Cześć mam problem. Dokładnie rok temu kupiłem swoje wymarzone autko bmw e90 325i z silnikiem n52b25 z 2005 roku. Dwa miesiące po zakupie ujebała mi się dissa i narobiła szumu w silniku. Wyremontowałem górę silnika, nowe uszczelki, planowanie głowicy, nowe uszczelniacze zaworowe. Po remoncie od razu założyłem gaz. Ku mojemu ździwieniu, auto spala olej w nadmiernych ilościach. Auto jeździło wcześniej na oleju castrol edge 5w30 rekomendowanym przez bmw. Przed remontem silnika wyjeździłem może ze 4 zbiorniki paliwa, wtedy jakoś nie zauważyłem znacznego spadku poziomu oleju. Przez rok w aucie wymieniałem olej ze 3 razy (robię około 20 tysięcy kilometrów rocznie). Przeszedłem ze względow ekonomicznych na olej valvoline 5w40 lecz to na nie wiele się zdało. Dolewałem różne dodatki do olejów typu archaoil polecany na forum. Aktualnie przeszedłem na 5w50 z myślą że to może trochę ograniczy spalanie oleju ale nie... oleju nadal ubywa. Ubytki to około 1litra oleju na 600-800 kilometrów. Co najgorsze, wszystko było w silniku robione nowe uszczelki, wjebałem w remont ponad 3000zł. :mad2: Silnik jest suchutki nie ma żadnych wycieków oleju. Aktualnie planuje dolać do oleju ceramizera z myślą że może to chodź trochę ograniczy spalanie oleju. Nie wiem szczerze co z tym samochodem począć... Jest to wkurzające, gdyż oleju ubywa naprawdę sporo. A zadowolony byłbym aby zmiejszyć te spalanie chodź na 1litr na 2000kilometrów bylo by już to naprawdę akceptowalne... Ewentualnie szukać nowego silnika? czyli kota w worku? Czy może ten mój jeszcze raz remontować... :?: