Skocz do zawartości

Werwolf12

Zarejestrowani
  • Postów

    5
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Informacje osobiste

  • Moje BMW
    E46 318i 1998

Osiągnięcia Werwolf12

Nowicjusz

Nowicjusz (1/14)

0

Reputacja

  1. Werwolf12

    Porada w doborze E39.

    Sprawdzałem i to chyba jest najlepsza możliwa opcja. Ceny oczywiście jak to w DE dużo wyższe ale przynajmniej jak ma TUV to mogę mieć jakąś tam gwarancje że auto jest bezpieczne chociaż żeby nim jeździć. Dalsze szukanie w kraju nie dało dużo ta sama historia się powtarza cały czas. Dochodzę do wniosku że rekiny biznesu u nas doszły do wniosku że jak ma się starego złoma ale ze znaczkiem BMW to się w totka wygrało i gruby hajs można kosić. To co się dzieje na oględzinach albo co się słyszy przy rozmowach przez telefon to woła o pomstę do nieba po prostu.
  2. Werwolf12

    Porada w doborze E39.

    Wiem, i dla mnie to żaden problem, w swoim E46 sam ogarniałem wszystko co da się zrobić w jedną osobę.
  3. Werwolf12

    Porada w doborze E39.

    Też żeby była jasność wiem że 20 letnie auto nigdy nie będzie raczej w idealnym stanie, bardziej chodziło o to, że jak auto jeździ od dawna na gazie, i kilku właścicieli już użytkowało je właśnie na gazie to nie mam jak sprawdzić czy było poprawnie użytkowane. Nigdy nie miałem auta z gazem i zupełnie się na tym nie znam, więc szansa że się wpakuje jest wysoka. Rozumiem tok myślenia, jednak jak na razie to spora część aut które oglądałem wymaga wkładu w wysokości 15-20k, bo tak jak wspomniałem były one w stanie często agonalnym. Ale nie powiem że opcja o której wspomniałeś nie przyszła mi do głowy. Na pewno zaleta taka, że wiem co w środku siedzi, i że najważniejsze podzespoły są w dobrym stanie, bo na jednej jeździe próbnej przewód hamulcowy stwierdził że sobie pęknie :shock: Dobrze, że to było miasto i wolno jechałem, bo aż ciarki mnie przechodzą jak sobie pomyślę że takim autem mogłem do domu wracać 250km :/
  4. Werwolf12

    Porada w doborze E39.

    Witam serdecznie :D Chciałbym się poradzić szanownego grona co do zakupu E39. Rozglądam się od dłuższego czasu za jakimś dieselkiem 3.0 lub 2.5, obejrzałem kilkanaście aut i mam zagwostkę. W budżecie +/-20k spośród nich żadne nie było w zadowalającym stanie ( i nie mówię tu o idealnym ) połowa nadawała się prosto na złom, pordzewiałe całe, poniszczone wnętrze i co zabawne najlepiej wyglądał 2.0 D przedlift za 8k, i na dobrą sprawę było to jedyne auto z sensowną ceną. Reszta aut miała rozstrzał cenowy 15-20k i wielki niewidoczny napis "kłopot". Cześć wyglądała znośnie, ale śmierdziała strasznie ( czasem dosłownie ;p), wszystko na pierwszy rzut oka spoko, brak rdzy itd. Po głębszym przyjrzeniu się można było zobaczyć, że połowa rzeczy z wyposażenia nie działa, progi chamsko przykryte nakładką a pod spodem kiła i mogiła. Teksty że auta dziś się nie da obejrzeć bo mechanik hamulce robi ( w niedzielę xd ), albo że właściciel nie pamięta VIN'u, jest na wyjeździe, ale auto może kolega pokazać były na porządku dziennym, zresztą sami znacie pewnie temat. I tu się pojawia moje pytanie. Czy warto jeszcze w ogóle interesować się E39? Większość wątków tego dotyczących jest stara albo bardzo stara i zastanawiam się czy faktycznie rynek się mocno zmienił i nadchodzi już czas na ten wspaniały samochód by dołączył do E34? Widziałem kilka ofert aut z niskim przebiegiem i w fajnym stanie np. 2.0D FL, 183k km za 25k ale to już trochę sporo za tak stary wóz w takim wyposażeniu i z jakby nie patrzeć najsłabszym silnikiem ( wymiana płynów, ubezpieczenie i daleka droga to już podchodzi do 28k). Czy jest sens szukać czegoś tańszego? Żeby była jasność, nie oczekuje perełki za 5k ale też uważam że 15k za przerdzewiałego na wylot trupa to gruba przesada. Obecnie posiadam 318I z 98 roku i szukam czegoś trochę większego, bardziej komfortowego głównie na trasy i 5 mi bardzo przypadła do gustu, natomiast mam wrażenie że bez 30k kupno tego wozu to jak wejście na pole minowe, szansa że się wpakuje jest spora (chociaż może to już paranoja i po prostu słabo trafiłem oglądając poprzednie auta :roll: ) Zdaję sobie sprawę, że tak stare auto nie będzie miało niskiego przebiegu i mi to nie przeszkadza, jednak mam wrażenie, że gdyby auta, które oglądałem mogły mówić to podczas oględzin by się rozpłakały i błagały żeby pozwolić im w końcu umrzeć :P. PS. Benzynki też oglądałem jednak sytuacja wcale nie jest lepsza, przebiegi niby mniejsze ale stan taki sam i panicznie boję się auta która ma ponad 20 lat i jeździ od wielu na gazie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.