E39 525i AT Touring EE 2003

Jeszcze raz, cześć wszystkim maniakom motoryzacji :)

Dawno temu bo w 1999r miałem przyjemność jeździć E36 z silnikiem 2.5 kolegi z pracy. Nazywaliśmy ją szlifierką !

W tym samym czasie, byłem osobistym kierowcą mojego pracodawcy :mrgreen: Wtedy zasiadałem za kierownicą E34 M5 :duh:

Czizas! To dopiero była jazda. Był to i jest do dzisiaj najlepszy pod względem prowadzenia samochód jakim jeździłem.

I tak po tych bez mała 20 latach, za sprawą kolegi forumowego "madseason" pod domem zaparkowałem moje BMW.

Powiem jeszcze tylko, że wysiadłem z Toyota Tundra 4.7 V8 z 2000roku.

Zmiana jest dość znacząca ;)

To tyle tytułem wstępu.

Pozdrawiam i do usłyszenia.

Przemek

Maniek przecież zdjęć jest multum w poprzednim temacie . Przemas76 , witam i bezawaryjnej eksploatacji życzę.

Na dobry początek porządki.

Jak na swoje lata, auto pod względem blacharsko - lakierniczym oraz wnętrze oceniam na stan dobry+

Elektryka działa, wszystko ładnie świeci, pomijając lekką pixelozę na radioodbiorniku.

Silnik i skrzynia działają jak powinny. Hamulce również.

Lada dzień wizyta w warsztacie. Zobaczymy jak to wygląda od spodu.

Oczywiście na dzień dobry wymiana oleju + filtry i świece.

Edytowane 6 Lutego 2019 przez Przemas76

Haha, dzięki yaz, za każdym razem jak kupuje samochód, to jest na zasadzie: "do końca jego albo moich dni" :mrgreen:

Po przejechaniu pierwszych 500 km, zaczynamy się lubić.

Moja żonka już nadała mu imię : "Jagoda" :)

I tak właśnie upłynął rok od zakupu. Opadły emocje które często towarzyszą przed i po kupnie. Z początkiem wiosny wymieniłem olej w silniku (Motul 8100 x-clean+ 5w30) filtry, świece (NGK Laser Platinium) oraz zamontowałem kompletem nowych opon (Hankook Kinergy 4S).Uważam, że najwięcej można zauważyć własnoręcznie myjąc i sprzątając nasze auto. W najbliższym czasie do zrobienia będzie ramka szyby tylnej, lusterko prawe - odpadnięty częściowo lakier " fortepianowy", porządna polerka lakieru. Na liczniku pojawiło się 301 000 km. Spalanie średnio 10 na setkę. Na całe szczęście mechanicznie nic mu nie dolega. Tfu, tfu, odpukać :D . Cieszę się że nie kupiłem sedana, kombi to jednak jest wygoda. Wakacje z rowerami w bagażniku, spanie w bagażniku, szafki, szafeczki - do bagaznika. No i ten banan na twarzy jak tylko trzeba gdzieś jechać. :lol: Odpycha się to całkiem sprawnie i słucha się kierownicy zarąbiście ! Podsumowując: pierwszy rok eksploatacji przebiegł wzorowo.