120i (N46) ubytki oleju

Czołem,

Pacjent to E87 120i (N46B20B), 2006, przebieg rzekomo 160 tyś. LPG zamontowane przeze mnie od 6 miesięcy.

Niedawno wymieniałem olej (MOTUL 8100 X-CLEAN + ) oraz uszczelkę miski olejowej, bo się pociła i znaczyła teren. W tym miejscu zaznaczę, że po wymianie nie chciał się początkowo pokazać stanu oleju - pokazywało się INACTIVE i zapalił się check. Coś tam sprawdzili, poprawili, check zniknął, stan oleju się pokazał.

Do rzeczy - po wymianie oleju, nagle zaczął on znikać na wskaźniku. Po ok 600 km z całej podziałki zrobiła się 1/2. Dolałem 300 ml, wskoczyło do 3/4 i po ~300km znowu jest 1/2. Dolałem 100 ml i nawet nie drgnęło - dalej jest połowa od jakiś 150km. Przed wymianą zdarzało mi się dolać ale dużo, dużo rzadziej. Tuż po wymianie nagle takie cyrki. Silnik obejrzałem - od góry i dołu suchy, auto nie dymi na czarno czy niebiesko, po całonocnym postoju i odpaleniu nie puszcza dymka, podczas jazdy (jechałem za żoną) też nie widać dymu...

Myślałem, że może odma albo w najgorszym wypadku uszczelniacze zaworowe, ale to się zaczęło nagle. Może być walnięty czujnik poziomu oleju? Jak pisałem był z nim problem po wymianie uszczelki miski więc może pokazuje cyrki? Nie chciałbym dolewać olej i w końcu przelać. Co sądzicie?

Nikt, nic ?

No właśnie błędów związanych z czujnikiem nie ma.

Tutaj filmik z odpalenia po kilkudniowym postoju.

Jak na moje odpalenie ok, a ten czarny dymek przy podgazowaniu to skutek pracy na ssaniu tuż po odpaleniu, wiec bogatej mieszanki. Mam rację?

Biorę pod uwagę, że mogą to być uszczelniacze, ale wtedy dymek powinien być niebieski, a nie czarny.

@maniek21112 zrobię jak pisałeś, sprawdzę jutro na rozgrzanym silniku.

Trochę długo mi to zajęło, bo w międzyczasie reklamowałem silniczek valvetronica w ramach gwarancji (świeżo kupiony padł po kilku miesiącach). No więc tak:

 

To pewnie wina czujnika, sprawdź błędy, niestety często pokazują bzdury. Jeżeli wcześniej nie pobierał dużych ilości oleju to mało prawdopodobne, że nagle puściły uszczelniacze zaworowe, choć to oczywiście nie jest wykluczone.

 

Wymieniłem czujnik na ori - nic nie dało. Była 1/2 skali. Olej miał raptem 1000-1500km więc spuściliśmy olej, wymieniliśmy czujnik, zalaliśmy tym co zlaliśmy i po kilku km z 1/2 stanu spadło do min i info, aby dolać 1l. Auto stało bo valvetronic był na reklamacji, ale wczoraj złożyliśmy, przejechałem dzisiaj kilkanaście km i faktycznie - stan cały czas na minimum. Może poprzedni zawyżał, może ulało się przy wymianie no kij wie. Wlałem 600 ml bo tyle miałem i jest w połowie. Jutro doleję z 400-500ml aby dobić do pełna i będę obserwował. Wleję mu też ceratec od Liqui Moly - znajomy polecał. A nuż widelec coś pomoże, a na pewno nie zaszkodzi.

 

Rozgrzej go, zostaw na wolnych obrotach 5-10 minut i dodaj gazu, jak pojawi się dym to uszczelniacze do wymiany.

 

Tak zrobiłem. Auto full rozgrzane, zostawiłem na ponad 5 minut i gaz. Pierwsza próba nic nie widać, ale przy drugiej jeśli dobrze widzę, jest lekki niebieski podmuch. Czyżby potwierdzenie uszczelniaczy?

https://www.youtube.com/watch?v=KK1cTsRo_nU&feature=youtu.be

Będę robił w ciągu miesiąca dwóch uszczelniacze bez zrzucania głowicy. Pytanie tylko, czy w międzyczasie jest sens wymieniać odmę?

P.S. przy okazji wymiany świec obejrzałem je sobie i były delikatnie czarne, ale w oleju nie pływały więc chyba pierścienie mogę wykluczyć.

Taki mały update: już zaczęła na niebiesko kopcić nawet po postoju na światłach. Wymienione uszczelniacze (bez zrzucenia głowicy) i już nic nie dymi, ale poziom oleju po 400km z pełnego paska spadło do 3/4. Czy to może być objaw nie wiem - dopasowania się nowych uszczelniaczy?

Obserwuj co się dzieje z olejem, mógł mechanik dać ciała.

 

Ok, przejadę chociaż ten tysiąc km i zobaczymy czy dalej ubywa.

A z ciekawości jeśli dalej będzie ubywać, ale dymu nie ma, szukać przyczyn gdzie indziej czy jednak w uszczelniaczach ?