Generalnie, jeśli nie zmieni się stanowisko UE wydaje mi się, przyszłość tradycyjnych marek rysuje się w ciemnych barwach.
Chyba przespały one nieco momentum i zostały z przysłowiową ręką w nocniku. To jest trochę jak było wcześniej z Kodakiem potem Nokią. Wydaje mi się, że teraz może też tak być z dinozaurami motoryzacyjnymi. Rynek się zmienia, a w szczególności klienci. Nowe pokolenia nie interesują się motoryzacją. Samochód, jeśli ma być, to ma być tani. A taka jest Tesla. Jak odbierałem 911 to sprzedawca powiedział mi, że z przerażeniem patrzą na wycofanie z oferty spalinowego Macana (zamówienia przyjmują tylko do końca tego roku, produkcja ma się zakończyć w marcu, także jak ktoś planował to prędko do salonu), bo to była dojna krowa w Porsche. Sprzedaż Tycana leży, bo klienci na elektryki kupują tanie Tesle.
Volkswagen ogłosił plan wielkich cięć, bo jadą na stratach. Nikt nie chce kupować ich drogich i niedopracowanych ID, sprzedaż elektryków Audi też poniżej oczekiwań. Już drugi raz w tym roku fabryka produkują elektryki dla Audi i VW wstrzymała produkcję, ze względu na niski popyt.
https://www.miesiecznikdealer.pl/rynek/aktualnosci/vw-ogranicza-produkcje-elektrykow
Wydaje mi się, że to samo czeka BMW. W elektrykach nie da się obronić wartości dodanej, jaką do tej pory niosły za sobą marki premium. Każdy producent może zaoferować auto, które na prostej ma osiągi super auta, a na zakrętach i Kiaa i BMW mają ten sam problem, czyli masę.