Zażalenie do serwisu - czy jest sens i komu zgłosić?

Cześć,

Parę miesięcy temu poszła mi rurka łącząca zbiorniczek wyrównawczy płynu chłodniczego i głowicę - auto kupiłem używkę na gwarancji, dzięki czemu naprawę zrobiło ASO.

Niedawno wymieniałem olej w swojej F30 i przy wymianie filtra oleju odkryłem przypadkiem ciekawe znalezisko - część starej połamanej rurki była nadal w silniku - myślę sobie odrazu, że jakiś, żart jednocześnie będąc mocno wkurzony.

Czy ktoś z Was miał podobne sytuację? Zastanawiam się czy jest sens zgłaszać to im czy szkoda na to czasu? I jeśli tak, to do kogo podbić.

Istotne jest to, czy to nic nieznacząca, bez dalszych konsekwencji duperela (po wyciągnięciu tego kawałka - oby jedynego), czy coś więcej, co mogło lub może poskutkować źle dla silnika.

Może najlepiej skontaktować się z jakimś rzeczoznawcą, który w ramach wstępnej rozmowy udzieli Ci rady, jak się teraz zachować, żeby zabezpieczyć się na jakąś ewentualność związaną z tym incydentem (wariant max. to analiza, czy wszystko jest ok. , a wariant min., to pewnie "jeździć, obserwować" ;-) ).

Udokumentowałbym zarówno fakt znalezienia tego kawałka, jak i fakt przesłania ASO informacji o tym (żeby utrwalić jakiś ślad zaistnienia takiej sprawy – łącząc to z wcześniejszą naprawą).

(jakby co, mogę przesłać namiar na dobrego rzeczoznawcę, który pomagał mi w procedurze rejestracji na żółte tablice - przy tej okazji trafiłem na dużo rewelacyjnych opinii na jego temat w sprawach prawnych, doradztwa, ekspertyz techn. Itd.).