Więzień prawa rynku- czyli sprzedaż auta po 2 latach ;)

Witam,

Otóż przyszedł moment, w którym muszę podjąć pierwszą ważną decyzję z moim 125d.

Auto w marcu skończy 2 lata, będzie jeszcze rok na gwarancji, z przyzwoitą kwotę można ową gwarancję przedłużyć, po 3 latach będzie miało pierwszy przegląd, BMW obiecuje, że w razie jakichkolwiek wymiany związanych z pozytywnym przejściem przeglądu, BMW wymienia wszystko niezbędne częśći, także dodatkowy plus.

Więc z jednej strony czeka mnie jeszcze kilka lat bezproblemowej jazdy, ale auto, gdy będzie miało ok 2 lata, to najlepszy wiek, żeby go dobrze sprzedać, tracąc przy tym 25-30% wartości- wstępna wycena w BMW+ mówimy tu o tych 30% od katalogu, a mi się udało coś tam wynegcjować. Przynajmniej jeśli chodzi o angielski rynek, wszak chyba wszędzie jest podobnie.

Nazwałem temat tak a nie inaczej, bo wydaje mi się, że rynek zmusza nas więc (tych co liczą się z "pieniądzem" i nie są sentymentalni), byśmy zmieniali auta co te 2,3 lata na inne (też nowe) i tak w kółko. Z jednej strony jest to fajne, szczególnie jak lubimy motoryzacje, ale nigdy nie lubiłem jak ktoś mnie do czego zmuszał. A tu masz wybór, albo sprzedaj auto po 2 latach, albo po 10 ;) A ja akurat nie wytrzymałbym z żadnym autem 10 lat, za młody jestem.

Napewno wielu z Was było/jest/będzie w takiej sytuacji, ciężko nawet prosić o poradę, bo w sumie na 90% już podjąłem decyzję, ale może czegoś nie dostrzegam, zapraszam do dyskusji.