Witam, dzisiaj przejechałem trasę około 200km większość obwodnica prędkość 140-170 po zajechaniu do domu wziąłem się za wymianę żarówki i odruchowo jakoś po skończeniu otworzyłem maskę, to co zobaczyłem mnie przeraziło, pełno oleju w miejscu zaznaczonym https://imgur.com/a/fykci8T oraz w okolicach korka do wlewu. Co prawda w aucie przez pewnien czas paliła się taka kontrolka (https://imgur.com/a/o1vRIln) auto zaczęło stukać, klekotać TYLKO NA PIERWSZYM BIEGU PRZY RUSZANIU dźwięk jakby normalnie panew się obracała, ale po zgaszeniu (musiałem dojechać do domu) kontrolka znikła, a auto przestało klekotać a jedynie dźwięk został jednak nie tak silny jak wcześniej, a jedynie na przy pierwszym ruszeniu się pojawił, poźniej już wszystko normalnie, ma ktoś jakies pomysły co to może być? Czy raczej wróżenie z fusów