ASO ostatecznie stwierdziło, że u mnie za stuki odpowiada sama przekładnia. Drążki są podobno ok. Wyczuliłem ich na te drążki bo śledząc kilka wątków tutaj na forum, widać że przy maglownicach ZF to może być przyczyną problemów jakie nas trapią z tymi stukami, ale twierdzą, że u mnie nie. Zrobili jakieś testy podobno z których wyszło, że problem jest w samej przekładni. Z racji, że auto ma 48 tys. km przebiegu i 3,5 roku (grudzień 2018 r.) to doradca wystąpił do BMW o przynajmniej częściowe pokrycie kosztów. Otrzymałem 80% pokrycia części. Nie miałem już nerwów na to i zdecydowałem, się na wymianę. Stuki ustały, a auto zauważalnie lepiej się prowadzi. Z racji, że maglownica przychodzi razem z drążkami to pewnie do końca moich dni się nie dowiem czy drążki nie były w żaden sposób odpowiedzialne za stuki. Pociesza mnie tylko to, że mam 2 lata gwarancji na to nowe ustrojstwo.