Witam! Nagle auto odmowilo posluszenstwa, przy odpolania odrazu gaslo, nie mialo mocy, strzelalo i prychalo. Pierwsza mysl pewnie padla przeplywka i ja odlaczylem beemka zaczela jechac, ale gasniecie nie ustalo nie trzyma wolnych obrotow, odpiecie krokowca tez nic nie daje efekt ten sam. Nie wiem czy to ma cos zwiazane, ale mysle ze tak od tej wawari zaczela swiecic kontrolka od trakcji i nie gasnie lub po odpaleniu nie swieci a jak przygazuje zapala sie. Czy moze to byc wina przepustnicy? Dodam skrzynia automat silnik bez vanosa. Na kompie wyrzuca mi tylko blad czujnika temperatury, mam tak od samego poczatku gdy auto normalnie jezdzilo i nic poza tym. Ma ktos jakies sugestie??