Witam. Tak wiem, temat stary i długi jak rzeka i jest pierdylion postów na ten temat ;) Do rzeczy, temat wszystkim znany, 320d nie chce jechać z dołu. Wymieniałem czujniki, na nowe, używane, chińskie, oryginalne, wymieniałem przewody podcisnieniowe itp. Nie ruszałem tylko turbiny, ale w moim mniemaniu działa prawidłowo, no chyba, że geometria kuleje. Samochód po mapie 180km. W czasie jazdy na 4b od 1300 obrotów, czuć kopa w plecy dopiero około 2900obrotów, dla mnie to stanowczo za wysoko. Ponadto przy ostrym przyspieszaniu z gazem w podłodze, przy przepinaniu biegów2/3 3/4 itd również jest długa chwila zanim turbo się rozbuja. Eksperymentalnie pominąłem przetwornik cisnienia, podpiałem podcisnienie prosto do turbo. Od dołu dalej nie idzie, ale góra, powyżej 3k obrotow, diabeł i niema tej dziury między zmianami biegów. Podpowiedzcie jak wasze fury jeżdżą? Przy jakich obrotak czuć full boost? Jakie konsekwencje niesie za sobą długotrwała jazda z pominiętym przetwornikiem no i jak ogarnać temat, bez wchodzenia w duze koszty.