wracam z moim wątkiem ubytku płynu ... Dziś jadąc z rodziną mialem taką oto syt. Auto w pewnym momencie straciło moc, silnik zaczął nierównomiernie pracować a spod maski zaczął wydobywać się dym, początkowo pomyślałem: ze to te "płonące Bmw" co to coraz częściej słychać... zatrzymałem szybko auto wyrzuciłem z auta żonę i dziecko w samych skarpetkach na pobocze i czekałem co dalej... auto na szczęście się nie zapaliło .... Ok otwieram maskę, śmierdzi spalinami i takim zapachem alternatora .... po ponownym odpaleniu auta celem wprowadzenia na lawetę auto jak traktor chodziło i znów ten dym... i ledwo co na lawetę wjechało, żadnych błędów na konsoli... Nie znam się ale chyba tez mam dziurę w kolektorze co widać na foto. Co dziwne, wezwali mnie w grudniu 2018 na akcje serwisowa chyba egr. Jednak z tego co kojarzę wymienili tylko oprogramowanie bo za szybko to trwało, o 12 wysłali ze niby wycieraczki do wymiany a o 16 ze auto do odbioru... zgłosiłem ze dolałam w ciagu 10 tys km Ok 150 ml płynu chłodzącego... ale zbagatelizowali to i nie chcieli na gwarancji tego sprawdzić , bo brakowało podobno jednego serwisu olejowego( właścicielem auta w tym czasie był dealer z Warszawy Inter coś tam..) i do czasu odnalezienia faktur potwierdzenia ze auto ma ten olej wymieniony nie chcieli nic robić...(co ciekawe auto ma 5 letni pakiet serwisowy)... Dziś uświadomiłem sobie że właśnie naraziłem na ryzyko moją rodzinę... szanowni Forumowicze, czy Ja coś nie rozumiem czy jak ... podobno jest akcja serwisowa która nic nie daje... auta palą się w wyniku jakiś tam wad a oni znając życie nie uwzględnią mi tego ... , czy któryś z Was jest prawnikiem ?? BMW 3Gt 318d FL 2016 przebieg 76 tyś. suma sum arum wszystko pasuje ... no oprócz tego że się nie spaliłem ... Egr, chłodniczka oleju, ubytek płynu (glikol w rekacji z temperaturą...), AKCJA SERWISOWA ... nie wiem ... jutro albo zawału dostane albo ... https://images91.fotosik.pl/153/b03a2f8cf913323cgen.jpg