Witam, Po raz pierwszy piszę na tym forum i chciałbym podzielić się z Państwem pewnymi uwagami gdyż z wykształcenia jestem elektronikiem, ale również interesują mnie samochody, ich układy elektroniczne itp. Wydaje mi się, że nie dostrzegacie Państwo niebezpieczeństwa zastosowania innego (wg. Państwa lepszego) sposobu połączenia w zamian uszkodzonych "drucików aluminiowych". Chciałbym zauważyć, że świece żarowe w tym modelu mają nominalną wartość napięcia zasilania = 5V! Dlaczego?, otóż najprawdopodobniej dlatego, żeby sterując ich rozgrzewaniem w sposób impulsowy poprzez tranzystory mocy (najprawdopodobniej MOSFET-y) uzyskać bardzo krótkie czasy rozgrzewania świecy. Co do tego mają druciki - zapytacie Państwo, otóż bardzo wiele. W przypadku uszkodzenia tranzystora sterującego (na zwarcie) drucik ten działa jak bezpiecznik przepalając się właśnie w najcieńszym miejscu, czyli w pobliżu zgrzewu. Co by było gdyby się nie przepalił (bo byłby zrobiony z innego dużo grubszego drutu, bądź identycznego miedzianego), otóż na świecę o nominalnym zasilaniu 5V zostałoby podane pełne napięcie 12V powodując takie niekontrolowane jej rozgrzanie, które mogłoby doprowadzić do stopienia się jej końcówki i jej odpadnięcia bądź samoistnie, bądź podczas odkręcania. Nie twierdzę, że połączenia te są wykonane idealnie i nie urywają się również samoistnie z powodu (np. wibracji) gdzie naprawa tych połączeń przynosi pożądany efekt - ale proszę nie zapomnieć o ewentualnych możliwych skutkach w przypadku, o którym napisałem powyżej.