Wiem, ze ten temat sie powtarza ale sytuacja moze sie troche roznic. Niedawno kupilem F11 520D, do tej pory na trasie za jednym zamachem jechalem moze z 350km i raczej bez jakichs szalenstw. Dzisiaj jednak wrocilem z dlugiej podrozy UK-PL (4000km z czego 95% po autostradach) i niestety mam przykre doswiadczenia z hamulcami. Otoz gdzies w polowie Niemiec (jadac z UK do PL) zauwazylem owe wibracje przy hamowaniu z wyzszych predkosci (min. 120km/h). I to nawet nie tak bardzo na rekach a bardziej na nodze w sensie ze jakby z pedalu hamulca (takie przynajmniej bylo odczucie ale nie wiem czy to istotne). Domyslam sie ze winne sa tarcze tylko nie zauwazylem na nich zadnych wyzlobien, nie bylo tez deszczu wiec nie zdazyla sie sytuacja gdy na goracej tarczy wjechalem w kaluze. Co ciekawe mam wrazenie ze wibracje nie wystepuja po lekkim nacisnieciu pedalu a dopiero przy nieco mocniejszym. Natomiast wydaje mi sie ze gdy naprawde mocno hamuje (naciskam pedal) to wibracje jakby ustepowaly. Mam tez wrazenie ze przy dluzszej jezdzie bez hamowania przy pierwszym hamowaniu tych wibracji tak sie nie odczuwa i narastaja one dopiero przy rozgrzanych tarczach. Fakt - jechalem dosc szybko i pare razy hamowalem z duzych predkosci (200km/h) ale zawsze staram sie nie cisnac dlugo hamulcow i choc na chwile je odpuszczac (wydaje mi sie ze to ma znaczenie). Nie bylo jakichs gwaltownych hamowan awaryjnych. Czy to wina zbyt duzego nagrzania tarcz i przez to ich pokrzywienia? Domyslam sie, ze czeka mnie jednak wymiana tarcz z przodu (i klockow tez od razu?)? Jakie byscie polecili do jazd autostradowych z wieksza predkoscia? Spojrzalem na eurocarparts i cena polecanych tu tarcz ATE zrobila na mnie spore wrazenie 260funtow za sztuke (podobnie Brembo), klocki ATE 135funtow za sztuke (!!!) (Brembo polowe tego).