Witajcie, to i ja coś dorzucę od siebie. Mam ten model o którym piszesz. Kupiłem auto od Niemca pierwszego właściciela z przebiegiem udokumentowanym ok. 130tyś, nie wyszedł mi tanio ale za to jest naprawdę OK. Mogłem znaleźć i nawet 2-3 tyś taniej w PL ale powiem Ci szczerzę że czasem warto popatrzeć na te trochę droższe - po prostu ładne i dobre auta ludzie sobie cenią. Chociaż zdarzyło mi się raz, że 320d z 2000r za ok. 18tyś była wyciuchana. Wiadomo też, że i tak po kupnie coś tam się dokłada kasy (filtry,oleje itp, ewentualnie zawieszenie). Ogólnie szukałem 320D 99-01, jeździłem za autem chyba coś ok. 9 miesięcy, nie szukałem pilnie auta bo miałem drugie. Zdążyłem w tym czasie przeczytać tyle postów na forach o 320d że już sam nie wiedziałem co kupić ;-) wiadomo różne są opinie użytkowników i w różnym stanie są samochody. Przejeździłem ok 1500zł na takie podróże i oglądanie tych igiełek. W końcu taki spontan, że jak znajdę ładną 318i to ją kupię. I znalazłem...Ogólnie się przyjemnie jeździ. Co do spalania to jest różnie, ja jeżdżę spokojnie i się nie wygłupiam. Mieszkam w mieście ok 50tyś ludności tak wiec nie dużo, ruch raczej normalny i spokojny. Dziennie (pon.-sob.) jeżdżę średnio ok 18km z czego 4 to po mieście. Średnie spalanie jak mi wychodzi to 9-9,5 litra. W trasie mniej więcej 7-7,5 litra przy spokojnej jeździe ok. 90-110km/h a może nawet i poniżej 7 litrów czasami schodzi. Są to zbliżone informacje na zasadzie wyliczeń, niestety nie mam kompa i mi nie pokazuje ile w danym momencie spala. Spalanie sprawdzałem teraz, tak więc w zimie może być nie co wyższe. Ogólnie rocznie robię ok. 5,5-6,5tyś km. zależy oczywiście od roku. Tak więc na moją jazdę stwierdziłem, że korzystniejsze auto będzie w benzynie. Miałem wcześniej 4 lata diesla, mało mi się to opłaciło bo jednak koszty napraw były dużo wyższe niż benzyniaka i do tego zaczęły się problemy z odpalaniem przy temperaturach poniżej -5 ( 3 akumulatory miałem w tym czasie ). Ogólnie z tego wyboru jestem zadowolony, może długo nim nie jeżdżę bo ok. 2-3 miesiące ale póki co jest OK (odpukać w niemalowane) i mam nadzieję że tak zostanie. Dodam jeszcze, że to chyba też kwestia szczęścia. Raz kupisz naprawdę zadbane i dobre auto a raz kupisz po prostu paścia, nie ma co się oszukiwać. Wybór należy do Ciebie. A tak na marginesie, 118 PS w sumie mi wystarcza na styl mojej jazdy, nie jest źle...ale zawsze to będzie za mało ;-) mam ochotę na coś mocniejszego. No ale wiadomo coś kosztem czegoś (spalanie). Pozdrawiam