dauneaus

wszystko zaczęło się około tygodnia temu. Jechałem i zgasł mi silnik. Tachro zszedł do zera i nie miał przyspieszenia. Elektronika nadal działała, moje zagrożenia i radio były w porządku. odpalenie samochodu tylko by się skręciło, nic do mojego silnika. po około pół godzinie od czasu do czasu próbując go uruchomić, w końcu się uruchomiło i przejechałem resztę drogi do domu. początkowo myślałem, że to problem z paliwem, chciałem sprawdzić pompę/lub filtr paliwa. Wątpiłem, że to problem z baterią, dostałem ją właśnie tydzień wcześniej. jednakże… Wyjąłem go ponownie i to samo, biedactwo umarło na mnie. Zatrzymałem się z moimi zagrożeniami, spłukałem i powtórzyłem. jednak moje radio się wyłączyło, a moje zagrożenia szły wolniej. może godzinę później uruchomiłem samochód i modliłem się, żebym wrócił do domu. teraz pojawiły się moje podejrzenia dotyczące problemu elektrycznego. Zabrałem go do sklepu znajomych i za każdym razem, gdy uruchamiają samochód, działa idealnie, nie ma dla nich problemów, więc nie są pewni, od czego zacząć diagnozę, mimo że mówię im, co się dzieje. wszelka pomoc byłaby mile widziana!