Skocz do zawartości

Matillas

Zarejestrowani
  • Postów

    6
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Informacje osobiste

  • Moje BMW
    BMW E46 318ci

Osiągnięcia Matillas

Nowicjusz

Nowicjusz (1/14)

0

Reputacja

  1. Hmmm czyli całe to plastikowe nadkole muszę wymienić łącznie z wlotami powietrza? A co w kwestii ślizgów? Są jakieś inne specjalne do M ? Widziałem różne rodzaje na aukcjach
  2. Cześć, Mógłby mi ktoś po krótce wytłumaczyć (najlepiej z fotkami :mrgreen: ) czego potrzebuję do zamontowania przedniego zderzaka m-pakiet w klasycznej przedliftowej wersji- 318 ci 2001? Nigdy nie wymieniałem zderzaka, więc na ten moment nie wiem, za co się zabrać, a nie chcę pół dnia błądzić z kluczami po karoserii. Z góry dzięki za jakiekolwiek odp :wink:
  3. Ha... :evil: Swieżak tu jestem, bez szydery proszę :D
  4. Odpowiedź faktycznie w temacie... :roll: Może użyłem niefachowego nazewnictwa- odrywa się fragment śruby i zostaje w środku. Tak, też użyłem tego sposobu- rozgrzałem śrubokręt, wsadziłem w odłamek i jak złapało mogłem wykręcić resztkę :mrgreen:
  5. Matillas

    Śląskie

    Również polecam M-Technik Katowice. Robiłem tam remont silnika, naprawę układu chłodzenia, przegląd, wymianę płynów- pełen profesjonalizm! :cool2:
  6. Cześć, to mój pierwszy post- odpowiedź tutaj, więc proszę o wyrozumiałość :8) Co do problemu- miałem podobną sytuację ostatnio, kiedy naprawiałem układ chłodzenia. Płyn chłodniczy zalany do pełna, pojeździłem parę dni, wszystko super, nic nie wycieka i jest sucho. Pewnego dnia zapaliła się kontrolka płynu, zaglądam do zbiorniczka wyrównawczego, a tam pustynia... Skontaktowałem się z moim mechanikiem (bardzo dobrym swoją drogą) i powiedział, że z powodu różnicy temperatur zimą mogło wystąpić zapowietrzenie w układzie. Tutaj przydaje się podstawowa wiedza jak zabrać się do odpowietrzania. BWM niestety lubi zbierać bąbelki w układzie chłodzenia i wcale nie jest tak łatwo je usunąć. Mi to zajęło kilka dni, ponieważ musiałem przejść przez kilka etapów: całkowite zagrzania silnika- zrobiłem trasę kilkadziesiąt km, odczekałem chwilkę i odkręciłem korek odpowietrznika. Poleciało sporo pary- miałem odkręconą śrubkę aż równomiernie wylewał się spod niej płyn- zakręciłem, dolałem płynu do max i wróciłem do domu. Następnego dnia na zimnym silniku znów sprawdziłem stan i był ubytek (wiadomo- rozgrzanego płynu "jest więcej" niż zimnego), więc dolałem znów do max, dla pewności odpaliłem samochód, poczekałem, aż płyn się rozprowadzi po układzie, auto zagrzeje do optymalnej temp. Jak już był taki stan, że spod śrubki odpowietrzającej nie wydostawała się para-bąbelki, a w zbiorniczku był odpowiedni stan- zgasiłem samochód. Takie kilkuetapowe odpowietrzanie zadziałało, bo od miesiąca nie mam żadnej informacji o niskim stanie płynu chłodzącego, a za oknem temperatura jaka widzimy :D PS. Bardzo ważne info- nie zakręcaj zbyt mocno plastikowej śrubki odpowietrzającej, bo można bardzo łatwo przekręcić gwint. Ja dla pewności używam plastikowych łyżek, a nie śrubokręta. Jeżeli już zdarzy Ci się zerwać gwint w tej śrubce- daj znać, mam niezły patent na wyciągnięcie zalegającego fragmentu gwintu. Warto też zaopatrzyć się w zapasową śrubkę, jeżeli często musisz odpowietrzać. Koszt około 5zl
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.