No i stało się nieuniknione. Padł silnik pokrywy dachu. Pewnego dnia po zamknięciu dachu z bagażnika zaczęło dobiegać przeraźliwe rzegotanie. Rozłączyłem awaryjnie silniki i poszły fora w ruch. Okazuje się, że silniki pokrywy dachu w E36 mają wadę, która ujawnia się po czasie. W wyniku wielu lat przeciążeń wygina się płytka na której osadzony jest silnik i wypada z zębatki. Stąd rzegotanie. Można próbować to naprawiać i wyginać płytkę do pierwotnego kształtu, ale problem na pewno wróci. Okazuje się też, że BMW rozpoznało problem i silniczki, które teraz można kupić są już upgradeowane. Więc kupiłem nowy silniczek za 4000 PLN i dodatkowo nową płytę na której silnik jest montowany w bagażniku.
Rozebrałem wszystko w bagażniku.
Zobaczcie jak wygięty był stary silniczek:
Porównanie nowy vs. stary:
Potem w imadle wyprostowałem tyle ile się dało stary silnik, tak żeby zębatki wskoczyły na miejsce i zamontowałem z powrotem. Zrobiłem inicjację, żeby sprawdzić czy to nie wina sterownika dachu, że się powyginał ten motorek, ale działało wszystko idealnie. Mimo wszystko wymontowałem stary silniczek i zamontowałem nowy:
I gotowe.
Potem tylko inicjacja dachu i to niestety kilka razy z poprawianiem ustawienia zębatek, żeby się „nauczył” pracować z nowym silniczkiem i o dziwo wszystko działa haha. Oby na lata!