Witam.Mam problem z bunia poniewaz od razu po kupnie padl niby alternator.po podpieciu kompa ladowanie podczas jazdy skakalo miedzy 12,1-14,1. wymienilem na drugi alternator w ktorym stwierdzono tylko ze lozyska sa do wymiany i je wymieniono.niestety pozostal dziwny objaw a mianowicie w calym aucie migaja lamki oswietleniowe jak i drogowe a po uwaznym przypatrzeniu sie nawet wyswietlacze.ladowanie znowu zaczelo skakac jak na starym alternatorze.ostatnio zapomnialem zamknac drzwi na okolo 5 minut przy wlaczonym kluczyku na zaplonie i aku zdech - nadmienie ze aku przelozylem z auta ktorym jezdzilem ostatni rok i byl zawsze ok oraz stalo sie to po zrobieniu okolo 150km takze powinien byc naladowany.podpialem go na okolo 5 min i sam odpalil jak gdyby nigdy nic.zostawilem go na okolo 1tydz i po otwarciu drzwi lampki oswietleniowe bylo ok jak tez samochod odpalil.wylaczyle go po chwili i przekrecilem w kluczyk w pozycje nr1 po okolo 10 min nie bylo pradu.gdy podlaczalem kable by go odpalic (bez kluczykow w stacyjce) kable troche zaiskrzyly natomiast po przekreceniu w poz 1 kluczyka klemy wyrazniej zaczely iskrzyc i tak samo na zaplonie(przy wyl lampkach oswietlenia jak i nawiewie). mial juz ktos z was takie problemy???