Witam tak latam po forum i znalazłem podobną sytuacje co miałem. Mój jest z 2007 roku 163k km przejechane od jakiegoś czasu delikatnie stracił na mocy tłumaczyłem sobie, że lato, gorąco klimatyzacja włączona pewnie dlatego, ale po pewnym czasie na rozgrzanym silniku zaczął co jakiś czas puszczać biały dym. Silnik pracował równo, nie było żadnych szarpań podczas jazdy ogólnie miodzio. Po kolejnych kilku dniach wyskoczyła mi kontrolka niskiego poziomu oleju (na 2sek) i sama zgasła, od razu nerw poszedł, ale dobra samo zgasło, a poziom oleju jest idealny - walić jeżdżę dalej. Przy hamowaniu (ostrym) śmierdziało mi w kabinie przepalonym olejem. Pomyślałem, że już za dużo tych diodek, smrodu i dymu cisnę do mechanika.. Okazało się, że "wyłamał" mi się ślizg łańcucha. Ogólnie zdziwiłem się bo mam BMW x5 4.4i i tam jak poszedł ślizg to silnik zaczął klekotać pojechałem do mechanika zrobiłem co trzeba i do tej pory śmiga, a w 318i nic nie było słychać żeby coś się działo nie tak w silniku. No to jak ślizg to od razu sprawdził dlaczego śmierdzi przy hamowaniu okazało się, że poszła uszczelka hm nie jestem mechanikiem .. pod klawiaturą ? Jakoś tak, ale żeby nie było zbyt pięknie ładnie okazało się, że odłamek ślizga/ślizgu trafił do pompy oleju.. stąd dioda o niskim ciśnieniu..., ale żeby nadal nie było pięknie ładnie po rozebraniu tego wszystkiego mechanik sprawdził panewki i uwaga uwaga dwie z nich zostały uszkodzone .. Całość zakończyła się wymianą silnika hyhy napisałem to bo dziwi mnie, że nie było żadnych poważnych objawów i gdybym nie pojechał do mechanika do dzisiaj bym śmigał na tamtym silniku, a tu taka kupa się okazała.. Dodam jeszcze, że przebieg realny posiadam ten samochód od 2010 roku zadbany olej i filtry wymieniane co 10 tyś km liqui molly 5W40 cokolwiek stukało pukało od razu do mechanika bo u mnie samochód ma chodzić jak zegarek, a pierwszy raz puścił dymek kilka dni po wymianie oleju ...