Skocz do zawartości

radoboski95

Zarejestrowani
  • Postów

    169
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Informacje osobiste

  • Moje BMW
    Było e60 535d
    Jest f10 520d

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

Osiągnięcia radoboski95

Współpracownik

Współpracownik (7/14)

  • Pierwszy post Unikat
  • Współtwórca Unikat
  • Pierwszy temat Unikat
  • Tydzień na forum Unikat
  • Miesiąc na forum Unikat

Najnowsze odznaki

0

Reputacja

  1. Jeżeli problem u kogoś wystąpił po wizycie w warsztacie gdzie ściągali wał albo właśnie wymieniali łącznik dyferencjału polecam zobaczyc samo zamocowanie gumy https://youtu.be/_GxIjplJz2U?si=Drb3qw04Nr-H_dOt
  2. W moim przypadku wieszak wydechu był fałszywym tropem. Udało mi się nagrac ten dźwięk, co prawda na nagraniu nie występuje w całej okazalosci, ale bywa ze dźwięk jest dużo głośniejszy i dluzej trwa. Słychać to na filmie przy prędkości 100kmh, przy zmianie biegu jak schodzi z obrotow, taki krotki brzdęk, podchodzący z okolic jakby podłogi kierowcy, czy tunelu środkowego
  3. Kolega wyżej naprowadził mnie na nowy trop. Wczoraj odpiąłem ten wieszak co mocowany jest do dyferencjału. Nie mogę za bardzo ogarnąć jaka tam regulacja na nim jest, według mnie można go zakręcić tylko w jednej pozycji, ale mogę się mylić. Co do odczuć ciężko mi cokolwiek powiedzieć. Dziś zrobiłem 80 km auto nie buczało, zbierało się z 1500 obrotów wzywż bez buczenia. Ale nie chce wyciągać pochopnych wniosków gdyż samochód ma często tak że jeżeli coś pogrzebie przy nim to jest spokój dwa dni ale później to wraca. Dlatego chciałbym nawiązać tutaj do tego że widziałem raz post jednej osoby która napisała: Plecionka wydechu wymieniona, buczenie i wibracje zniknęły, temat do zamknięcia. Za dwa dni był update że jednak wibracje powróciły i problem jest nadal. Wskazuje to według mnie tak czy tak na układ wydechowy, jakakolwiek manipulacja przy nim pomaga krótkotrwale, ale problem za dzień, dwa, tydzień powróci i tak. Trzeba się przyglądnąć zagranicznym forom, raz mi się obiło o uszy że na angielskim forum był temat odnośnie wadliwego układu wydechowego w n47, na polskich stronach tego nie znalazłem. Tak czy tak tematu nie odpuszczam i będę tutaj aktualizował jeżeli czegoś się dowiem
  4. Panowie rozwiązał ktoś ten problem? Mam to samo. Samochód kupiłem półtorej roku temu, działo się to również przy mocniejszym obciążeniu, teraz przyszło zimno i jest gorzej, w lecie jest lepiej. Po zakupie zrobione odrazu: -Wymiana oleju w skrzyni (był wymieniany wczesniej przez poprzedniego wlasciciela bo miska była 2019) -Rozrząd kompletny -Koło pasowe -Pranie DPF -Poduszki silnika -Tuleje wahacza bananów -Klapki w dolocie -Łącznik wału przy dyferencjale -Uszczelnienie dyferencjału -Plecionka wydechu Po tych wymianach wszystkich auto jezdziło powiedzmy ok, czasami sobie zadrżało sporadycznie jadąc w trybie comfort pod wzniesienie, i oczywiscie charakterystyczne buczenie, dzwiek wydobywa się spod podłogi kierowcy według mnie. Również jak w przypadkach kolegów, drastyczne pogorszenie które odbiera przyjemność jazdy powstało po serwisie olejowo filtrowym, również wtedy wymieniłem ten przeklęty filtr paliwa i od tego czasu tj maja bieżącego roku właśnie nastapiło poważne pogorszenie sytuacji. Sciągałem już te osłony nie raz, podkładałem gumę pod filtr paliwa, usztywniałem te przewody paliwowe, wszystko to na nic, w dalszym ciągu pod prawą stopą nie czuć nic, a pod lewą bliżej drzwi kierowcy czuć drżenie i masaż na lewej nodze, na podstopnicy raz jest to wyczuwalne raz nie. Najdziwniejsze w tym wszystkim jest to, że objawy nie występują regularnie. Raz wibruje bardzo, wrócę do domu zostawię samochód jade gdzieś za dwie godziny i jest ok. Również moją poszlaką był filtr powietrza, jego mocowanie. Wymieniłem te gumy w które wchodzi mocowanie filtra, prostokątne i okrągłe. Auto sie napewno dużo bardziej uciszyło, wymieniłem materiał na pokrywie silnika tej ze znaczkiem bmw, była poszlaka ze wygnieciony filc robi luz pomiędzy osłona a silnikiem i to ta osłona wpada w drgania, niestety dalej to nie to. W trybie sport jest troche lepiej, ale na trybie comfort jadąc normalnie i próbując przyspieszyć dynamiczniej, żeby tak zmieniała biegi przy 3000 obr, czuc ze auto drży, podobnie pod duze wzniesienia wyjezdzam na trybie sport, bo widze ze auto nawet trzymajac 1700 obrtow w comforcie bardzo się męczy. Wcześniej jak kupilem samochód tego nie było. Zostają tylko prawdopodobnie wtryskiwacze i sprzęgło. W tym ze auto chodzi wzorcowo na wolnych obrotach, korekty: -1cyl -0.3 -2cyl -0.1 -3cyl 0.8 -4cyl -0.3 Słyszałem że piezo wtryski nawet na maszynie boscha prawdy nie powiedzą, przypadki są kiedy nowe wtryski pokazywały przy maszynie obciążeniowej głupoty, więc wszystko to jest ruletka. Można kupić wtryski za 4000, zrobić sprzęgło z olejem za 2000 i dalej się problemu nie pozbędzie, ja już nie chce zgadywać. Miałem wrażenie że auto na uszlachetniaczach do wtryskiwaczy chodziło gładziej i mniej tych wibracji było, ale to też może akurat jak zalałem do baku dodatek do paliwa to było cieplej, albo po prostu akurat wtedy drgało mniej, bo jak mówię to wszystko odbywa się nieregularnie, czasami jest to pare dni pozniej pare dni nie ma. Miałem jeszcze kiedyś wrażenie że jak zdemontuje filtr powietrza z obudową oraz pokrywe górną silnika ze znaczkiem bmw, i złoże to spowrotem do kupy, to tak z 70km jest spokój, ale później to wszystko rozchodzi się i dalej jest ten dźwięk. Pozostaje jeszcze kwestia układu przeniesienia napędu, ale tu jeszcze nie zagłębiałem się, nawet nie miałem okazji odpalić samochodu na podnosniku zeby zobaczyć czy to od wału nie bije, albo jakiejś półosi
  5. Pomyliłem tematy, przepraszam
  6. Witam koledzy mam takie pytanie... Czy jak założę sprężyny dedykowane do m pakietu na amortyzator seryjny to opadnie mi auto w dół 1.5cm? Czy muszę wymienić cały zestaw amortyzator+sprężyna? Próbował ktoś takiego zabiegu?
  7. A mogły by jeszcze po takim dystansie opaść niżej chociaż 1cm? Jeżeli chodzi o montaż to wszystko w swoim miejscu jest tak jak powinno być
  8. Witam. F10 2.0d 2013r .Około 1400km temu wymieniłem sprężyny z przodu ponieważ jedna mi strzeliła. Wybór padł na sprężyny KYB (numer RA3396). Założone wszystko gra. Oczywiście po zdjeździe z podnośnika dramat. Prześwit taki że włożyłby głowę. No ale myślę pojeżdżę może coś opadnie. Zrobiłem może z 300km i coś tam opadło do stanu akceptowalnego. Ale mam zdjęcia samochodu jak stał przed no i widzę że to było z 2cm nizej. Auto bez mpakietu więc zawias też normalny raczej był. Na starej sprężynie znalazłem tylko kod kreskowy na naklejce, zero oznaczeń. Na dzień dzisiejszy te wartości wyglądają tak: LP- 13.7cm (od nadkola do rantu felgi) PP-13cm LT-12cm PT-12cm Czy ta różnica jest normalna? Centymetr miedzy przodem a tyłem? Samochód z tyłu stoi równo ale gdy popatrzymy na przód widać jakby był lekko uniesiony, wcześniej zjawisko nie miało miejsca. I ten niecały centymetr między lewą a prawą. Wcześniej miałem felgi 18 i przy oponie 245/45 na prawde nieźle to wyglądało. Przeskoczyłem na 19 240/45 które powinny wypełniać nadkole wedlug kalkulatorow niecaly cm wyzej, ale roznicy nie widac zbyt dalej jest lipa. Czy byłaby dla mnie jakaś alternatywa żeby obniżyć lekko tylko przód? Nie chce gleby, tak jak siedzi tył mi pasuje żeby wchodziły te trzy palce, bo z przodu wchodzi cała dłoń, żeby to siadło te 2cm chociaż jeszcze. Swoją droga BMW strasznie podwyższyło te samochody, w e60 miałem mpakiet to tam było takie zawieszenie ze na 19 siedziało auto pięknie. Tutaj mpakiet obniża chyba samochód o centymetr, więc kto chce niżej i tak musi sprężyny obniżające kupować bo stoją takie kozy z mpakietem
  9. Właśnie kolego wersja bez pneumatycznego sterowania, choć poduszki mają zaworki ale czytałem ze to nie ma wpływu i mozna takie montować. Zauważyłem jeszcze że bardzo powoli dodając gazu jak sie podnosi z wolnych obrotów czuć wibrowanie, przestaje, i bardzo powoli dodając gazu przy okolo 1500 mrowienie powraca. Mówię o wolnych obrotach i dodawaniu gazu na postoju
  10. Witam. Posiadam f10 z silnikiem n47 i od około miesiąca mam kłopot z wibracjami pod podłogą, co ciekawe raz są raz ich nie ma. Wszystko zaczęło się tak przynajmniej mi się wydaje od serwisu olejowo filtrowego, po wymianie filtra paliwa ktory znajduje sie idealnie w miejscu w którym te wibracje występują zacząłem odczuwać mrowienie w miejscu lewej nogi, prawa noga blizej tunelu srodkowego juz nic sie nie dzieje. Jadąc również te wibracje są ale nie nasilaja się ani nie słabną. Samochód 20 tys temu miał wymienioną tuleje tylną dyfra, poduszki pod silnikiem na lemfordera oraz łącznik wału ale przy dyfrze tylko, przy skrzyni siedzi ten aluminiowy oryginalny jeszcze. Bez demontażu wału wydaje się ok. Podpora wału też lekko popękana ale tylko na obudowie, poduszka skrzyni też jakieś nacięcie ma ale konsultowałem te uszkodzenia z mechanikiem i on twierdzi że to nie jest tak uszkodzone żeby miało generować jakieś drgania. Dwie tuleje dyfra na upartego też sa lekko pekniete, ale nie miałem ich wymienionych tylko tylną w belce bo to ona niby tylko powoduje drgania. Złącze elastyczne wydechu wymienione. Czasami jadąc pod górkę kiedy skrzynia automatyczna nie zredukuje biegu to przy obrotach około 1500 czuć tam wieksze mrowienie właśnie idealnie pod tą "lewą nogą" i slychac spod auta dzwiek przypominajacy najazd na pas awaryjny na autostradzie. Tak już jest od poczatku od kiedy mam auto. W zimie czesciej sie to zdarza w lecie rzadziej. Wrzucam zdjęcia tych elementów,ewentualnie moglibyście mnie naprowadzić na jakiś trop? Strasznie dziwna sprawa że coś drży ale tylko punktowo
  11. To o czym piszesz nazywa się syndromem autostradowym. U mnie to występowało na starej skrzyni. Tak samo jadac ze stała prędkością były takie kopnięcia, pozniej gorzej i gorzej aż w końcu skończyło sie druga skrzynia bo chcac reanimować tamta to cały osprzęt mechatroniki + wnętrze skrzyni panewki kosze itd itd. Błędy nie wskazywały na problem z mechatronika tylko na pęknięty kosz lub coś z panewkami. 7000 wzwyz wyniosło by wszystko
  12. Temat rozwiazany. Nie wiem co tam się podziało ale zamieniłem tarcze z przodu stronami i pisk minął
  13. Ja zapłaciłem 1700 zł za komplet tarcz i klocków na przód i tył. Gładkie sa. O bicie się nie boje bo jeżdżę delikatnie i Piasty zawieszenie przegladniete. A co do zakupu klocków zimmermanna wydaje mi się ze ten zabieg tylko uszczupli mój portfel i nic więcej. Skoro na brembo piszczalo jedno koło, a nie wszystkie cztery, na textarze piszczy jedno koło a nie również wszystkie cztery to za duży zbieg okoliczności musiał by być żeby dwa rodzaje klocków piszczały tylko w tym jednym kole
  14. Witam. Jako że to forum bywało często moją ostatnią deską ratunku pozwolę sobie założyć nowy temat w nadziei że Wasze doświadczenie które często mnie nie zawiodło także pomoże mi rozwiązać aktualny problem. Moja gehenna zaczęła się w listopadzie gdy wymieniłem hamulce w swoim 535d. Komplet przód i tył. Wybór padł na tarcze zimmermanna a klocki brembo. Podczas wymiany przeglądnięte zaciski, zmienione prowadnice i gumy na nich. Piasty wyczyszczone na srebro. Pierwsze docieranie, zdzieranie powłoki ochronnej z tarczy wszystko ok. Po około 60km na zestawie zacząłem słyszeć pisk z lewego przedniego koła podczas hamowania. Pisk pojawiał się przy hamowaniu z prędkości, np 60kmh. Jak i przy dojeżdżaniu. Zmarnowałem kupe czasu i pieniędzy żeby dojść końca co jest grane. Na początek pojechałem na myjnie, myślałem że powłoka z tarczy powoduje pisk. Wymyłem to wszystko niestety błędny trop. Na drugi strzał poleciały sprężynki dociskające zacisk-jarzmo. To też miało być już na pewno to. Niestety nic z tych rzeczy. Później zacząłem do tematu podchodzić bardziej po rusku, ścinałem ranty klocków, stosowałem pasty antywibracyjne. Wszystko na nic. Mnóstwo diagnoz i wróżeń z fusów. Wkońcu przypadkowo okazało się ze szumi mi łożysko. Zaczelo sie to gwaltownie pogarszać. Porozmawiałem ze znajomym mechanikiem i powiedział że jeżeli podczas hamowania jak skrecam w jedna i odbijam w druga, dzwiek zanika-nasila się to mam odpowiedz. Wymieniłem łożysko pełen nadziei ze to rozwiaze moj problem, bo i tak szumiało więc nie była to wymiana w ciemno. No i łożysko wymienione, powiedzmy że przy hamowaniu z wyzszych predkosci nie piszczy już (powiedzmy, ponieważ gdy jest wilgotno albo dlugo nie uzyje hamulca np przez kilka km, jednak potrafi zapiszczeć to koło przy predkosci). Ale niestety pisk przy dojezdzaniu do swiateł pozostał. Czy to pisk. Ciezko stwierdzić bo dojezdzając do ronda jestem głośniejszy od naczepy która wydaje podobne dźwięki sprzęgnięta z magnumką na rumuńskich blachach. Diagnoz żebym scial klocki albo przesmarował pastami antywibracyjnymi już mi się nie chce słuchać. Nie wiem czy to możliwe ale zastanawiam się czy to nie jest może już jakiś luz na zacisku wywołany zmęczeniem materiału, całośc wpada w takie wibracje i to wszystko generuje takie okropne dźwięki. Klocki tez odpadaja, bo zmieniałem stronami, zdesperowany kupiłem miękksze. Oczywiście wszystko to na nic. Nawet do producenta tarcz pisałem bezposrednio do Niemiec zeby odniosl sie do zaistnialej sytuacji. Dostalem maila ze wszyscy sa na urlopie i odniesie sie jak wroca za tydzien. Minal miesiac i nic. Czyli najzwyczajniej w swiecie olewka. Zimmermanna nie polecę Wam jeżeli już mówimy o nim, tarcza po dwóch miesiącach na wlotach wentylacyjnych jest cała skorodowana, ATE po roku wygląda o niebo lepiej, bo u kumpla właśnie oglądałem. Niby to tylko powłoka ochronna ale jednak jakość produktu jest do bani. Jedyne co nie powiem złego słowa to tarcze nie są wykonane z papieru bo wyznając kult części OEM że do 535d tylko ORI to niestety powiem że po 4000 w 535d zimmermanny nawet kierownica nie drgnie. No ale nic. Podrzucam linka może mnie ktoś naprowadzi na jakiś trop, bo narazie to ja autem jeżdżę za kare i jak wsiadam to auta i wiem ze musze sluchac tego koncertu który nawet przebija glosnosc zamknietej szyby i puszczonego radia to odechciewa mi sie jezdzic. Pozdrawiam link do filmu z piszczeniem przy dojezdzaniu :
  15. A więc panowie tak: piasty przód mieszczą się w normie, nie biją powyżej 0.01. Tarcze przód mierzyłem tylko, obydwie maja skoki aż do 0.15 gdzie norma to bodajże 0.05. Wyczysciłem piasty na błysk do pomiaru, złożyłem na starych tarczach. Jakbym miał powiedzieć jest troche lepiej. W sobotę wymieniam tarcze i klocki z przodu i z tyłu. Piasty z tyłu oczywiście też zmierzę, jeżeli będzie coś nie halo zmienie je i hamulce tył wymienie w innym terminie. Gdy sciągałem po kolei wszystko do pomiarów piasty wyszło że dwie prowadnice są zapieczone, jedna po prawej druga po lewej. Rozruszałem to i od razu hamulec stal się miękkszy i łapie stopniowo, gdzie przy zapieczonych prowadnicach łapał od początku agresywnie i przy dojeżdżaniu do świateł można było słyszeć straszne skrzypienie, lub tocząc się na pół wcisniętym hamulcu. Wybór padł na tarcze zimmermanna a klocki do tego będą założone brembo. Z polecenia znajomego który siedzi w branży sporo lat, przejezdził RS4 itp. Niestety tarcze ori również wracają na reklamacje, ate to już jak stwierdził zrobiło się ładnie mówiąc łajno a ostatnimi laty topowi producenci układów hamulcowych jakby się mogło wydawać "żałują materiału". Nie dał mi pewności że taki zestaw będzie służył 100 tys km ale powiedział że gdy piasty są w porządku i nie popełnie żadnego błędu przy montażu będe zadowolony, a gdyby nawet coś wyszło za chwilkę to cena takiego zestawu nie powala na kolana
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.