Skocz do zawartości

Wzrost akcyzy o 5% ? Stała opłata 500 EUR zamiast akcyzy ?


DRAY

Rekomendowane odpowiedzi

  • Zasłużeni forumowicze

 

Jak dowiedział się dziennik "Polska", już w przyszłym roku dzisiejszą akcyzę, której wysokość zależy od pojemności silnika i ceny zakupu auta, zastąpi stały podatek wynoszący aż 500 euro. Nad projektem pracuje komisja "Przyjazne państwo" kierowana przez Janusza Palikota. Przychylni mu są posłowie tak PO, jak PiS. Chcą wyeliminować oszustwa na granicy i powstrzymać import starych gratów.

- Popularne dziś zaniżanie wartości auta stanie się niemożliwe, bo stawka będzie niezależna od ceny samochodu - mówi wiceprzewodniczący komisji "Przyjazne państwo" Paweł Poncyljusz (PiS). Jego zdaniem Skarb Państwa przestanie tracić miliony złotych przez spryciarzy, którzy potrafią przed przekroczeniem granicy wymontować z auta kilka części, żeby zaniżyć jego wartość i zapłacić mniejszy podatek.

 

Ale wprowadzenie jednolitej stawki zmniejszy dostępność aut dla mniej zamożnych Polaków. - Na pewno spadnie import kilkunastoletnich pojazdów - mówi Leszek Lerch, analityk rynku samochodowego. Z danych Instytutu Badań Rynku Motoryzacyjnego "Samar" wynika, że prawie połowa sprowadzonych w 2007 roku aut miała więcej niż 10 lat. - Dla wielu to jedyny sposób na własne cztery kółka - mówi Lerch.

 

Sprowadzany w tym roku samochód - według danych Samaru - ma średnią wartość 16 tys. zł. W przypadku silnika o pojemności do 2 litrów stawka akcyzy wynosi 3,1 proc. wartości auta. Nowy właściciel płaci w urzędzie celnym ok. 496 zł. Po zmianie przepisów wyłoży aż 500 euro, czyli ok. 1,9 tys. zł - prawie cztery razy więcej.

 

Jest też druga strona medalu. Mniej starych aut na drogach to mniejsze ryzyko wypadków z powodu np. awarii układu kierowniczego i hamowania, mniej ofiar, gdyż nowe pojazdy spełniają bardziej wyśrubowane wymogi bezpieczeństwa, i mniej wraków porzucanych na poboczach ulic.

W zeszłym roku wpływy z akcyzy od sprowadzanych samochodów wyniosły ponad 1 mld zł. O ile wzrosną po wprowadzeniu nowych stawek - nie wiadomo.

 

Komisja "Przyjazne państwo" chce zastąpić akcyzę na sprowadzane auta jednolitym podatkiem w wysokości 500 euro. Dla osób sprowadzających najtańsze używane auta będzie to bariera nie do przeskoczenia.

 

Andrzej Wilk z Otwocka jest szczęściarzem. Rok temu znalazł w Niemczech atrakcyjną ofertę sprzedaży rodzinnego minivana. Choć auto miało 13 lat, to przebieg miało niewielki: trochę ponad 100 tys. km. Niemiecki właściciel tłumaczył, że jeździł nim tylko przez pierwsze kilka lat, później używał sporadycznie. Pan Andrzej kupił minivana za 10 tys. zł, akcyza wyniosła go zaledwie 310 zł.

Takich szczęściarzy tylko w 2007 r. było w Polsce prawie milion. Właśnie tyle aut, według danych instytutu Samar, zostało sprowadzonych z zagranicy. W tym roku padnie kolejny rekord - eksperci prognozują, że do Polski przyjedzie ponad milion używanych samochodów. Połowa ma więcej niż 10 lat.

 

Ale już od przyszłego roku ten potok używanych samochodów zostanie zahamowany. A to przez nowy pomysł posłów z komisji "Przyjazne państwo". Jej wiceszef Paweł Poncyliusz pracuje właśnie nad zmianą przepisów regulujących wysokość akcyzy za sprowadzone auto. Dzisiejsze dwie stawki (3,1 proc. za auta o pojemności do 2 litrów i 13,6 za auta powyżej 2 litrów) zastąpi jedna stała opłata.

 

- Jej wysokości jeszcze nie ustaliliśmy, ale skłaniamy się do tego, żeby była bardzo wysoka, nawet 500 euro - mówi Paweł Poncyliusz. Kwota nowego podatku ma być zaporowa, bo posłowie uznali, że dzisiejsze przepisy sprzyjają oszustom. - Ludzie potrafią zrobić z kupionym samochodem wiele, żeby w urzędzie celnym pokazać, że jest niewiele wart, i zapłacić groszową akcyzę - mówi Poncyliusz. - Wymontowywanie części to powszechna praktyka, a urzędnicy są bezradni, bo nawet jeśli powołają rzeczoznawcę, to każdy im potwierdzi, że bez tej czy tamtej części auto jest mniej warte niż w oficjalnym cenniku.

 

Ile skarb państwa traci przez kombinatorów, tego nikt nie potrafi ustalić. Ale według szacunków ubiegłoroczne wpływy z akcyzy od sprowadzonych aut, które wyniosły nieco ponad miliard złotych, byłyby co najmniej dwa razy większe, gdyby nie oszustwa. - Jeśli wprowadzimy opłatę, której nie będzie się wyliczać na podstawie kwot w umowie kupna auta, tylko ustali się jedną stawkę, możliwości oszukiwania znikną - twierdzi Poncyliusz.

 

Skończy się też sprowadzanie kilkunastoletnich samochodów kupowanych za 1-2 tys. euro. - Ta fala złomu płynącego do nas, a potem walającego się po poboczach, zniknie - zapowiada Poncyliusz. - Nikomu nie opłaci się kupować szrotu za 1 tys. euro, jeśli po przejechaniu granicy będzie musiał zapłacić jeszcze 500 euro.

 

Pomysł komisji przeraża właścicieli firm zajmujących się sprowadzaniem samochodów z Zachodu. Ich zdaniem przestanie się opłacać sprowadzanie nie tylko kilkunastoletnich rozpadających się złomów, ale wszystkich aut starszych niż 3 lata. - Wczoraj zapłaciłem 770 zł akcyzy za pięcioletnie auto, które sprowadziłem dla siebie. Gdybym miał zapłacić 500 euro, czyli prawie 2 tys. złotych, to nigdy bym go nie kupił - mówi Maciej Kołtun, który od kilku lat sprowadza używane samochody na zamówienie. Jego zdaniem niedawne spadki cen takich samochodów w Polsce sprawiły, że różnice między nimi a autami na Zachodzie są już niewielkie.

 

- Gdy trzeba będzie zapłacić ten nowy podatek, opłacalne stanie się tylko kupowanie drogich, luksusowych aut, ale takich szuka bardzo wąska grupa najbogatszych klientów - mówi Kołtun.

 

Mniej krytycznie projekt posła Poncyliusza ocenia analityk rynku samochodowego Leszek Lerch. Jego zdaniem ogromną zaletą tego pomysłu jest uproszczenie systemu podatkowego za samochody. Plusem jest też fakt, że stała i dość wysoka stawka wyeliminuje napływ staroci. - Nie ucieszą się z tego tylko mechanicy samochodowi, którzy dziś mają masę klientów - mówi.

 

Ale jego zdaniem rozpacz branży zajmującej się ściąganiem używanych aut jest przedwczesna. - W Polsce używane samochody wciąż są drogie, a poza tym wielu ludzi wciąż będzie wolało zapłacić o kilkaset złotych większy podatek za samochód zachodni, który jest znacznie mniej wyeksploatowany, niż takie samo auto kupione i użytkowane w Polsce.

 

Do pomysłu zlikwidowania akcyzy i zastąpienia jej stałą opłatą na razie z rezerwą podchodzi Ministerstwo Finansów. Są obawy, że zamiast przynieść większe wpływy do budżetu, skończy się na jeszcze mniejszych dochodach niż dziś, przez spadek liczby kupionych za granicą aut. - Nie widzieliśmy tego projektu, dlatego musimy poczekać, aż będzie gotowy, i ocenić, czy wprowadzenie go w życie będzie opłacalne - mówi Witold Lisicki z Ministerstwa Finansów.

 

 

Źródło: http://www.polskatimes.pl/stronaglowna/61527,kupowanie-samochodow-za-granica-nie-bedzie-sie-oplacac,id,t.html

Edytowane przez DRAY
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 71
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Moje pierwsze spostrzeżenie, to dziwne podejście typowe dla Polaków - podniosę ceny 2x, to zysk wzrośnie 2x - w rzeczywistości jest zazwyczaj zupełnie odwrotnie.

 

Z tym sprowadzaniem złomu, to kolejna głupota - nie wiem, kto kupuje samochód gorszy niż posiadany - przed wejściem do unii, to dopiero złom jeździł po drogach - stare poldki, duże fiaty, maluchy itp.

 

Mało kto sprowadzając samochód zapłacił więcej niż 500zł akcyzy, więc będzie to spory problem. Dla mnie to poprawa, bo przymierzam się do E46 z większym silnikiem i przy obecnej akcyzie musiałbym z 5k zł wybulić - trzeba by było kombinować z zaniżaniem ceny.

 

Generalnie gdyby to weszło, to koszt rejestracji sprowadzonego samochodu wyniesie ok 3000zł - sporo, ale może przełoży się na spadek cen u zachodnich sąsiadów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przy obecnej akcyzie musiałbym z 5k zł wybulić - trzeba by było kombinować z zaniżaniem ceny.

 

A co da kombinowanie z zaniżaniem ceny - skoro akcyzę płacisz wg stawek przyjętych odgórnie (tabela wycen).

 

Pzdr,

 

Co do tych 500EU - ( o ile to wogóle prawda ) to bije to po kieszenie głównie sprawadzających auta z silnikami do 2,0L.

Dla sprowadzających auta z mocniejszymi silnikami kwota 500EU jest o wiele niższa niż kwoata wynikająca z taryfikatora, którym posługują się w UC.

Przykład E46 3,0i - kwota na fakturze 50k zł

- kwota wg wyceny UC 45k zł

Akcyza - 13,6% = 6120zł

 

500EU = (około) 2000zł.

 

Pzdr,

 

P.S. cytat: "Andrzej Wilk z Otwocka jest szczęściarzem. Rok temu znalazł w Niemczech atrakcyjną ofertę sprzedaży rodzinnego minivana. Choć auto miało 13 lat, to przebieg miało niewielki: trochę ponad 100 tys. km. Niemiecki właściciel tłumaczył, że jeździł nim tylko przez pierwsze kilka lat, później używał sporadycznie. Pan Andrzej kupił minivana za 10 tys. zł, akcyza wyniosła go zaledwie 310 zł. Takich szczęściarzy tylko w 2007 r. było w Polsce prawie milion"

 

Ja bym Panu Andrzejowi oraz tym milionom szczęściarzy radził zweryfikować przebieg auta (ale to tylko tak na marginesie). :twisted2:

[/b]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co da kombinowanie z zaniżaniem ceny - skoro akcyzę płacisz wg stawek przyjętych odgórnie (tabela wycen).

 

jedynym sposobem na obniżenie akcyzy jest pokazanie opinii rzeczoznawcy stwierdzającej niższą wartość samochodu, a taka usługa kosztuje 500 zł

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jedynym sposobem na obniżenie akcyzy jest pokazanie opinii rzeczoznawcy stwierdzającej niższą wartość samochodu, a taka usługa kosztuje 500 zł

 

Co z tego, że TY pokarzesz im opinię swojego rzeczoznawcy - jak UC wyśle swojego rzeczoznawcę???

Z tego co wiem, urzędu nie opierają się na ocenie osób trzecich - zawsze zlecane jest opiniowanie z list biegłych (podobnie jak w sądzie - sama opinia rzeczoznawcy dla sądu jest niewystarczająca - musi być biegły sądowy).

 

ciekawe co jeszcze wymyślą w naszym wspaniałym kraju

Mi tam się taki pomysł podoba - gdyż ja osobiście nie patrzę na auta pojemności mniejszej niż 2,0 :cool2:

 

Pzdr,

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Zasłużeni forumowicze
Z tym sprowadzaniem złomu, to kolejna głupota - nie wiem, kto kupuje samochód gorszy niż posiadany - przed wejściem do unii, to dopiero złom jeździł po drogach - stare poldki, duże fiaty, maluchy itp.

 

Wiele ludzi tak jak jest napisane w artykule w ogóle by nie miało szans na samochód gdyby nie sprowadzili złomu zza odry. Przepis jest bardzo dobry bo ukróci sprowadzanie najtańszego szrotu. Dla cen normalnych aut nie będzie to miało żadnego znaczenia, niektórzy zapłacą wręcz mniej niż teraz.

 

Generalnie gdyby to weszło, to koszt rejestracji sprowadzonego samochodu wyniesie ok 3000zł - sporo, ale może przełoży się na spadek cen u zachodnich sąsiadów.

 

A dlaczego miało by niby spaść? Ciebie by coś obchodziło gdybyś sprzedawał samochód, że u sąsiadów podnieśli opłaty i przez to masz stracić na aucie? :duh: Niemiec dobre auto sprzeda niemcowi, polak handlarz mu jest niepotrzebny do szczęścia. Płakać będą brudasy i inni handlarze złomem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Generalnie gdyby to weszło, to koszt rejestracji sprowadzonego samochodu wyniesie ok 3000zł - sporo, ale może przełoży się na spadek cen u zachodnich sąsiadów.

 

A dlaczego miało by niby spaść? Ciebie by coś obchodziło gdybyś sprzedawał samochód, że u sąsiadów podnieśli opłaty i przez to masz stracić na aucie? :duh: Niemiec dobre auto sprzeda niemcowi, polak handlarz mu jest niepotrzebny do szczęścia. Płakać będą brudasy i inni handlarze złomem.

 

Ceny w Niemcowni były niższe do momentu otwarcia granic - zaraz po wejściu do unii można było bardzo tanio kupić samochód w świetnym stanie - jednak jak jest popyt to ceny rosną i teraz już się tak nie opłaca. Jak Polacy przestaną kupować, to ceny może trochę spadną - choć dotyczyć to będzie tylko tańszych samochodów - tak do 4000E.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stara prawda mowi, że punkt widzenia zalezy od punktu siedzenia. Przy wejsciu tego przepisu, ci co sprowadza auta tanie ponizej 2.0 beda stratni, ci co sprowadza wieksza pojemnosc zyskaja, obrazowo to przedstawił piotr2569.

A co do wejscia do euro gow..wna, ja stracilem wtedy 10 tys zl na roczniku swojego auto kupionego w salonie a byl to fiat punto, nie zadna luksusowa limuzyna, wlasnie przez to , ze kraj byl zalewany tanimi szrotami i automatycznie potaniały auta krajowe w eurotaxie i innych tego typu wycenach. Dlatego tez unijne dyrektywy sa dla mnie absurdem, bo UE to jak dawniej ZSRR. Kiedys Polska była zależna od Moskwy, dziś od Brukseli.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Komisja "Przyjazne państwo"... zapomnieli dopisac "dla tych co siedza przy korycie". Przeciez co im to za roznica i tak ich stac na nowe. Co to da ze doloza nowy podatek? Przciez nie pobiegne do salonu i nie kupie fiata pandy, a tym bardziej BMW.

 

Sami sie motają w tym co wymyślają:

 

"W Polsce używane samochody wciąż są drogie, a poza tym wielu ludzi wciąż będzie wolało zapłacić o kilkaset złotych większy podatek za samochód zachodni, który jest znacznie mniej wyeksploatowany, niż takie samo auto kupione i użytkowane w Polsce. "

 

"Mniej starych aut na drogach to mniejsze ryzyko wypadków z powodu np. awarii układu kierowniczego i hamowania, mniej ofiar, gdyż nowe pojazdy spełniają bardziej wyśrubowane wymogi bezpieczeństwa, i mniej wraków porzucanych na poboczach ulic. "

 

"Bedzie mniej wypadkow" - bedzie jeszcze wiecej, bo zamiast ktos sprowadzic dobre auto zza granicy, to kupi rozpadajacego sie zlepka w Polsce, bo na drozszy go nie stac, a tym bardziej na nowy. Jak sie zawezmie i sprowadzi lepszy (drozszy) zza granicy, to przynajmniej go oskubiemy jak trzeba na podatku.

:duh:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uwazam, jak ktos drogie auto sprowadzi to ok, mnie np nie stac, myslalem nad ladnym 325 E36, ale juz sobie do niemiec nie pojade, bo w tej chwili polska a niemcy to prawie jedna cena, a teraz dowala mi jeszcze 2000 zl podatku, to jak wyjdzie mi z 15-16 tys. to bedzie jednak za auto z przypusmy 93 czy 94 roku troche za duzo. W polce 325 to wiadomo w jakim wiekszosc jest stanie... Mnie np na E46 jeszcze nie stać, wiec wychodzi na to ze bede musial sobie kupic tico.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zeby nie bylo, osobiscie, w ogole nie rozumiem idei tego podatku. Uderza on wg mnie w podstawowa zasade istnienia UE, jaka jest swobodny przeplyw towaru i uslug. Jak chce kupic pralke w Portugalii, jakos nie musze do UC lazic. Moze o czyms nie wiem? :lol:

I nie wazne jak on sie nazywa, jak sie go nalicza. Kompletnie nie rozumiem rowniez podawania wysokosci podatku w euro. Pytanie jak bedzie wygladal ewentualny projekt, bo poki co mowimy o dziennikarskiej papce i mozemy to sobie gleboko... :roll2:

 

Ja bym dla ograniczenia zwozu trupow optowal za wporowadzeniem ogolnowspolnotowego rejestru na wzor Szwecji - sprawdzanie przebiegu z przegladow i danych auta. Niech nawet jednorazowe sprawdzenie bedzie platne. Jak Kowalski zobaczy, ze passek tdi dziadkowy mial 500tys. km i zabrali TUVa po dzwonie, to sie moze zastanowi...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Zasłużeni forumowicze

debeo: nie ma możliwości wprowadzenia takiego systemu 'od ręki', aby to zadziałało musi upłynać kilka lat zanim system zgromadzi odpowiednie zasoby o samochodach.

 

Cały bajzel ze sprowadzaniem samochodów wyniknał z otwarcia granic w momencie wejścia do UE. Niestety to było nie do uniknięcia z prostego powodu. Nasz kraj stoi dużo niżej gospodarczo od takich np. niemiec. Tam samochodów na rynku wtórnym jest/było dużo więcej niż u nas, w dodatku były one tańsze niż te u nas bo nasz rynek był dużo mniejszy, przez co i ceny były wyższe. Ale jak wszędzie tak i u nas naraz każda pierdoła zapragneła mieć auto no bo przecież od niemca naraz opłaciło się sprowadzać wszystko co przypominało samochód, czasami nawet stało pod stertą opadłych liści na parkingu. Wcześniejsze przepisy blokowały sprowadzanie aut powyżej 10 lat chyba z tego co pamiętam właśnei przez wysoką akcyze. I na raz okazało się, że ściągną można wszystko ale do czasu bo przecież oni tez nie mają aut nieskończoną ilość więc zaczęto sprowadzać rozbite, mniej więcej aż w końcu całkiem. W skutek tego nasz rynek aut używanych stanął na głowie bo ponaprawianych rozbitków jest więcej jak tych dobrych. Efekt, ludzie nie kupują w kraju bo się boją nie mając pewności czy trafią na dobre, czy poskładane z kilku. Sprowadzają kolejne i kolejne czyszcząc UE z aut powypadkowych i zwożać to do kraju. Tylko jak długo to wytrzyma rynek u nas? Co z tego, że teraz ktoś z nas, tak NAS kupi BMW za granicą, jak za pare lat nie będzie go komu sprzedać bo nikt go nie będzie chciał? Nie dlatego, że nie będzie ono ok tylko dlatego, że ludzie będą zwozić złom z UE. Tak naprawdę to brak przepisów regulujących zawalanie naszego kraju wyrobami samochodopodobnymi szkodzi nam samym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

BaX z rozbitkami masz racje, tylko, ze to co chca wprowadzić, to ograniczy sprowadzanie starszych aut w dobrym stanie, a chyba jeszcze bardziej nasili sprowadzanie nowych rocznikow rozbitków, bo sie wyklepie, skleji i bedzie jezdzić.[/i]
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prosze was, niepiszcie mi tu ze ten podatek ma postawic tame samochodom uderzonym. Przecierz wiadomo ze do klepania sa sprowadzane samochody do 3-4 lat bo tylko takie oplaca sie naprawiac. Jaki jest sens sprowadzic samochod za 1000e jak sam lakiernik wezmiem okolo 2000zl blachaz 1000zl, czesci tez pewnie z 1000zl. I tak kazdy zarobi, a handlaz zostaje z robionym samochodem i bedzie sie bujał niewiadomo ile. W efekcie wszyscy zarobia oprocz niego. Ale na 3 letnim samochodzie to sa juz widelki a koszty podobne bo czy lakieruje sie 3 letni samochod czy 20letni to tyle samo policzy lakiernik.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Zasłużeni forumowicze
Prosze was, niepiszcie mi tu ze ten podatek ma postawic tame samochodom uderzonym. Przecierz wiadomo ze do klepania sa sprowadzane samochody do 3-4 lat bo tylko takie oplaca sie naprawiac. Jaki jest sens sprowadzic samochod za 1000e jak sam lakiernik wezmiem okolo 2000zl blachaz 1000zl, czesci tez pewnie z 1000zl.

 

Ty chyba raczysz żartować albo kompletnie nie masz pojęcia o czym piszesz. :duh:

 

Im droższe auto tym starsze rozbite opłaca się sprowadzić bo części tańsze niż do nowych modeli i wybór w używkach dużo większy. A auto jako takie wyższej klasy. Gdyby było tak jak piszesz to zamiast tych klepachych powypadkowych 6,7-8 letnich E46 powinni sprowadzać same bezwypadkowe. :lol: Przecież handlarze często mają swoje warsztaty w naprawiają to co zwiozą, czesto dysponują nawet swoimi szrotami z częsciami. Skąd się niby biorą te '3' '5' z początków produkcji w cenach poniżej tych średnich za granicą, chyba nie z darów UE. :twisted2:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolego widzę ze ty jesteś super obeznany w temacie handlu samochodami, ale niestety tylko teoretycznie. Ja pisze o samochodach ponad 10 letnich których najwięcej się sprowadza. Żaden handlarz nie połakomi się na „okazje” w postaci uderzonego samochodu który u nas w dobrym stanie będzie kosztował powiedzmy 10tys PLN. Żeby Ci to udowodnić to przekalkulujemy to:

Samochód X koszt w Niemczech 500e (1950PLN) u nas chodzą takie 10 000PLN. Okazja?? Niebardzo.

Powiedzmy że samochód jest lekko uderzony (przytulił się delikatnie do barierki na auto-bahnie i ma bok do zrobienia).

1950PLN zakup samochodu

1500PLN laweta do Polski

6 elementów do wymiany (maska, lampa jedna, kierunek, błotnik ,x2 drzwi) około powiedzmy używane 1500PLN

600PLN blacharz

2000PLN lakiernik bo pewnie jeszcze tylni błotnik do pomalowania plus jakieś tam pierdoły np. tylnie nadkola.

1500PLN rejestracja

200PLN czyszczenia i myjnia

400PLN podatki

100PLN inne (paliwo, kosmetyki itd. )

Razem 9750 PLN . A gdzie giełda, koszty wyjazdu do Niemiec itd.

Sprowadzając auto tak samo uderzone za 40-50 tys masz niewiele większe koszty (tylko więcej mogą części kosztować, choć nie musza jak się dobrze poszuka) a widełki cenowe są nieporównywalne! Piszesz że te 500euro postawi tamę sprowadzaniu np. BMW rozbitych 6-8 letnich. Chyba dobrze sobie tego nie przeliczyłeś. Co lepiej zapłacić 500euro czy 13,6% od 30 000 ?? Bo większość BMW ma silniki powyżej 2litrow. Wiec drogi kolego BaX na temat rynku samochodów używanych masz mgliste jednak pojecie. Piszesz o tym ze handlarze maja lakiernie, zakłady blacharskie. Nawet jeden promil handlarzy nie ma takiej bazy!! Lakiernik nie będzie się brał za handel bo on na nas ma lepsze pieniądze! Reasumując ten podatek spowoduje ze dla biednych samochód będzie droższy a dla bogatszych tańszy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Zasłużeni forumowicze
Kolego widzę ze ty jesteś super obeznany w temacie handlu samochodami, ale niestety tylko teoretycznie. Ja pisze o samochodach ponad 10 letnich których najwięcej się sprowadza. Żaden handlarz nie połakomi się na „okazje” w postaci uderzonego samochodu który u nas w dobrym stanie będzie kosztował powiedzmy 10tys PLN. Żeby Ci to udowodnić to przekalkulujemy to:

Samochód X koszt w Niemczech 500e (1950PLN) u nas chodzą takie 10 000PLN. Okazja?? Niebardzo.

 

Błąd, u nas nie chodzą takie po tyle tylko handlarze po tyle je sprzedaja, takie samo auto zakupione jako nieuszkodzone, sprowadzone do kraju, opłacone kosztuje więcej. Nasz obecny rynek cenowy to rynek aut powypadkowcyh i odnoszenie się do średnich cen rynkowych w kraju nie ma najmniejszego sensu. po drugie auto za 500e to złom ktróry nie powinien trafiać na nasz rynek, tyle to kosztuje średniej klasy rower, albo pół skutera.

 

Piszesz że te 500euro postawi tamę sprowadzaniu np. BMW rozbitych 6-8 letnich. Chyba dobrze sobie tego nie przeliczyłeś. Co lepiej zapłacić 500euro czy 13,6% od 30 000 ?? Bo większość BMW ma silniki powyżej 2litrow. Wiec drogi kolego BaX na temat rynku samochodów używanych masz mgliste jednak pojecie.

 

ROZBITE 6-8 letnie BMW nie kosztuje 30kzł w zakupie. Większość rozbitych aut sprowadzają mając na papierze wartość 20-30% ceny rynkowej i przy rozbitych autach to przechodzi. I teraz Ty sobie policz co lepiej zapacić czy te 13.6% czy 500e. To właśnie przez to, że nawet dobre auta "uszkadzali" po to żeby zaniżyć drastycznie ceny chcą wprowadzić stałą opłatę.

 

- Popularne dziś zaniżanie wartości auta stanie się niemożliwe, bo stawka będzie niezależna od ceny samochodu - mówi wiceprzewodniczący komisji "Przyjazne państwo" Paweł Poncyljusz (PiS). Jego zdaniem Skarb Państwa przestanie tracić miliony złotych przez spryciarzy, którzy potrafią przed przekroczeniem granicy wymontować z auta kilka części, żeby zaniżyć jego wartość i zapłacić mniejszy podatek.

 

Piszesz o tym ze handlarze maja lakiernie, zakłady blacharskie. Nawet jeden promil handlarzy nie ma takiej bazy!!

 

Każdy Handlarz ma takie zaplecze, przynajmniej blacharskie, ci co nie mają to nie handlarze tylko ciułacze co na "handlu" autami próbują się dorobić. Te opłaty wyeliminują również takich drobnych krętaczy co to wystawiają atua przy drogach pod domem, a klepią to z szfagrem w garażu.

 

Lakiernik nie będzie się brał za handel bo on na nas ma lepsze pieniądze!

 

Lakiernie wspólpracują z handlarzami bo dla nich to ciągłe i konkretne zlecenia i lepiej im robić z kimś 'w układzie' niż klepać kowalskiemu auto co na parkingu rozwalił zderzak.

 

Reasumując ten podatek spowoduje ze dla biednych samochód będzie droższya dla bogatszych tańszy.

 

Raczej obetnie ten spód cenowego badziewia co się turla po drogach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam. JA miałem ten sam problem ze swoja 328i. Za ta smieszna akcyze miałem zapłacic chyba z 1600pln z tym ze to auto jest z 98r e36 i orzeczenie rzeczoznawcy pomogło ale tem musi byc sadowym biegłym nie moze to byc taki sobie z ubezpieczenia gosc taki przeglad kosztował mnie 160zl a akcyza na dzien dzisiajszy to 732zl. Wydaje mi sie ze opłacalne :dance:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jesli dojdzie do zmiany tej ustawy to zyskaja na tym tylko samochody z nowszych rocznikow z poj silnika pow 2.0. Ale przy obecnym kursie euro (3.89) to niedlugo bedzie nieoplacalne sprowadzenie jakiegokolwiek samochodu zakladaj ze kurs w lipcu byl bardzo korzystny dla wszystkich i wynosil 3.25.
Sprzedam Bmw 320d E46 2001r
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dla mnie taka ustawa będzie ok, nie będę płacił 13,6% akcyzy , tylko 500 E.

bez żadnych przykładów, BMW 5 po 2001 nie ma już silnika < 2.0l. Więc wiadomo dlaczego będzie taniej. Zawsze ktoś traci i ktoś zyskuje, tak już jest w Życiu, :?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Błąd, u nas nie chodzą takie po tyle tylko handlarze po tyle je sprzedaja, takie samo auto zakupione jako nieuszkodzone, sprowadzone do kraju, opłacone kosztuje więcej. Nasz obecny rynek cenowy to rynek aut powypadkowcyh i odnoszenie się do średnich cen rynkowych w kraju nie ma najmniejszego sensu. po drugie auto za 500e to złom ktróry nie powinien trafiać na nasz rynek, tyle to kosztuje średniej klasy rower, albo pół skutera.
Nie popadajmy w druga skrajnosc. Jaki jest odsetek w Europie samochodow 10-15 lat ktore sa bezwypadkowe?? Niewiem czy uwazasz ze unas to sie tylko wszystkie padliny klepie, a na zachodzie to same bezwypadki jezdza i wszystkie serwisowane. Sprowadza sie w wiekszosc samochody w przecietnym stanie, ani szroty bo nikt tego nie kupi, ani rodzynki bo nikt nie zaplaci. Pewnie ze mozna by bylo szukac rodzynkow i sprowadzac je do Polski, tylko kto zaplaci za samochod 20-30% wiecej niz srednia rynkowa?? Ludzie tylko beda sie pukac w glowe. CCC - cena czyni cuda i to sa realia rynkowe. Jest na takie samochody popyt to i jest podaz - proste.
ROZBITE 6-8 letnie BMW nie kosztuje 30kzł w zakupie. Większość rozbitych aut sprowadzają mając na papierze wartość 20-30% ceny rynkowej i przy rozbitych autach to przechodzi. I teraz Ty sobie policz co lepiej zapacić czy te 13.6% czy 500e. To właśnie przez to, że nawet dobre auta "uszkadzali" po to żeby zaniżyć drastycznie ceny chcą wprowadzić stałą opłatę.
Jak przedstawisz oreczenie rzeczoznawcy ze samochod wart jest 20% ceny rynkowej to zakwalifikuja Ci go jako odpad i jeszcze bedziesz mial sprawe za sprowadzanie odpadow nielegalnie. Teraz nie zaniza sie rachunki a nieraz nawet zawyza.

A to co mowi ten poseł PiSu to juz wogole jest paranoja jakas. Juz widze te tlumy demontujace samochod zeby zaplacic 100-200zl mniej akcyzy.

Każdy Handlarz ma takie zaplecze, przynajmniej blacharskie, ci co nie mają to nie handlarze tylko ciułacze co na "handlu" autami próbują się dorobić. Te opłaty wyeliminują również takich drobnych krętaczy co to wystawiają atua przy drogach pod domem, a klepią to z szfagrem w garażu.
W Radomiu co niby jest zaglebiem samochodowym teraz jeden komis ma wlasna lakiernie i blacharski zaklad! A uwiez mi ze duzo wlascicieli komisow trudno nazwac ciułaczami i nie proboja, a dorobili sie duzego majatku.
Lakiernie wspólpracują z handlarzami bo dla nich to ciągłe i konkretne zlecenia i lepiej im robić z kimś 'w układzie' niż klepać kowalskiemu auto co na parkingu rozwalił zderzak
Roznica jest tylko praktycznie taka ze handaze maja dobre terminy, a Kowalski to musi miesiac czekac na lakierowanie.
Raczej obetnie ten spód cenowego badziewia co się turla po drogach.
A ja uwazam niestety nadal ze duzo samochodow naprawde w niezlym stanie jak na swoj wiek ktore sa osiagalne dla osob zarabiajacych 1500-2000zl nie przyjedzie do Polski. Zato bedzie sie zwozic naprawde sroty podzowonach konkretnych ktore w kazdym cywylizowanym kraju powiny byc skasowane. Dla przykladu dzis widzialem e46 po konkretnym naprawde dzwonie w bok a obok juz stala naszykowana tyl z dachem i podloga do wspawania. Tak wiec jezeli ktos bedzie chcial w Radomiu kupic w niedlugim czasie E46 niebieskie niech dobrze ja obejzy :D . Dla zaintesowanych mam zdjecia na komorce :D . Czy oplacalo by sie robic taki wałek z samochodem za 10 000?? Nie. No ale to przecierz oplata 500e ma postawic TAME szrota i powypadkowym samochodom.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Zasłużeni forumowicze

Nie popadajmy w druga skrajnosc. Jaki jest odsetek w Europie samochodow 10-15 lat ktore sa bezwypadkowe?? Niewiem czy uwazasz ze unas to sie tylko wszystkie padliny klepie, a na zachodzie to same bezwypadki jezdza i wszystkie serwisowane.

 

Nie, tam też się klepie ale nie na sprzedaż i nie takie 'dzwony'. Łatwiej sprzedać rozbite bo polski handlarz kupi wszystko, niż naprawiać. Gdyby im się opłaciło to pewnie by naprawiali u siebie. Oczywiście jest już też cała masa brudasów podobnych do tych którzy od nas jeżdzą tam po taki złom ktorzy naprawiają i wystawiają u siebie w komisach. Albo ściągają ten złom na części.

 

Sprowadza sie w wiekszosc samochody w przecietnym stanie, ani szroty bo nikt tego nie kupi, ani rodzynki bo nikt nie zaplaci.

 

Buehehehe, tu mnie ubawiłeś. To co u nas się sprowadza to dla mnie to 9/10 to szroty. Im taniej tym lepiej. Auta które oglądałem na długo przed tym zanim zaczałem szukać dla siebie obecnego nie chciałbym nawet za darmo bo wstyd by mnie było nimi jeździć. Ot typowe śmietniki dla ludzi którzy kompletnie nie przykładają wagi do tego co kupują. Oczywiście większość ludzi z forum ma wypaczone spojrzenie na BMW /ja też/ ale w tym wypadku chodziło po prostu o sprawy elementarne, jak niedziałające wspomaganie, klimatyzacje, połamane plastiki w środku itd itp. Do tego dochodzą nieudolne naprawy widoczne z daleka, malowanie jak pod stodoła i masa, masa innych rzeczy.

 

Pewnie ze mozna by bylo szukac rodzynkow i sprowadzac je do Polski, tylko kto zaplaci za samochod 20-30% wiecej niz srednia rynkowa??

 

Kompletnie źle rozumujesz. Jaka cena rynkowa? Za co? Za te poskładane z kilku do kupy? Żeby to jeszcze dobrze poskładane ale nie takie coś jak się robi u nas. :duh: Czytasz forum czasami, jakich aut oczekują kupujący, a co zastają mimo bajecznych obietnic w ofertach?

 

Ludzie tylko beda sie pukac w glowe. CCC - cena czyni cuda i to sa realia rynkowe. Jest na takie samochody popyt to i jest podaz - proste.

 

No widzisz i to jest cały problem. Ludzie wierzą, że takie ceny są na auta, wierzą bo ciemnote im wciskają złomiarze którzy powypadkowe samochody sprzedają jako 'igły'. Logiczne jest, że takie auto które powstało z kilku będzie tańsze niż w dobrym stanie. Ale gdyby kupiec miał wiedze, że to auto X jest faktycznie bezwypadkowe i przebieg ma oryginalny, a Y to powypadkowy śmietnik z przekręconym licznikiem myślisz że by wybrał tańsze Y? Ide o zakład, że nie. I bzdurą jest pisanie, że taki jest popyt, nie znam nikogo kto jeździ samochodem który by twierdził, że kupił tanie powypadkowe, z przekreconym licznikiem świadomie. Każdy chce w dobrym stanie ale faktem jest że nie chce płacić za te lepsze bo wszędzie w koło widzi same "igły" taniej. Ale że to oszustwo to już tego nie widzi.

 

 

Jak przedstawisz oreczenie rzeczoznawcy ze samochod wart jest 20% ceny rynkowej to zakwalifikuja Ci go jako odpad i jeszcze bedziesz mial sprawe za sprowadzanie odpadow nielegalnie. Teraz nie zaniza sie rachunki a nieraz nawet zawyza.

 

I Ty mnie mówisz, że się nie znam na rynku? :lol: Wiesz jak się sprowadza samochody z USA? Jednym kontenerem przyjeżdza Q7 lub X5 bez zderzaka, lamp maski, a drugim spakowane w foliach części rozkręcone z nich. Tu na forum znajdziesz 'porady' jak zaniżyć wartość auta przed złożeniem papierów.

 

A to co mowi ten poseł PiSu to juz wogole jest paranoja jakas. Juz widze te tlumy demontujace samochod zeby zaplacic 100-200zl mniej akcyzy.

 

:lol: Handlarz jak ma do wyboru częsci to bierze najtańsze jakie może czasami zaoszczędzi 10-15zł ale to jest biznes, a Ty mówisz o 200zł. :duh:

 

W Radomiu co niby jest zaglebiem samochodowym teraz jeden komis ma wlasna lakiernie i blacharski zaklad! A uwiez mi ze duzo wlascicieli komisow trudno nazwac ciułaczami i nie proboja, a dorobili sie duzego majatku.

 

W Radomiu to zagłebie złomiarzy, wystarczy poczytać opinie tych którzy jeździli tam za autami, sam byłem oglądać pod Radomiem 330Ci i jakoś handlarzowi zapomniało się wspomnieć o wyjącej pompie wspomagania. :mad2: A znajomy który handluje autami już lat naście ma swój warsztat blacharski, elektryków i lakiernie, drugi oprócz lakierni robi wszystko u siebie. Tylko oni nie zworzą przystanków, trójkołowców, bananów i wyrobów samochodopodbnych. Ale jak każdy handlarz kupuje auta uszkodzone bo tylko te opłaca się sprzedawać. Taki chory rynek, on sam twierdzi, że wolał by sprowadzić nierozbite i sprzedać niż sprowadzać, szukać części, naprawiać bo o cały ten czas ma dłużej zamrożoną kase. No ale niestety. Pozostaje jeszcze oczywiście kwestia samej naprawy bo tu to jest całkowicie wolna amerykanka, bo oczywiście nie wykluczam napraw jako takich przecież to normalna sprawa ale fuszerki to u nasz chleb powszedni. Przecież czas to pieniądz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.