Cześć, Męczy mnie od pewnego czasu jeden temat. Ok. 2 miesiące temu wyskoczyły mi na desce rozdzielczej kontrolki ABS oraz DSC na żółto, jak się domyślacie zgubiła mi się przy tym kontrola trakcji. Miałem już raz taki problem - pamiętam, że gdy popadało to czujnik ABS lubił świrować. Zostawiłem więc tak bunię w garażu z myślą, że "jutro przejdzie" i będę wiedział, że to znowu któryś z czujników. Ale 'takiego wała'. Mija dzień, tydzień, miesiąc, a kontrolki jak były tak są nadal. Dwa lub trzy razy w tym czasie ABS(?) na chwilę "załapał" - słyszałem, jak coś w lewym przednim kole zaczyna pracować (pompa? nie wiem - dźwięk taki, jakbyście przy toczeniu samochodu przystawili coś do tarczy). Kontrolki zniknęły, ale po 5 sekundach powrót do wcześniejszego stanu. Wszedłem zatem pod samochód i przeczyściłem wtyczkę czujnika ABS w lewym przednim kole, myśląc że to to. Nic się nie zmieniło. Wpiąłem się kompem, odpalam INPE, a tu... echo. Żadnych nowych błędów. Jakieś pomysły? Doradźcie, co jeszcze sprawdzić aby namierzyć źródło problemów. W weekend zrobię kolejne podejście do tego tematu, bo w sumie to czujnik tylko sprawdziłem jeden. Ale tak to będę wiedział, gdzie jeszcze szukać przyczyny gdy to nie będą czujniki ;) Z góry wielkie dzięki i pozdro!