draxon

Podłączę się pod temat, może jest powiązany. Od jakiegoś czasu zauważyłem, że wycieraczki przestają mi działać ale nie robią tego w sposób opisany powyżej przez autora postu, a po prostu losowo przestają się uruchamiać. Dzieje się tak zarówno w trybie automatycznym jak i manualnym, prawy pałąk przestaje reagować na cokolwiek, przywraca go do życia zgaszenie samochodu, wyciągnięcie kluczyka oraz ponowne włożenie go do stacyjki. Po takim zabiegu wycieraczki działają prawidłowo. Jest to zjawisko totalnie niezależne od niczego, w trasie 300km w deszczu nie zdarzyło mi się to ani razu, później jadąc po mieście dwukrotnie w ciągu 30 minut. Jest to zarówno irytujące jak i niebezpieczne, brak wycieraczek podczas ulewy na autostradzie to dość krytyczna sytuacja, jakieś pomysły?

@edit: proszę o usunięcie tego posta, niechcący go dodałem, a nie mogę sam znaleźć opcji usunięcia go :D

Mam fakturę w aucie, prześlę nr. części jak sobie przypomnę będąc w nim :8)

Moje piekiełko w końcu się skończyło, w moim przypadku wyj*8@n€ były tuleje reakcyjne. Wymiana kosztowała mnie 400zł, auto jedzie jak po sznurku. Polecam sprawdzić u siebie.

W końcu mogę pochwalić się zamknięciem tematu. Odwiedziłem serwis Centrum-BMW na ul. Balickiej 100 w Krakowie, poprosiłem ponownie o sprawdzenie zawieszenia + kół. Po kilku godzinach dostałem telefon, Pan Maciej bardzo szczegółowo opisał mi stan samochodu, zawieszenia, silnika i okazało się, że totalnie wywalone są tuleje reakcyjne i prawdopodobnie to może mieć wpływ na mój problem. Zgodziłem się na naprawę, kosztowało mnie to 400zł i w końcu mam święty spokój, auto jedzie jak po sznurku, szkoda tylko, że bujałem się z tym po serwisach od sierpnia i nikt wcześniej nie dostrzegł problemu. Bardzo polecam ten serwis, super profesjonalne podejście do klienta, ceny raczej OK, a auto odebrałem umyte, błyszczące i odkurzone.

Mam ten sam problem aczkolwiek u mnie dzieje się to również podczas jazdy na wprost, jakbyś wyleczył swój samochód to bardzo proszę również o wiadomość. W poniedziałek oddaję samochód do mechanika, mam nadzieje, że coś znajdzie tym razem. https://www.bmw-klub.pl/forum/viewtopic.php?f=70&t=374945

Wracam do tematu bo wciąż nie udało mi się rozwiązać tego problemu. Wysłałem komplet opon na gwarancję - odrzucono, tarcze oddałem do przetoczenia, wymieniłem klocki - nic. Udało mi się również załatwić koła od innego samochodu, było lepiej ale bicie wciąż było odczuwalne. Odwiedziłem serwis MPunkt w Krakowie, z tego co czytałem w sieci to jeden z lepszych serwisów nieautoryzowanych, niestety nic nie stwierdzono, luzów brak, byłem tam bodajże trzykrotnie, nic nie znaleźli, doradca chyba chciał mnie za trzecim razem zbyć i upierał się, że to koła, a teraz już wiem, że na pewno nie, a poprzednią postawą trochę straciłem do nich zaufanie. Jakieś pomysły? Albo ewentualnie czy ktoś może mi polecić dobrego mechanika lub serwis w Krakowie lub okolicy?

Sprawdzę. Niestety w ASO nic się nie dowiedziałem, COVID ich odwiedził i zamknęli diagnostykę. Ale znajomy miał podobny problem i trzeba było kupić wkładki centrujące do felg. Jutro sprawdzę czy mi też to pomoże. Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Niestety nie dostałem. Co do dokręcenia kół również nie znam momentu ale byłem w ASO więc zakładam, że chłopaki wiedzą co robią. W piątek jadę kolejny raz do MCars żeby sprawdzili tarcze, piasty bo może to nie problem z samymi kołami. Tam też robią test drogowy więc jakby robili, to poproszę o wydruk.

Tak też zrobiłem, wyszło że jedna z opon była nadlana ale akurat tylna więc niema to nic wspólnego z biciem na kierownicy. Dwie tylne opony oddałem na gwarancję, wulkanizator na czas rozpatrzenia reklamacji przez Pirelli założył mi na tył jakieś używki i rzeczywiście, na autostradzie jest stabilniej przy 140-160km/h. Ale problem bicia na kierownicy pozostał bez zmian.

Niestety, nie mam drugiego kompletu. Aczkolwiek myślę, że jakby to była kwestia obrócenia opony to któryś z wulkanizatorów na to by wpadł.

Nie, ponieważ z tyłu mam 255/45/17, przód 225/45/17.

Cześć, Mam problem ze swoją E90. Przy prędkości 80-100km/h odczuwam bicie na kierownicy, opony są nowe, Pirelli P Zero(miesięczne), tarcze są proste, piasty wyczyszczone, felgi również wyczyszczone, proste, zawieszenie w pełni sprawne, zbieżność zrobiłem. Z ciekawostek dodam, że byłem u 3 różnych wulkanizatorów, wyjeżdżając od każdego było lepiej ale na kilka dni, po czym drgania znów wracają, więc partactwo chyba odpada. Ostatnie miejsce które odwiedziłem to ASO MCars w Krakowie, tam Panowie stwierdzili, że chyba ciężarki mi odpadają ale nie jestem w stanie tego zrozumieć, bo jak?! Miał ktoś równie pokręcony problem? Dodam, że felgi są oryginalne 17".