Witajcie, zakładam nowy temat, bo nie widzę nigdzie problemu, jaki mnie dotyczy. Otóż moje auto sobie zdechło. Dzień wcześniej przejechałam 300 km tam i z powrotem, pogoda była tragiczna, ale nie sądzę, by to miało coś do rzeczy. Robię ponad 1tys km tygodniowo i odkąd mam ten samochód nigdy nie było żadnych problemów. Kiedy wsadzam kluczyk radio normalnie się włącza, tablica mendelejewa również tak jak zwykle. Problem pojawia się po naciśnięciu "START" - słychać, że auto chce odpalić, ale nie może - dusi się. Później wyświetla się kontrolka świec żarowych, znika, a następnie pojawia się ABS, i w sumie świecą się wszystkie po kolei. Znajomy "mechanik" podłączył go ponoć pod komputer (niestety nie było mnie przy tym, gdyż z natury jestem bardzo zabieganym człowiekiem), ale stwierdził, że sam nie wie czy to silnik, rozrząd czy może za wysokie ciśnienie. W efekcie nikt nic nie wie. Może ktoś z Was miał podobny problem? Czy możecie polecić jakiś serwis bmw we Wrocławiu, przyjazny studentom, jeśli chodzi o finanse :mad2: gdzie mogłabym liczyć na rozwiązanie problemu? Będę wdzięczna za każdą podpowiedź, radę i wskazówkę.