nie ma rady i najlepiej patrzeć na innych kierowców, jak wszyscy zwalniają, to znaczy, że warto zwolnić, jak cisną lewym 180km/h, to można ich wyprzedzać :)


Generalnie nie lubię jeździć na aplikacjach typu Yanosik itp, trochę to ogranicza, rozprasza i psuje radość z jazdy - lepiej posłuchać muzyki i jechać wolniej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja używam Radarbota bez płacenia, bardziej jako opcji dodatkowej, bo łatwo się zapomnieć. Kraje niemieckojęzyczne to bardzo ciężki temat, a ograniczenia często nie mają sensu, jak np. koło Innsbrucka autostrada i ograniczenia do 100 czy 110km/h. Za zeszły rok dostałem mandaty z 5 różnych krajów (Francja, Niemcy, Austria, Włochy, Słowacja) - poza ostatnim wszystko z fotoradarów. Kiedyś tak nie było, a w tej chwili mam wrażenie, że dużo bardziej to egzekwują i też lepiej ścigają za granicą. Są miejsca krytyczne, jak wspomniany Wiedeń - tam to jest masakra, jedziesz o 2 w nocy trzema pustymi pasami 80kmh poza zabudowanym :shock:


Także generalnie tempomat jest najlepszym rozwiązaniem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po Niemczech i Austrii jezdze dosc czesto, Waze na nawigacji jakos sie przydaje ale najbardziej przydaje sie dobre rozpoznawanie znakow, jakas forma asystenta predkosci i przycisk SET. Nawet w takiej bliskiej duchowo Hiszpanii jezdzi sie tak jak znaki wskazuja, mozna korby dostac bo jest 120 na autostradzie.


Ostatni mandat dostalem z Austrii 2 lata temu, przekroczenie na 50 o 4km/h - jakies chyba 50 EUR bylo. Faktem jest ze przysylaja teraz bardzo sprawnie, jeszcze nie naliczaja punktow ale to tez ma sie zmienic a fotoradary sa sprytnie poukrywane.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio byłem w Austrii na nartach przy granicy z Niemcami (niewiele więc było jazdy po samej Austrii, większość jazdy przez Niemcy).


Jechałem tak jak wszyscy, raczej pilnując ograniczeń i znaku który wyświetla mi się na displayu. Niekiedy jednak jak było 120 to pozwalałem sobie na 130, zobaczymy czy coś przyjdzie czy nie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.