Panowie, na pewno w nic nie wyjechałem. Godzina 5.30, początek sierpnia, piękna słoneczna pogoda, słońce dość nisko za plecami, tak, że widoczność najlepsza możliwych. Prosty odcinek autostrady, kolega z boku, który może wszystko potwierdzić. Robię w felgach (Borbet), pytałem fachowców w firmie czy to możliwe tak rozwalić felgę przy wystrzale. Możliwe, koło pod obciążeniem, duża szybkość. Ale nie o to chodzi. Chodzi o podejście producenta. Mogłem rzeczywiście wjechać w dziurę ale mogło być jak piszę. Opona mogła mieć wadę, którą można wykryć badaniem rtg lub ultradźwiękowym na przykład. A oni olali temat totalnie i przez oględziny zewnętrzne stwierdzili brak wad. A możliwe, że poszło więcej takich opon z danej maszyny z tej zmiany. Ja miałem szczęście. Ktoś może go mieć mniej.