Najczęściej takie auto już jest. Tak było w naszym przypadku. Diesel coraz gorzej znosił jazdę na krótkich odcinkach więc kupiliśmy benzyniaka, było lepiej, ale mężowi od lat chodził elektryk po głowie. Z elektrykiem jest na razie idealnie, Sobie też kupił dostawczego Nissana i twierdzi że 100 km wystarczy. Co do jazdy na długich trasach bez postoju, to coś co mnie przerażało w pracy męża. Pracował za granicą, czasami przyjeżdżał w 15 godzin jadąc sam z zachodu Holandii. Trasę na Chorwację dzieliliśmy na dwa etapy, nocleg wychodził około 100 euro ale było o wiele bezpieczniej niż na raz. Tak, na podstawie swoich doświadczeń z i3 z najmniejszą baterią, której naładowanie z gniazdka trwa kilka godzin. Inaczej mówiąc na rano jest pełna. Nadal większość rozmów na temat elektomobilnosci kończy się hasłem " - no tak, ale zasięg..." Dla mnie, zasięg i3 60 Ah nie jest problemem. Z resztą nikogo nie namawiam, jak będzie za dużo elektryków to znikną przywileje. Może powinnam napisać: "-E Panie, takim to tylko dookoła komina, niema to jak mój ropniaczek"?