Turbina wraca z regenerowania już drugi raz - a wciąż przepuszcza olej, który spala się w układzie wydechowym, co powoduje fajne chmury siwego dymu... jaka może być przyczyna takiego walenia olejem? i jak ją zwalczyć? ale może od początku. regeneracja turbiny #1. po 2 tysiącach km turbina zaczęła wyć i kopcić. wyjęcie turbiny. połamane łopatki. turbiniarz mówi, że nagar albo inny syf wyleciał z silnika i połamał wirnik :zdziwko: wymiana wirnika, wyważenie. zalozenie turbiny. niestety mechanior zapomniał założyć odmy. ale i tak nie pojeździłem , bo z rury kopci nadal, olej cieknie. turbina wyjęta. okazało się, że rozszczelnił się też kolektor dolotowy. wymiana na sprawny. założenie zrobionej turbiny i [BAD]. olej wali do wydechu. wczoraj zawiozłem do mechaników zrobioną znów turbinę i czekam... turbiniarze mówili, że to wina albo złego odprowadzenia oleju z turbiny albo złego odpowietrzenia silnika, ewentualnie zbyt wysokiego poziomu oleju w skrzyni korbowej... co moze powodowac takie problemy?