Ja powiem tylko tyle, nie ma co się doktoryzować z tego kodowania, bo przedstawię Wam moją historię. Samochód mam od 8 lat, akumulator jaki u mnie siedział nie miałem pojęcia bo całość jest dosyć szczelnie zakryta, SS włączał się co prawda rzadko bo głównie trasa i nawet jak wjeżdżam do miasta to po pierwszym zgaśnięciu góra drugim wyłączam ten system ponieważ mnie lekko denerwuje. W ISTA pokazuje że zarejestrowany jest AGM 80Ah, więc pojechałem do sklepu kupić nowy, ponieważ próba wskrzeszenia poprzedniego pomogła na krótko. Wydałem prawie kafla na baterię, ucieszony zakupem rozkręcam to wszystko, patrze a tu siedzi zwykły kwasiak Exide... Rok produkcji 2012... Na zwykłym kwasiaku który wytrzymał 10 lat i nie specjalnie go oszczędzałem bo prostownika to on nigdy nie widział i pewnego razu dostał wciry jak zimą padł mi sterownik świec żarowych i kręcenie trwało z dobrych 5 sek przy -10C, a i zawsze podczas sprzątania wnętrza muzyczka sobie soczyście łupała. Te kodowanie to chyba jakiś geniusz zła z Bawarii wymyślił po to żebyśmy mieli o czym dyskutować na forach. Nie mówię że nie trzeba przestawiać tych ustawień ale na moim przykładzie to jak plaster na d.u.p.e.. Poprzedni właściciel prawdopodobnie po prostu wziął i kupił na promocji akumulator jaki mu pasował, zamontował, ktoś mu zaprogramował samą wymianę i elo, a to że z fabryki wyjechał na AGM to pewnie nigdy w życiu takiego skrótu nie słyszał i z czym to się je.