Skocz do zawartości

artur03061982

Zarejestrowani
  • Postów

    175
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Informacje osobiste

  • Moje BMW
    E46 325Ci m54b25 2001r M-Pakiet II

Osiągnięcia artur03061982

Współpracownik

Współpracownik (7/14)

0

Reputacja

  1. Byłem w salonie na Ostrobramskiej w Wawie. W sumie to lipa wyszła ale po kolei: W zeszłą środę za pomocą formularza na stronie internetowej BMW zapisałem się na akcję serwisową na piątek. W piątek pojechałem i postanowiłem, że poczekam na miejscu aż skończą. Gość powiedział, że zajmie to 2 godziny, przy czym nie wie czy wymienią mi poduszki bo nie wie czy mają je na magazynie. Po dwóch godzinach okazało się, że poduszka kierowcy nie podlega wymianie a poduszki pasażera nie mają na stanie i muszą zamawiać w Niemczech. Teraz mam czekać na telefon od nich jak będą mieli tę poduszkę. Liczyłem, że jak już się umawiam na wizytę i wiadomo, że dotyczy to poduszek, to będą je mieli u siebie, a tu zonk. I jeszcze się okazało, że poduszka kierowcy nie jest przewidziana do wymiany a liczyłem na to, że będę miał nowy znaczek na kierownicy bo ze starego farba schodzi. No nic, trudno.
  2. Słuchajcie, na stronie BMW sprawdziłem VIN i okazało się, że znalazło dwa kody: 0072410100 i 0032480200 Pierwszy to poduszka pasażera, ale nie mogę znaleźć co oznacza drugi kod. Wiem tylko, że też coś z poduszkami, ale nie wiem co dokładnie i z którą. Co to może być? Poduszka kierowcy?
  3. Nadal masz te felgi styling 32 "17" cali co na początku Twoja E46 je miała założone? Jak się na nich jeździ? Bo zdaje się, że ET masz tam chyba 34 zamiast "fabrycznych" 47 dla E46. Wszystkie cztery sztuki mają szerokość 8, czy dwie węższe a dwie szersze? Jakie rozmiary opon na nich masz? Tak pytam, bo od jakiegoś czasu choruję na te stylingi 32. Niby nic takiego, ale mi się bardzo podobają na e46, zwłaszcza na Coupe (styling 68 jaki mam założony już mi się przejadł). Teraz mam okazję kupić te stylingi 32 z et34 właśnie.
  4. Witam. Przez przypadek uszkodziłem przepływomierz :mad2: i muszę kupić drugi. Chciałbym żeby to był oryginał, ale na stronce widzę, że kosztuje 1471 zł i trochę pobladłem... Dałoby się coś taniej? Jakiś zamiennik godny zaufania? Mój model: E46 325Ci 192KM (M54B25) VIN: JW02218
  5. To auto brata. Kupił je jakoś tak w wakacje zeszłego roku, z przebiegiem około 210 tys. Wtedy wszystko było ok (przynajmniej nic nie wskazywało na kłopoty). W październiku, przy przebiegu 219 tyś założył gaz. Od tamtej pory do teraz przejechał jeszcze jakieś 4,5 tys. Tu filmik gazowników po instalacji (to dokładnie ten egzemplarz auta):
  6. Mówisz? Co ciekawe, mechanik po wyjęciu starego sprzęgła stwierdził, że było ono spalone (a nie po prostu zużyte). Zastanawia mnie, jak to się mogło stać, że sprzęgło (przy normalnej eksploatacji) się spaliło.
  7. To był chwilowy spadek obrotów, po tym jak obroty najpierw przez chwilę rosły. Chronologicznie wyglądało to tak: Po dodaniu gazu, sprzęgłu uślizgiwało się (wtedy obroty szły do góry). Potem sprzęgło zaczynało "łapać" (wtedy obroty spadały). Po czym znów szły do góry (tym razem już prawidłowo). Tak to wyglądało:
  8. Auto wróciło od mechanika. I tak: 1) Spadek obrotów podczas przyspieszania - okazało się, że sprzęgło się skończyło. Wymienione na nowy komplet LUK. 2) Tarmoszenie silnikiem - winne były prawdopodobnie świece (kompresja sprawdzona, wszystko ok). Świece wymienione na Bosch (nie pamiętam numeru, ale to te, które na realoem są zalecane) 3) Zapach spalonego plastiku pod maską - okazało się, że przewody od instalacji gazowej są poprowadzone zbyt blisko kolektora wylotowego, w konsekwencji czego otulina tych przewodów (peszel) zaczeła się topić tam, gdzie nie ma przy silniku tej charakterystycznej, srebrnej osłony termicznej. Po telefonie do EnergyGaz, powiedzieli, że poprawią to w ramach gwarancji. Dziwi mnie tylko, że trzy niezależne usterki wystąpiły w tym samym czasie. Widać, czasem tak bywa.
  9. Słuchajcie, a czy te wachnięcie obrotów po daniu "gazu do dechy" może być spowodowane kończącym się sprzęgłem? W sensie, że to uślizg sprzęgła powoduje chwilowy spadek obrotów? Pytam, bo wczoraj pojawił się zapach spalenizny (pod maską czuć jakby spalony plastik lub gumę, a w kabinie zapach zgniłego jajka), a zdaje się, że kończące się sprzęgło daje takie objawy? I pojawiły się też kolejne błędy na cylindrach. Pytanie czy to może być spowodowane uślizgiem sprzęgła, w sensie, że po uślizgu sprzęgła komputer wariuje, zmienia skład mieszanki i odcina cylindry? I teraz tak: O ile na cylindrach 1 i 2 wyskakuje ten sam błąd co wcześniej na cylindrze 4, czyli "Misfire Cylinder With Fuel Cut-off' o tyle na cylindrze 3 wyskoczyło coś innego: "Misfire During Start Cylinder". (wszystko to bez zamiany cewek)
  10. Tak. Przy jeździe na benzynie objawy również występują. Zarówno spadki obrotów przy przyspieszaniu jak i trzęsienie silnika po odpaleniu.
  11. Witam. Pytanie grzecznościowe (rzecz dotyczy auta brata, nie mojego). Chodzi o to, że w jego E39 530i (manual) występuje od niedawna dziwny objaw. Mianowicie podczas jazdy ze stałą prędkością (i stałymi obrotami), gdy w pewnym momencie wciska gaz w podłogę, obroty zamiast równo rosnąć, to na chwilę rosną, potem spadają (od 500 do 1000 obrotów w dół) po czym ponownie zaczynają rosnąć. Czyli występuje jakieś dziwne chwilowe zejście z obrotów. Czasem zapala mu się też "check engine" i wywala błędy. Brat testował występowanie błędu na 3, 4 i 5 biegu. Na każdym biegu błąd się pojawił (nie testował na 1 i 2 biegu, ale podejżewa, że jest tak samo). Poniżej film i zdjęcia: Te błędy 171 i 174 to coś z mieszanką paliwowo-powietrzną (wykryte przez sondę lambda), a ten ostatni to nie wiem o co kaman. Coś z czwartym cylindrem? Auto od około 3 miesięcy ma instalację gazową BRC (montarz: EnergyGaz - Ostrobramska, Wa-wa). Od tego czasu auto przejechało około 4400km. Spadek obrotów i check engine zaczął pokazywać się około 1000 km po instalacji gazu. Od momentu instalacji gazu, dwa razy zdarzyło się też, że auto po odpaleniu zaczynało dziwnie pracować: Tarmosiło silnikiem (a co za tym idzie także całym autem) gorzej niż w dieslu - jakby urwała się jedna z poduszek silnika. Wtedy też moc auta jakby spadła. Po przejechaniu kilkunastu km objawy ustawały i auto jechało dalej normalnie. Pytanie: O co chodzi z tym spadkiem obrotów i wibrowaniem silnika. Czy te objawy są zależne od siebie? Spadek obrotów występuje stale (tzn. kiedy by nie zrobić próby, to efekt jest taki sam: obroty idą w górę, potem spadają, po czym ponownie idą w górę). Natomiast trzęsienie silnika wystąpiło jak na razie dwa razy. Co może być tego przyczyną? Czy winna jest instalacja gazowa, czy to tylko przypadek, że spadek obrotów i wibracje silnika zaczęły występować teraz, wkrótce po montażu gazu?
  12. Rozebrać się raczej nie da. Ta uszczelka jest wprasowana (albo wklejona) pomiędzy dwie warstwy plastiku. Na poniższym zdjęciu widać jak to wygląda "od czoła" na przykładzie mojej starej listwy shadow, która była zamontowana pod oknem uchylnym. Ja musiałem wymienić dwie listwy: Tą pod oknem uchylnym i tą długą, górną, która leci nad drzwiami i oknem. W aso ta górna kosztuje coś ponad 1000zł, więc szukałem używanych. Znalazłem, ale nikt nie chciał sprzedawać na sztuki, więc musiałem kupić komplet 6 sztuk (po 3 listwy na obie strony auta). Zapłaciłem 300zł. Przy czym, musiałem je na nowo pomalować, bo lakier na nich nie wyglądał za dobrze.
  13. Witam. Od dłuższego czasu zastanawiam się nad kompleksową wymianą wszelkich elementów gumowych (lub wykonanych z tworzywa, jeśli takowe występują) znajdujących się "pod spodem" auta. Czyli wszelkie tuleje, sworznie, podpory itp. Chodzi o to, że auto ma już ponad 250 tyś przebiegu i zaczynam doświadczać, że coś z autem jest nie tak jak powinno, a nie bardzo wiem co konkretnie dopomina się o wymianę. Np: - przy wbijaniu wstecznego słychać charakterystyczne stuknięcie. Może to słynna tuleja nr 9 (na oko wygląda ok), może podpora wału, może krzyżak. - przy szybszej jeździe po nierównej nawierzchni auto "wozi się" na boki. Może to wahacze z przodu, a może ich tuleje tzw "motylki"? Mógłbym oczywiście kupować te części pojedynczo, po kolei i jeździć do mechanika z każdym elementem z osobna sprawdzając "czy już jest ok" ale raz, że mi się to nie uśmiecha, a dwa, jeśli takich wizyt będzie w sumie kilka(naście), to może wcale nie będzie taniej. Dlatego chciałbym wymienić wszystko kompleksowo (trochę profilaktycznie), czyli wszystko co się może zużyć w zawieszeniu z przodu, z tyłu, mocowanie wózka, wał napędowy i co tam jeszcze jest... Nie bardzo się w tym wszystkim łapię (zdaje się, że samych tulei w zawieszeniu i wózku jest kilkanaście?) a chciałbym to jakoś ogarnąć. p.s. to czego mi nie potrzeba to amortyzatory i sprężyny. To jest w dobrym stanie. I nie wiem czy to ma znaczenie przy doborze części, ale wolę dopisać - autko w m-pakiecie. E46 325Ci Nr VIN WBABN31090JW02218
  14. ja to widzę inaczej. Jeśli ktoś jeździ dużo, to oczywiście warto mieć i letnie i zimówki. Ale są tacy, którzy jeżdżą bardzo mało (np. kilka tysięcy kilometrów rocznie). I tu się pojawia problem, bo chcąc wtedy jeździć i na letnich i na zimówkach, to biorąc pod uwagę, że opona - nawet najlepsza - po 6-8 (góra 10) latach jest już zbyt wiekowa aby ją używać, to trzeba co kilka lat pozbywać się opon, których bieżnik jest na takim poziomie, że spokojnie można by jeździć kolejne lata, ale wiek opony nie pozwala na jej dalsze użytkowanie (pytanie ilu kierowców będzie miało w poważaniu wiek opony i nadal będą na nich jeździć, bo "przecież bieżnik mam jeszcze dobry"). Może lepszym wyborem byłoby wtedy kupno całorocznych, których bieżnik zużyje się wraz z wiekiem opony. Np. jeśli ktoś robi np. 8 000 km rocznie (jak ja), to przez 8 lat (czyli okres po którym należałoby wymienić opony na nowe) przejedzie 64 000 km. Dzieląc to na pół (po około pół roku jazdy na letnich i pół roku na zimowych) to wychodzi, że na jednym i drugim komplecie przejedziemy po 32 000 km. Po tak małym przebiegu bieżnik opon będzie jeszcze "świeży" ale opony należałoby wyrzucić. Przy oponach całorocznych nie ma tego problemu, bo po 8 latach ich przebieg będzie dwa razy większy i wyniesie 64 000 km. Sam zastanawiam się nad kupnem całorocznych Michelin Crossclimate. W moim przypadku chodzi o to, że w okresie zimy robię tylko około 1 000 km, więc gdybym miał zimówki to ich przebieg po 8 latach wynosiłby raptem 8 000 km, a opony trzeba by wymienić na nowe. Te 1 000 km przejechane co roku podczas zimy, to dla mnie za dużo, żeby jeździć w zimie na letnich i mimo wszystko za mało, żeby jeździć na zimówkach. Dlatego rozważam kupno tych całorocznych Michelinów i jazdę na nich przez cały rok. Jest jeszcze jedna kwestia. _Piotr_ pisze: Ok, oczywiście tak jest, że w lato letnia będzie lepsza od całorocznej, a w zimę lepsza będzie zimowa. Ale zastanawia mnie, czy nie jest też tak, że skoro całoroczna jest czymś pośrednim, to w okresach przejściowych (wiosna/jesień) będzie jednak lepszym wyborem niż letnia lub zimowa?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.