Skocz do zawartości

kotecek

Zarejestrowani
  • Postów

    28
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

1 obserwujący

Informacje osobiste

  • Moje BMW
    E81 116i 2008

Osiągnięcia kotecek

  1. Napiszę kilka słow podsumowania mojej "przygody" z serwisem PiM. Czekałem prawie dwa miesiące z napisaniem opinii, żeby mi ktoś przypadkiem nie zarzucił, że piszę to będąc wciąż zdenerwowanym i przesadzam. Auto z problemem świecącej się kontrolki oleju po nagrzaniu. Prawdopodobnie problem z czujnikiem ciśnienia/pompą oleju/panewkami. Oddałem auto do serwisu pod koniec kwietnia (28 kwietnia jeśli mnie pamięć nie myli). Dostałem info, że na diagnozę poczekam około tygodnia. 2 tygodnie później sam przedzwoniłem do serwisu z zapytaniem czy jest coś wiadomo. Dowiedziałem się, że została zdjęta misa olejowa i panewki wyglądają ok i trzeba sprawdzić pompę. No i od tego momentu się zaczęło. Nie chciałem się narzucać, ale myślę, że jeden telefon na tydzień czy dwa nie wykracza poza dobre maniery i nie można nazwać tego nękaniem. Konsekwentnie do samego końca czerwca (czyli 2 miesiące od oddania auta!) byłem zbywany (a bo długi urlop i nie miał kto robić, a bo nie wiadomo i gadają z ludźmi z ASO). Pod koniec czerwca, tracąc już resztki cierpliwości rozmawiając przez telefon, w końcu dostałem diagnozę - do wymiany jest pompa. Pan, który mnie obsługiwał miał mi wysłać na maila oferty pomp, które powinienem zamówić i dostarczyć do zakładu. Czekałem na maila dzień, drugi, trzeci, piąty. Kilka kolejnych telefonów i kolejne walenie ściemy - mail na pewno został wysłany, ale to do mnie coś nie doszło, trzeba sprawdzić spam. Ponoć mail wysłany dwa razy i nie doszedł (co za przypadek, chyba zacznę grać w totka z takim szczęściem). W ostatnim tygodniu lipca w ogóle przestano odbierać moje telefony! Wnerwiony na maksa pojechałem do warsztatu. Już nawet nie chciałem naprawy, chciałem odebrać samochód. Ale co za przypadek - auto cały czas stało ze zdjętą misą i nie można mi go wydać w takim stanie. Widząc moje zdenerwowanie Pani z recepcji poleciała po kogoś z hali - pojawił się Pan Marcin - naprawdę szczerze mu się kłaniam - w przeciwieństwie do Pana i Pani z recepcji, którzy znają się tylko na ciśnięciu kitu i mówieniu "nie wiadomo" okazał pełny profesjonalizm. Po wyjaśnieniu sprawy przyznał mi rację i obiecał ogarnąć sprawę maili. Dzięki niemu mail przyszedł następnego dnia (ciekawe, że tym razem nie bylo problemu!). Ostatecznie nową pompę opłaciłem chyba w ostatnią środę lipca z informacją, że powinna dojść najpóźniej na początku przyszłego tygodnia (czyli to już 3 miesiące od oddania auta!). Myślałem, że teraz już temat ruszy, ale jak się okazało byłem głupi. Około tydzień później (11 sierpnia) wysłałem zapytanie co z pompą. Kolejny zbieg okoliczności! Dojdzie dopiero za kilka dni! Widząc co się dzieje zacząłem dzwonić częściej, standardowo znów telefon był ignorowany. Kolejny raz wizyta na miejscu i zapewnienia, że samochód jeszcze dziś trafi na halę. I tak przez 2 tygodnie. Kolejne telefony, których nikt nie odbierał. Ostatecznie dodzwoniłem się. Kolejny raz Pani (bo z Panem który miał ogarniać auto ostatni raz rozmawiałem w czerwcu nie licząc 2 minut spotkania w lipcu w celu uiszczenia opłaty za pompę) cisnęła kit, że auto już czeka przed wjazdem na halę. Nie miałem już ochoty w ogóle dyskutować, powiedziałem tylko, że jeśli auto nie będzie do odbioru do końca tygodnia, to będzie się z nimi kontaktował prawnik. No i Pani recepcjonistka ponownie pobiegła na halę i pojawił się Pan Marcin - ponownie nisko się kłaniam. Pamiętał o temacie maili z lipca. Przyznał, że to jakaś kpina ze strony warsztatu i postanowił przejąć temat od swojego nieudolnego kolegi. Dzwonił codziennie mówiąc co zostało zrobione itp. Ostatecznie wystarczył tydzień, by auto było sprawne! Auto odebrałem w okolicach pierwszego tygodnia września. Tak więc podsumowując: 1. Auto stało w warsztacie 4 miesiące! I złego słowa bym nie powiedział, gdyby tego wymagała naprawa, ale to było najzwyklejsze walenie ściemy. 2. Przez ten czas nikt nie zaglądał do wnętrza - po odbiorze obowiązkowo musiałem wyczyścić wnętrze wraz z układem klimatyzacji - auto stało pod chmurką, więc dosłownie gotowało się w środku bez dostępu świeżego powietrza. 3. Po odbiorze auta ledwie wyjechałem z warsztatu - ze względu na testy (nagrzewanie silnika itp) limit kilometrów pokazywał 4. Musiałem zaparkować zaraz za bramą i lecieć z kanistrem na stację benzynową. Ale powiedzmy, że nie będę się o to czepiał, bo nie pamiętam ile było zalane w momencie oddawania auta. 4. Osoby z recepcji to mistrzowie w ściemnianiu, przez całe 4 miesiące chyba nie udało im się nie skłamać podczas rozmowy. 5. Jedyny pozytywny akcent to Pan Marcin, który naprawdę ogarnął temat tak, jak powinien być ogarnięty od samego początku. Naprawdę szacun. 6. Nie licząc kontaktu z Panem Marcinem, absolutnie nie było pojedyńczego telefonu ze strony recepcji by mi coś przekazać - za każdym razem, by się czegoś dowiedzieć to ja musiałem dzwonić. edit: dwa wyjątki. Raz Pani powiedziała, że musi się dowiedzieć jak wygląda sytuacja, po czym oddzwoniła, że nie wie i mam dzwonić jutro. Drugi telefon otrzymałem z informacją, że auto jest do odbioru. Wiecie co jest najgorsze? Że ludzie z recepcji mają głęboko twoje zdenerwowanie i kolejne opóźnienia, człowiek traci czas i nerwy, a oni kłamią prosto w oczy i nic sobie z tego nie robią. Co najgorsze nawet jeśli udowodni im się, że kłamią, to nic sobie z tego nie robiąi dalej cisną kit - to słynne "to nie jest moja ręka!". Zastanawiam się jakie trzeba mieć braki najzwyklejszej przyzwoitości, żeby przez tydzień codziennie komuś mówić, że jego auto już zaraz, już za moment będzie do odbioru. Pojechałem do tego serwisu wiedząc, że sporo zapłacę, ale chciałem mieć wykonaną naprawę na najwyższym poziomie - tematy olejowe to nie żarty. Skończyło się na wysokich kosztach, gigantycznej ilości straconych nerwów, tragicznej obsłudze.
  2. Przed warsztatem stoją glównie nowe samochody, ale myślę, że warto zadzwonić i spytać. Natomiast dzisiaj mija jakoś 2 i pól miesiąca od kiedy oddałem do nich samochód i jedyne info, które od nich mam, to jakieś szczątkowe generyczne wiadomości, które od nich wyciągnąłem po tym, jak sam musiałem do nich dzwonić. Ciekawe czy gdybym sam do nich nie zadzwonił, to by się w ogóle odezwali. Nie ukrywam, że zaczyna mnie to denerwować.
  3. Co do kosztów, to ciężko stwierdzić ile to może wyjść nawet w przybliżeniu, bo zależy to od czasu pracy i skomplikowania. Tanio raczej nie będzie, bo przy wyciąganiu nagrzewnicy z samochodu często trzeba rozebrać kawał kokpitu, jak nie cały. Ja w swoim E36 kiedyś wyciągałem cały. Raczej do najtańszych ta operacja nie będzie należała. ;< Jednak najlepiej zapytać na warsztacie, to Ci nakreślą jakiś przybliżony kosztorys takiej naprawy. Mogę się założyć, że zaraz ktoś będzie narzekał, że gość z jednym postem poleca warsztaty i robi im "antyreklamę", ale wszystkie, które wymieniłem pojawiają się już wcześniej w tym wątku na forum. Mam zatem nadzieję, że nikt się nie obrazi na nowego forumowicza za zrobienie pewnego streszczenia. W wątku pojawiają się wcześniej: PKW AutoService (Krowodrza Górka, niedaleko 5WSzK; ul. Składowa Boczna), PiM auto serwis (okolice EC Łęg; ul. Na Załęczu), Edis (między Mostem Kotlarskim, a Rondem Grzegórzeckim; ul. Kotlarska), MJ Auto Serwis (ul. Powstańców; okolice cmentarza Batowice), FORNAX (Łagiewniki - Borek Fałęcki; ul. Siarczana) i Wiesław Janiczak Auto Serwis BMW MINI (Płaszów; ul. Szczecińska). Te warsztaty przewijały się wcześniej w wątku (często więcej jak raz), kojarzę je, bo sam robiłem taki research wcześniej. Mam nadzieję, że się przyda. Jak jakiś pominąłem dopiszcie poniżej. :D Pragnę podkreślić, iż nie jest to reklama żadnego z wyżej wymienionych warsztatów i zachęcam do samodzielnego poszukiwania informacji na forum i poza nim. Pozdrawiam W zasadzie nawet orientacyjnie bym chciał wiedzieć - czy nastawiać się na tysiaka czy trzy. Wiem, że do rozbioru spora część auta, więc mam nadzieję, że ktoś wskaże serwis który ma w tym doświadczenie. Co do warsztatów - byłem w PiM i PKW. Ten pierwszy jest ok, ceny trochę wysokie, ale z grubsza terminowo i nie ma się do czego przyczepić. Ten drugi - no o kulturze pana Piotrka można dużo powiedzieć, ale na pewno nie to, że jest wysokich lotów. Stronę wcześniej napisałem kilka słów na temat tego warsztatu. TL;DR: ceny są ok, ale terminowość kuleje, a jakość pozostawia wiele do życzenia (najpewniej ze względu na to, że przyjmuje za dużo samochodów i musi robić na szybko - najpewniej z tego samego powodu nie ma szans na telefon z wyceną - a ta jest zawsze inna niż umawiana przy oddawaniu samochodu). Polecam jeśli ktoś chce zrobić amortyzatory czy rozrząd, ale wszystko bardziej skomplikowane to kompletna loteria i wtedy lepiej oddać komuś innemu. A żeby nie było tak pesymistycznie, to bardzo polecam elektryka Auto B na Prądnickiej - profesjonalizm od początku do samego końca. Zostawiłem samochód, omówiliśmy co do zrobienia, wstępna wycena na następny dzień, dwa dni później samochód do odbioru. Z kilku usterek jedna nie została naprawiona - wymagało to dużego wkładu pieniężnego, elektryk sam doradził żeby olać temat bez zbędnego naciągania. Wszystko w bardzo przyjemnej atmosferze i bez pośpiechu.
  4. Poszukuję mechanika, który podejmie się wymiany nagrzewnicy w e87 116i. Jakiej ceny mogę się spodziewać za taką usługę?
  5. Ja natomiast Pana Piotrka stanowczo odradzam. Jeśli naprawa jest poważniejsza niż jakaś prosta wymiana klocków to: 1. Jak oddajesz w poniedziałek i dostajesz info, że będzie do odbioru w środę, to będzie - w środę następnego tygodnia. Telefony (jeśli już są odbierane) nic nie dają - można co najwyżej usłyszeć komentarz że jak będzie to będzie 2. Cena przy odbiorze zawsze wyższa niż podczas umawiania się (bo zawsze coś jeszcze wyszło na jaw i trzeba było zrobić tak czy siak - po co informować?) 3. Wszelkie rzeczy związane z elektroniką czy kodowaniem oddawane są do zewnętrznego zakładu - wtedy już w ogóle nie można się spodziewać jaka będzie cena a na jakiekolwiek proby negocjacji dostaje się odpowiedź że to nie on robił i on tylko przekazuje cenę Tak więc polecam jeśli jest do wymiany amortyzator czy klocki ale nie do poważniejszych napraw a już na pewno nie do ogarniania szeroko pojętej elektroniki
  6. Ktoś może poleci serwis, który wymieni nagrzewnicę w E81? Dużo elementów do zdjęcia i niestety poddałem sie przy pękających zatrzaskach. Jest ktoś to zrobi to dobrze i jednocześnie nie zgarnie 300zł za robociznę?
  7. Cześć, Mam zapchaną na amen nagrzewnicę, po podpięciu pod węże z płynem kompresora nawet 3atm nie dały rady nic przecisnąć, tak więc nadszedł czas na wymianę. I teraz pytanie: wie ktoś jak się do tego zabrać? Kolejność demontażu paneli kokpitu, żeby dało się to później jakoś złożyć? Zwracać na coś szczególną uwagę? Mechanik zażądał 600zł za samą robociznę, więc wolę poświęcić weekend i zrobić to samemu, ale nie mam większego doświadczenia przy pracy z wnętrzem auta. Będę wdzięczny za wszelkie wskazówki.
  8. nie jestem w zadnym wypadku ekspertem ale sprawdz bezpieczniki a potem obadaj czy jest napiecie na wtyczce. moze to po prostu elektryka i sie cos przepalilo.
  9. zapłon i gaz 10 sekund. pompka się włączyła - poczekalem około 10 minut. Mam taki plan (i kilka szczegółów z nim związanych). 1. Sprawdzić przewody za elektrozaworem (czy są w ogóle ciepłe po włączeniu grzania). pytanie: gdzie jest elektrozawór? nie mogłem go nigdzie wyczaić w komorze silnika. gdzies wciśnięty? 2. podłączyć kabel i sprawdzić czy to gdzieś przypadkiem klapy powietrza nie są zblokowane. ponoć jest też elektryczna nagrzewnica? można to jakos stestować? czy w inpie jestem w stanie to przetestować? czy potrzebuję czegoś bardziej specjalistycznego? 3. jak powyższe nie pomogą w odnalezieniu usterki, to zostaje rozebranie kokpitu i ogarnięcie nagrzewnicy.
  10. Cześć, dziękuję za szybką odpowiedź. Co do odpowietrzenia, to faktycznie mógł być jakiś problem - sam zauważyłem, że temperatury w granicach 100 stopni to troszkę za wysoko i po ponownym odpowietrzeniu trzymają się w granicach 90-100 stopni, czyli wzorcowe temperatury. Raczej bym wyeliminował ten problem. Co do przepływomierza i elektrozaworu (i ewentualnie tej nagrzewnicy) jest jakaś szansa żeby to sprawdzić bez rozbierania połowy układu? Średnio mi się widzi ponowne spuszczanie płynu żeby wykręcić kilka elementów (a jak coś jest zapachane to pewnie i tak zaleje mi połowę samochodu).
  11. Cześć. Pojawiły się u mnie dwa problemy w mniej więcej tym samym czasie (które bardzo możliwe, że nie są ze sobą powiązane, ale wolę opisać je razem gdyby ktoś jednak stwierdził, że wie o co chodzi). Problem jeden: kody błędów: P00bd - Mass or Volume Air Flow "A" Circuit Range/Performance - Air Flow Too High P00aa - Intake Air Temperature Sensor 1 Circuit - Bank 2 P00ab - Intake Air Temperature Sensor 1 Circuit Range/Performance - Bank 2 Problem dwa: Brak grzania. najprawdopodobniej problem z nagrzewnicą (zapchana) lub elektrozaworem. Objawy są takie, że leci tylko zimne powietrze. Temperatura silnika w granicach 100 stopni. Co ciekawe gdy grzanie jest ustawione na maksa, to przy wyłączonym nawiewie średnia temperatura płynu jest nieco wyższa - około 105-107 stopni, natomiast w momencie gdy włącze nawiew spada do tych 100. Co ciekawe kiedyś jedna strona zawsze wiała zimnym, natomiast druga raz wiała ciepłym, a raz zimnym - coś się przestawiało podczas zapalania/gaszenia silnika losowo. Żadnych zmian w temperaturze niezależnie od obrotów. Miałem też błąd termostatu - był cały czas otwarty - wymieniłem na nowy i odpowietrzyłem układ - nie powinno być problemu z tej strony. Poziom płynu idealny - na pewnie nie ma go za mało, ani też za dużo. No i tutaj kilka pytań : Czy te błędy mogą być ze sobą jakoś powiązane? W jaki sposób przeprowadzić diagnostykę? Nagrzewnica i elektrozawór może nie są jakoś super drogie, ale po co wymieniać oba jeśli problemem jest tylko jedno z nich (lub ewentualnie oba, ale wątpię). Jeśli chodzi o komputer, to korzystam ze zwykłego adaptera obdII na bluetoot i aplikacji torque na androida, więc mogę sprawdzać jakieś podstawowe rzeczy, ale bez przesady :)
  12. aaa, ok, czyli 5w30 definiuje, że to syntetyk jest? w takim razie niczego sie nie boje i dolewam. balem sie zmieszania syntetyka z mineralnym itd. a to wiadomo jaki moze dac skutek. wtedy akurat bede mogl dociagnac te kilka dni do wyplaty (droga majowka hehe) i powymieniac wszystko. jutro podskocze do jakiegos sklepu i postaram sie dorwac jakis 5w30 z wyzszej polki (czyt. nie cos pokroju oleju silnikowego marki tesco tylko jakis castrol albo mobil) i doleje z 250ml czyli na tyle zeby czujnik pokazywal stan ponad minimum i jednoczesnie zeby w razie czego nie zajechac silnika. bardzo dziekuje za pomoc, zeszlo mi troche cisnienie, bo nie wiedzialem co moge z tym zrobic.
  13. w sumie masz racje, mam jeszcze do wymiany plyn hamulcowy. zadzwonilem do bylego wlasciciela i nie aso ale tez jakis konkretny serwis (pim krakow). lepiej sie nie bawie w strzelanie tylko wymienie. musze tylko wrocic z weekendu majowego do krakowa. a czy orientujecie sie moze jaka bedzie cena wymiany oleju (koszt oleju + koszt wymiany) oraz koszt wymiany plynu hamulcowego (koszt plynu + koszt wymiany)? oczywiscie chodzi mi orientacyjnie. nie musi byc aso - z takimi pierdolami sie nie bede wybieral - milionerem nie jestem :D
  14. Hej, Silnik przez ostatnie 10k kilometrów zeżarł mi nieco oleju, dzisiaj czujnik poinformował mnie, zebym dolał około litra. Tu pojawia się minimalny problem: Zalany jest olej 5W30 (patrząc na plakietkę przypiętą do silnika), ale nie mam 100% pewności czy to syntetyk, czy coś innego, w dodatku nie wiem, czy mogę dolać oleju innej marki do tego już zalanego. Co mogę zrobić? Auto na 99% było serwisowane w ASO w sprawie oleju, więc jeśli się ktoś orientuje, to będę wdzięczny. Pozdrawiam serdecznie, kotecek
  15. Dziękuję za odpowiedź. Tutaj nie ma mowy o jakimś oszczędzaniu na siłę, po prostu wiem jak działają systemy kontrolujące powiadomienia na komputerze, stąd pytanie. Ok, jak mówisz, tak robię, dziękuję za odpowiedź.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.