Można i tak: Spalinowe z zasięgiem 1000km w trasę, elektryczne dookoła komina. Ta I3 na zdjęciu ma 200 km zasięgu i właścicielce wystarczy prawie na tydzień w zimie. Jak spadnie więcej śniegu przesiada się na benzyniaka z stałym napędem na 4 koła (niewidoczny na zdjęciu, ale zacne V8). To nie zestaw dla przeciętnego Kowalskiego ale często ludzie pytają jakie auto do 40 km dziennie, więc dla mieszkających na przedmieściach elektryk jest idealnym rozwiązaniem. Oczywiście nie dla wszystkich, ktoś woli manuala żeby mieć kontrolę, innemu pierdzieć z wydechu musi, bo się udusi. Na to nie ma rady. Mnie się użytkowanie ENV200 z zasięgiem 120 km jakoś od dwóch lat spina. Ładuję w II taryfie i w weekendy, a czasami u klienta. Jeszcze tak nie było żeby się nie dogadać, bo doładowanie np. 50 km nie przekroczy 10 zł. W razie "W" mam przedpłacone w jednej z sieci ładowarek w mieście, po 20 minutach ładowania do domu dojadę.