Witam, Od razu chciałbym przeprosić, za złotą łopatę i odkopywanie tematu z 2018, ale był to najnowszy o amorach do E36 jaki znalazłem :) Moja E36 jest w mojej rodzinie od nowości i byla malo jeżdżona (82k ori przebiegu), a ostatnie pare lat głównie na przegląd techniczny i z powrotem do garażu. Ostatnio postanowiłem zabrac się za remont mechaniczny i oddałem ją do mechanika. Pośród wielu rzeczy do wymiany okazało się, ze polecieć muszą również amortyzatory, bo były jeszcze OEMowe Boge (zawieszenie standardowe) i były całe pordzewiałe (choć tłumiły jeszcze nienajgorzej, autem nie bujało nadto przy hamowaniu i przechodziło przeglądy). No i tu sie zaczyna lekka drama, bo jak odbierałem samochód od mechanika to na pierwszym śpiącym policjancie przeżyłem szok - tył był tak twardy, ze zaczał skakać jak wóz drabiniasty. Po sprwdzeniu opakowań okazało się, ze mechanik założył amortyzatory AL-KO 101453, które według katalogu sa do E46 Sport (nie wiedzialem, ze cos takiego jak "sport" w ogole funcjonowalo w E46, ale mniejsza o to), a amory do E36 powinny mieć oznaczenie AL-KO 100863. Mechanik sie broni, że amortyzatory do E36 i E46 są takie same, a twardość tylnego zawieszenia i tak ustalaja sprężyny, nie amortyzatory, a mi się "wydaje", że jest bardziej twardo bo poprzednie amortyzatory miałem zużyte. Moje pytanie brzmi: czy faktycznie po zmianie na 100863 tył będzie bardziej miękki i będzie przypominał serie? Oraz czy iść w firmę al-ko czy może w jakąś inną? Nadmienie, że samochod trzymam na youngtimera i jeżdże nim w sposób wybitnie grzybowy, wiec bardziej zależy mi na komforcie. Za rady zmiany mechanika podziękuje - na to już wpadłem sam ;)