Skocz do zawartości

Zabezpiecznie drzwi przed korozją


vodka40

Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

 

Chciałbym zabezpieczyć moje auto przez warunkami atmosferycznymi, jakimi raczy nas w tym roku pogoda.

 

Mam zaczątki rdzy na dole drzwi, pod listwami (tymi od spodu drzwi).

Planuję w najbliższy słoneczny (lub chociaż przynajmniej suchy weekend) zabrać się za zabezpieczenie tego miejsca.

Planuję:

1. Zdjąć plastikowe nakładki z dołu drzwi.

2. Zetrzeć drobnym papierem ściernym powstałą dotychczas rdzę.

3. Popryskać to co zostanie po polerce papierem środkiem zabezpieczającym przed korozją

4. Spryskać lakierem

5. Założyć nowe listwy

 

Teraz pytania do specjalistów od E34:

1. Czy zabezpieczone w ten sposób spody drzwi wytrzymają zimę?

2. Czy może ktoś z klubowiczów może poradzić jakich preparatów/lakierów najlepiej użyć?

3. Czy na coś zwrócić uwagę przy zakładaniu nowych plastików?

4. Czy można czymś zabezpieczyć podwozie na krawędziach pod drzwiami, bo mam dziwne wrażenie, że może tam zacząć powstawać rdza.

 

Pozdrawiam i dziękuję za sugestie.

"Gdyby wybory miałyby coś zmienić, to dawno zostałyby zakazane" - JKM

!!! ZOBACZ MOJE AUKCJE !!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam, na początek mogę napisać, że na prawdę warto zająć się tymi krawędziówkami (dolnymi listwami drzwi) i dobrze że masz zamiar się za to zabrać. Ja w lipcu podjąłem się tego, po wcześniejszym długim przygotowywaniu się do tej naprawy.

 

Ta robota pochłonęła ogrom mojej cierpliwości i precyzji - polegało to na wymianie krawędziówek drzwi i ich kontynuacji na błotnikach (przód i tył) na nowe. Stare były już w paskudnym stanie i stwardniały na kamień, a ich rdzeń metalowy na końcach też już był taki sobie.

Oczywiście zacząłem od kupienia w ASO pięknych nowych listew (komplet, razem z tymi na błotnikach ok. 325zł)

 

Przygotowałem się dobrze na to, że pod listwami będzie trzeba coś na nowo zabezpieczyć i pomalować (mimo, że na zewnątrz było ok.) i dobrze zrobiłem, bo rzeczywiście w niektórych miejscach trzeba było wykonać zabezpieczenie na nowo przed założeniem nowych elementów.

Użyłem takiej metody:

Po dokładnym oczyszczeniu, zeszlifowaniu rdzy i odtłuszczeniu zastosowałem warstwę (albo i dwie) Brunox EPOXY (żywiczny preparat jednocześnie odrdzewiający i gruntujący) + baza mojego koloru (też dwie warstwy) + bezbarwny z utwardzaczem (także dwie albo trzy warstwy) - wszystko pędzelkiem i estetyczny efekt końcowy bardzo dobry (zresztą ponad krawędziówki musiałem wyjść niewiele i tylko od strony wnętrza autka.)

 

W sumie robota polegała nawet nie tyle na robieniu czegoś tylko na PRZEDŁUŻAJĄCYM się czekaniu aż każda warstwa wyschnie, żeby można posuwać się dalej (to na pewno nie jest robota na jeden dzień – chyba, że pod listwami nie ma miejsc do naprawy). Warto poczekać na bardzo dobre wyschnięcie każdej warstwy, bo dobrze, żeby nowe listwy przy nakładaniu nie zdarły całej roboty.

W jednym miejscu przy drzwiach kierowcy odspoiła mi się ta lamówka uszczelniająca (na odcinku ok. 15cm) - przykleiłem ją na nowo Distalem i oczywiście odtworzyłem wszędzie warstwy lakieru.

 

Bardzo ważne jest, żeby dokładnie odtłuścić miejsca, na które nanosi się nowe warstwy zabezpieczenia i lakieru.

 

Myślę, że nie zawsze trzeba naprawiać tego na całej długości drzwi - a jedynie tam gdzie są miejsca uszkodzone lub pęcherze. Tam gdzie nie ma uszkodzeń proponuję zostawić oryginalną warstwę zabezpieczenia i lakieru.

 

U mnie pod niektórymi miejscami z pęcherzami okazało się, że to tylko lakier jest pofałdowany - po jego usunięciu pokazał się nienaruszony ocynk - podejrzewam, że lakier w niektórych miejscach został naruszony podczas fabrycznego nakładania krawędziówek. Ale wiadomo, tam gdzie pęcherze, lepiej będzie zobaczyć co się pod nimi kryje.

 

Na koniec, przed założeniem nowiutkich listew nawoskowałem dolne, naprawione krawędzie drzwi - zawsze to jeszcze jedno zabezpieczenie - a woda teraz chyba lepiej ucieka z tych miejsc.

Nowe krawędziówki wchodzą z oporem na drzwi, ale nie ma się czego bać - jest to wykonalne bez użycia innych narzędzi poza własnymi rękami. Dobrze jest dokładnie wybrać to właściwe miejsce, w którym krawędziówka ma leżeć, żeby nie było potrzeby ściągania już założonej (pamiętaj, że tam jest metalowy rdzeń, który może się nie dać dobrze wyprostować po wykrzywieniu - a przy zdejmowaniu jest takie ryzyko).

Trzeba się uważnie przyglądnąć krawędzi drzwi i listwie/krawędziówce i dopasować, żeby nie wystawała w którąś stronę, a potem dociskać w górę (dolna część drzwi, na którą wchodzi krawędziówka, jest nieco krótsza niż same drzwi). Z tego co pamiętam, ja we wszystkich drzwiach dociskałem idąc od przodu samochodu w stronę tyłu.

Kontynuacje krawędziówek na błotnikach dociska się do karoserii.

 

Warto było spędzić przy tym małym remoncie tyle czasu, żeby ujrzeć tak piękny efekt - samochód jak prosto z salonu

 

Życzę bardzo dobrych efektów przy wymianie tych listew.

Teraz muszę na chwilę przerwać pisaninę, ale może potem jeszcze napiszę coś o progach i nadkolach.

Pozdrawiam, marek.

moje BMW (the SILVERY)

E34 520i M20 (R6 12V) Lachssilber Metallic, Chrome-line, 1988r., pasja /klasyk, żółte tablice/

E39 525i M54 (R6 24V) Touring, Titansilber Metallic, Shadow-line, 2000r., daily driving

podpis.png

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

 

Dzięki Marku za wyczerpującą odpowiedź.

W ogóle to jestem pod wrażeniem Twojej E34, już kilka razy odwiedzałem Twoją stronę z okazji czytania postów na forum i za każdym razem nie moge się nadziwić w jakim stanie masz auto.

 

Ale wracając do tematu, to preparat, o którym piszesz - Brunox EPOXY, pod pędzel znalazłem na allegro cenie 29 PLN za 250 ml. Czy to wystarczy na położenie 2 warstw podkładu przy założeniu, że wymieniał będę krawędziówki na obydwu drzwiach przednich (tylne są w dobrym stanie, równe, bez śladów uszkodzeń i rdzy) oraz błotnikach?

 

Odnośnie samego lakiery, to czy może to być dowolny w kolorze nadwozia, czy może masz do polecenia jakiś konkretny?

 

Co do progów i nadkoli to oczywiście bardzo chętnie przeczytam jak o nie zadbać.

 

Dodatkowe pytanie o felgi aluminiowe, bo widzę, że mamy identyczne. Jakim preparatem najlepiej je zabezpieczyć, aby uchronić przed drobnymi uszkodzeniami i warunkami atmosferycznymi? Mam auto od 2 miesięcy i zauważyłem że pojawiają się na nich drobne odpryski, zapewne od uszkodzeń w wyniku jady po nieutwardzonych nawierzchniach.

 

Pozdrawiam i dziękuję za pomoc.

Andrzej

"Gdyby wybory miałyby coś zmienić, to dawno zostałyby zakazane" - JKM

!!! ZOBACZ MOJE AUKCJE !!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam ponownie.

Jeżeli chodzi o Brunox Epoxy, to takie 250ml jest baaardzo wydajne. Ja też kupiłem taką ilość i chyba nawet połowy nie zużyłem, a oprócz drzwi miałem inne miejsca do naprawy.

Aha, jeszcze ważna sprawa: używaj Brunox Epoxy w taki sposób, że nalewasz sobie pewną ilość do innego pojemnika i z niego korzystasz podczas malowania. Chodzi o to, że ten preparat wchodzi w reakcję z metalem i lepiej nie wprowadzać na pędzelku tej reakcji do pojemnika głównego. Nie musisz usuwać rdzy do całkiem czystego metalu, ale ważne jest, żeby dokładnie usunąć luźną korozję i przeszlifować to co pod nią. Epoxy dobrze penetruje i reaguje, pozostawiajac żywiczną powłokę, która na metalu zmienia barwę z bursztynowej na czarną.

 

Co lakieru - ja mam metaliczny i zamówiłem (też przez allegro, jak w przypadku BrunoxEPOXY - tylko od kogoś innego) - w firmie Lakserwis (spray i buteleczkę) Muszę przyznać, że dobrze dobrany kolor, jakość też ok. Bezbarwny zamówiłem już bezpośrednio w mieszalni w swoich okolicach (właściwie tam też chyba mogłem kupić bazę). Lakier bezbarwny kupiłem z utwardzaczem (czyli "pakiet" dwuskładnikowy) - to znacznie lepsza substancja niż standardowy lakier (zarówno pod względem estetyki, obróbki jak i trwałości.

 

Jeżeli chodzi o progi i nadkola.

Właściwie zaraz po kupieniu autka intensywnie szukałem jakiejś taktyki do zabezpieczenia autka przed korozją. Zainteresowały mnie pewne środki firmy Auson Noxudol i nawet kupiłem kilka, ale chyba dobrze, że się wstrzymałem, bo podczas któregoś mycia autka postanowiłem dokładnie umyć także nadkola (nie tylko samym strumieniem widy, ale gąbką z szamponem - do usunięcia ostatniej drobiny brudu). Obraz jaki ujrzałem zadziwił mnie, bo przyzwyczajony byłem do widoku w takich miejscach starej smoły, popękanej papy na lepiku, która do ostatniej rdzy zakrywa faktyczny stan blachy którą ma chronić (taka stara porowacizna trzyma wodę jak nic innego). Okazało się, że w moim BMW jest piękna gumowa, lekko utwardzona warstwa, która umożliwia swobodne spływanie wody i pozwala na łatwe odszukanie miejsc, które trzeba zabezpieczyć. To podpowiedziało mi, że w przypadku wystąpienia potrzeby, zabezpieczenie nadkoli trzeba wykonać z czegoś, co nie utrudni spływaniu wody, co będzie łatwo zmywalne i nie będzie zamieniać się w skórę gada.

Na jakimś starym stalowym płocie sprawdziłem te preparaty Noxudol i niestety bardziej mi one przypominają te bitumiczne środki - smolistą ciapraninę, która schnie miesiącami, a zaraz potem porowacieje.

Kiedyś miałem do czynienia z czymś co nazywa się Cynkal - gruntoemalia (coś podobnego do Hamerite, tylko znacznie lepsze). Widok tej oryginalnej warstwy BMW przypomniał mi o Cynkalu, jednak po ocenie stanu moich nadkoli uznałem, że nie będę ich malował, bo nie ma potrzeby - ta warstwa jest taka ładna po umyciu, że szkoda ją zakrywać teraz. Na razie ograniczam się do dokładnego mycia i kontrolowania, czy nie ma jakiegoś miejsca do naprawy. Miałem tylko jedno miejsce, które znalazłem podczas dokładnego mycia w przednim kielichu McPersona, w którym odeszła fabryczna ochrona i pojawiła się "rudość" (ok. 4cm długości i takiej samej szerokości) i tam właśnie wykonałem naprawę moją metodą:

Dokładne oczyszczenie + 2 lub 3 warstwy BrunoxEPOXY + 4 lub 5 warstw Cynkalu (te warstwy nanoszone w przeciągu kilku dni). Na szczęście uszkodzone miejsce wyraźnie ograniczała linia nienaruszonej warstwy oryginalnego zabezpieczenia - to ułatwiło precyzyjne wybranie miejsca do naprawy (musiałem zdjąć to plastikowe nadkole, żeby mieć pełny dostęp do zagrożonego miejsca, a praca wymagała często użycia lusterka, żebym dokładniej widział co robię). Na koniec takie czyściutkie nadkole jeszcze nawoskowałem, i założyłem plastikowy element nadkola.

 

Miałem też uszkodzoną warstwę zabezpieczenia na progach przy punktach podnoszenia autka - cała reszta powierzchni progów i ich połączeń z nadkolami i podłogą nienaruszona. W tych miejscach wokół gniazd na lewarek również po oczyszczeniu i odtłuszczeniu poszedł w ruch BrunoxEPOXY i Cynkal, a na wierzch chciałem położyć baranek Noxudol (który też kupiłem wcześniej), ale !!! prawie w ostatniej chwili odszedłem od tego pomysłu !!! Przyjrzałem się progowi i doszło do mnie, że tam już jest oryginalny ładny baranek - to taka sama albo bardzo podobna warstwa jak w nadkolach. Miałem wypłowiałe tylko czarne malowanie progów i tylko to wymagało poprawy. Po poważnym zastanowieniu się, zdecydowałem się na (może się wydawać) kontrowersyjny krok - żeby pomalować całe progi Cynkalem (którego świeży zapas sobie zapewniłem). Cynkal, oprócz różnych swoich zabezpieczających i uszczelniających właściwości ma też taką, że nie pozostawia nawet najmniejszych śladów pociągnięcia pędzlem. W każdym razie zrealizowałem swój pomysł i.... teraz widzę, że wyszło tak jak chciałem :-) Progi wyglądają jak fabrycznie pomalowane i jak nowe. W lipcu, kiedy te prace renowacyjno-zabezpieczające wykonywałem były dość duże upały, co dobrze wpływało na schnięcie malowanych warstw, także Cynkalu, ale w pierwszych tygodniach rozgrzewany przez słońce Cynkal na progach był lekko elastyczny, tzn. możliwe było pozostawienie chwilowego śladu po dociśnięciu np. paznokciem, ale teraz warstwa nabrała większej twardości (a jednocześnie zachowuje jakieś minimum wymaganej gumowej elastyczności).

Ta nowa warstwa jest jakby pół-matowa (czy też z pół-połyskiem) - dobrze zrobiło jej nawoskowanie po kilku dniach - bo spowodowało to lekkie utwardzenie powierzchniowe, dzięki czemu trudniej zarysować taką powłokę i jest ona śliska (bez nawoskowania nie byłoby to jakieś bardzo podatne na zarysowania, ale można było lekko zmieniać mat tej powierzchni przy kontakcie z czymś twardym).

 

Jeszcze nie napisałem, że ważny był oczywiście przy tym kolor. Nie chciałem stosować na progach soczystej, pełnej czerni, dlatego przełamałem 100% czarnej barwy domieszką koloru grafitowego. Dokładniej wyglądało to tak, że zmieszałem dwa kolory MALEXIM CYNKAL:

Czarny MAL 9005 z Grafitowym MAL 7024 w proporcjach - dwie jednostki czarnego na jedną grafitowego. To dało efekt lekko "rozjaśnionej czerni", co bardziej współgra z resztą nadwozia.

Przy okazji tych prac zdjąłem przedni zderzak i oddałem do malowania, bo miałem tam jakieś rysy, teraz jest czyściutki i jak nowy.

 

Te wszystkie prace zajęły mi ponad trzy tygodnie, w ciągu których prawie nie wychodziłem z garażu. Na przemian z malowaniem musiałem "medytować "w oczekiwaniu na wyschnięcie warstw.

Najważniejsze, że uzyskałem efekt estetyczny jaki chciałem osiągnąć. Co do zabezpieczenia przeciw korozji miejsc, które naprawiłem , no cóż, czas pokaże jak się to udało. Cieszę się, że było jedynie kilka tych małych i nie groźnych fragmentów - jak na prawie 20lat to imponująca trwałość.

 

Cieszę się też, że wstrzymałem się od bezmyślnego zapaćkania całego podwozia i nadkoli jakąś smołą, bo wtedy ciężko byłoby kontrolować rzeczywisty stan zabezpieczenia. Takie środki zakrywają rdzę, aż do chwili kiedy odpada cały płat, pozostawiając dziurę. Do takiego momentu ludzie śpią spokojnie, a potem tragedia, bo np. nie ma do czego progów przyspawać .

Dużo lepiej jest bez problemów mieć możliwość kontrolowania oryginalnej warstwy zabezpieczenia podłogi, nadkoli i progów, bo ona w BMW jest genialna. Warto jest dokonać precyzyjnej naprawy jeżeli w jakimś miejscu wystąpi uszkodzenie (precyzyjnej - tzn. nie napryskać czym popadnie w miejscu uszkodzenia, tylko dokładnie oczyścić, wydzielić miejsce chore aż do granicy ze zdrowym...itd). W sumie to bardzo chciałbym znaleźć jakiś środek, który jest identyczny jak ta warstwa BMW - czyli GUMOWY, a nie bitumiczno-gumowy, czy bitumiczny.

 

Jak człowiek się trochę napracuje przy sprawach związanych z antykorozją, to przychodzą mu np. takie pomysły jak to, żeby nie jeździć swoim ukochanym autkiem zimą po zasolonych polskich drogach. Szczerze mówiąc to jestem bliski podjęcia takiej decyzji :-) Może specjalnie na zimę kupię sobie drugi pojazd z tylnym napędem - malucha :-) :-) Najbardziej bym chciał sprawić sobie jeszcze jedno E34 - takie do jeżdżenia zimą, ale moja Ania takie moje pomysły ocenia uśmiechem, w którym nie zawiera się aprobata (na razie). Ona wie, że ja wszystkie przedmioty lubię mieć PODWÓJNIE - jedna rzecz do używania, a druga do podziwiania i radości z posiadania. Poza tym za jakiś czas będziemy musieli zająć się odrdzewianiem jej Tigry'sa, bo tam sytuacja pod względem rdzy jest z jakiejś złej bajki.

 

Jeszcze o felgach (prawie zapomniałem, że o to pytałeś). Ja swoje woskuję za każdym razem przy okazji woskowania całego autka (co ok. 1.5 miesiąca). Zauważyłem, że to bardzo pomaga w łatwym usuwaniu osadu – nawet tego z przednich kół. Teraz brud nie wżera się. To jedyna metoda mojej dbałości o felgi (oprócz tego, że omijam krawężniki i dziury) :-)

 

To tyle na razie (już nie pamiętam, co napisałem na początku tego postu).

Życzę skutecznej naprawy.

Pozdrawiam, marek

 

PS. Dodaję jeszcze zdjęcia tego, o czym pisałem - oryginalne zabezpieczenie nadkoli po umyciu i nowo pomalowany próg, widoczne też nowe krawędziówki. (Nie patrzcie na opony, w przyszłym sezonie postaram się je już zmienić na nowe)

 

%5B640%3A480%5Dhttp%3A//marekczaja.dlawas.com/marek_bmw520i/img/nadkola%202007%2009%2022_1%20700.jpg

%5B640%3A480%5Dhttp%3A//marekczaja.dlawas.com/marek_bmw520i/img/nadkola%202007%2009%2022_2%20700.jpg

%5B640%3A480%5Dhttp%3A//marekczaja.dlawas.com/marek_bmw520i/img/nadkola%202007%2009%2022_3%20700.jpg

http://marekczaja.dlawas.com/marek_bmw520i/img/nadkola%202007%2009%2022_7%20400.jpg

Edytowane przez solaris520

moje BMW (the SILVERY)

E34 520i M20 (R6 12V) Lachssilber Metallic, Chrome-line, 1988r., pasja /klasyk, żółte tablice/

E39 525i M54 (R6 24V) Touring, Titansilber Metallic, Shadow-line, 2000r., daily driving

podpis.png

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

 

Muszę powiedzieć Marek, że masz gadane (albo raczej pisane :))).

Niemniej jednak dzięki twoim postom wiem już jak się zabrać za te biedne progi.

Niestety z braku czasu chyba nie dam rady tego wszystkiego zrobić tak dokładnie jak ty, ale mam nadzieję, że nawet wersja skrócona prac renowacyjnych na progach i drzwiach przywróci nieco blasku mojej E34.

 

Pozdrawiam i życzę bezproblemowej zimy :)

"Gdyby wybory miałyby coś zmienić, to dawno zostałyby zakazane" - JKM

!!! ZOBACZ MOJE AUKCJE !!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...Muszę powiedzieć Marek, że masz gadane (albo raczej pisane :)))....

 

Rzeczywiście, nie wiem czemu, odkąd piszę na forum wykazuję coraz poważniejsze problemy ze zwięzłym wypowiadaniem się.

 

pozdrawiam :-)

moje BMW (the SILVERY)

E34 520i M20 (R6 12V) Lachssilber Metallic, Chrome-line, 1988r., pasja /klasyk, żółte tablice/

E39 525i M54 (R6 24V) Touring, Titansilber Metallic, Shadow-line, 2000r., daily driving

podpis.png

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytałem już kilkanaście twoich postów i muszę przyznać, że czyta się to jednym tchem, Czyżby dusza humanisty??

Może jakby to wszystko zebrać do kupy to by powstała Epopeja o BMW na miarę Pana Tadeusza :)

 

PS. Uważaj, tylko aby twoja lubość posiadania PODWÓJNIE rzeczy nie przeniosła się na osoby, bo to może być Ryzykowne :)

 

Pozdrawiam

"Gdyby wybory miałyby coś zmienić, to dawno zostałyby zakazane" - JKM

!!! ZOBACZ MOJE AUKCJE !!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

.....PS. Uważaj, tylko aby twoja lubość posiadania PODWÓJNIE rzeczy nie przeniosła się na osoby, bo to może być Ryzykowne :)....

 

Dokładnie Andrzej, tak jak piszesz :D

Swoją drogą, nie wiem czemu, ale byłem prawie pewny, że ktoś udzieli mi takiej rady :D :D Uprzedzając to, z większą świadomością niż zwykle użyłem słów: rzeczy, przedmioty :D Bardzo dobra rada, będę uważał - na szczęście w stosunku kobiet znacznie wygodniej jest poświęcać uwagę (i czas) jednej osobie :D

 

Co do epopei o BMW, popieram... (Co do duszy humanisty, hmmm, na pewno nie jestem poetą, ale moja dziedzina, czyli architektura może łączy inżynierię z akcentami humanistycznymi... Jakbyś mnie widział upapranego w smarze i oleju podczas prac przy autku, które czasem wykonuję, to nie wiem, czy podejrzewałbyś mnie o bycie humanistą?)

:D :D

Pozdrawiam i bardzo przepraszam, że ten mój post jest już nie na temat.

Ale może przydadzą się też na forum takie przerywniki od spraw technicznych.

marek.

 

 

EDIT:

Aaaa, jeszcze coś dopiszę (wracając jeszcze do tematu głównego).

Może to nie jest odkrywcze - polecam Ci (ale także wszystkim innym), żeby wykonywać tego typu prace (jakieś malowanie, itp) z lateksowymi rękawiczkami chirurgicznymi na łapkach. Kup sobie to w aptece w ilości 20 albo 30 sztuk, (to jest bardzo tanie - ok.30gr za sztukę). Bardzo pomaga, zwłaszcza w przypadku Epoxy, które spływa po pędzlu, a przy takiej robocie warto mieć często czyste ręce, żeby można dotknąć autko (np. zamykając/otwierając drzwi) i nie popaprać go. Po zdjęciu rękawic dłonie są jak przed robotą i nie trzeba tracić czasu na długie szorowanie, żeby po chwili znowu pobrudzić się. Ja wszystkie prace przy autku robię w tych lateksach i paradoksalnie najczęściej mam cały czas czyste ręce, mimo, że robota czasem brudna :-)

 

Pozdrawiam, marek.

moje BMW (the SILVERY)

E34 520i M20 (R6 12V) Lachssilber Metallic, Chrome-line, 1988r., pasja /klasyk, żółte tablice/

E39 525i M54 (R6 24V) Touring, Titansilber Metallic, Shadow-line, 2000r., daily driving

podpis.png

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przerywnik od spraw technicznych jak najbardziej wskazany, więc nie ma za co przepraszać.

 

Za to aby móc się zrekompensować za zbaczanie z tematu, to korzystając z okazji, że dzisiaj się tak pięknie rozpisujesz zapytam:

 

Czy może znasz jeszcze jakieś miejsca w E34 gdzie warto zajrzeć i zakonserwować korozję. Te końcówki drzwi widać gołym okiem, że coś jest nie tak. W przypadku nadkoli już nie jest to tak oczywiste, ale może znasz jeszcze jakieś ukryte miejsca, w których szykuje się BOMBA, która odpada od razu na powierzchni 1m2, a wystarczy maznąć BrunoxEPOXY i Cynkalem?

 

Pozdrawiam,

/Andrzej

"Gdyby wybory miałyby coś zmienić, to dawno zostałyby zakazane" - JKM

!!! ZOBACZ MOJE AUKCJE !!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...Czy może znasz jeszcze jakieś miejsca w E34 gdzie warto zajrzeć i zakonserwować korozję. Te końcówki drzwi widać gołym okiem, że coś jest nie tak. W przypadku nadkoli już nie jest to tak oczywiste, ale może znasz jeszcze jakieś ukryte miejsca, w których szykuje się BOMBA, która odpada od razu na powierzchni 1m2, a wystarczy maznąć BrunoxEPOXY i Cynkalem?...

 

Hmm.

Najwięcej mogę powiedzieć o tym jedynie na podstawie mojego E34 i w zasadzie nie wiele więcej niż to co już napisałem. Na pewno warto sprawdzić te progi na całej długości, a zwłaszcza przy miejscach koło gniazd lewarka i przy zgrzewach (z podłogą i nadkolami)

Podejrzewam, że każde E34 ma rdzę w pewnym miejscu przedniego błotnika od środka - mam na myśli ten fragment, który jest kontynuacją dolnej płaszczyzny progu (tej poziomej) - sprawdzenie możliwe tylko po odkręcenia tego plastikowego nadkola - od wewnątrz tam sobie przepływa albo nawet stoi woda, która z błotem się tam dostanie mimo małych szczelin przy progu albo nadkolu plast. Ciężko się usuwa z tego miejsca brud, bo trudno, żeby często odkręcać ten plastik. Ja tam też musiałem wylać trochę Epoxy i Cynkalu, ale najwygodniej robiłoby się to po wyjęciu całego błotnika... Coś takiego może zrobię dopiero za rok, albo dwa, jak będzie trzeba znowu coś zabezpieczać.

Ta sprawa z tą "podłogą" błotnika nie jest jednak czymś niebezpiecznym. Ostatecznie błotnik przedni jest chyba najwygodniejszym i najtańszym w wymianie elementem nadwozia, ale wyobrażam sobie dość prostą naprawę tego elementu nawet jak rdza się tam bardziej zadomowi (teraz nie ma potrzeby tego opisywać). Reszta powierzchni błotników (jeżeli są oryginalne) myślę, że jest imponująco odporna, mimo, że tam już nie ma takiej warstwy jak na progu, a jedynie ocynk i trochę tego zabezpieczenia, które nakładane było na obowiązkowym gwarancyjnym konserwowaniu (o czymś takim słyszałem i mam chyba ślady takiego dobrego działania u siebie).

Poza tym możesz sprawdzić podłogę, czy ktoś wcześniej nie podkładał po nią lewarka. To samo z podłużnicami (tam już można podkładać żabę, ale tylko przez gumową podkładkę).

Ja mam jeszcze w planie zdjęcie tylnego zderzaka - chcę wymienić odboje/amortyzatory zderzaka - one rdzewieją (w przeciwieństwie do przednich, które chyba zawsze pozostają jak nowe).

Poza tym (może ktoś wie???) jeszcze nie wiem jak odpływa woda z okolic wlewu paliwa. Mam w tym kołnierzu małą dziurkę - chyba specjalnie po to, żeby umożliwić wodzie odpływ, ale chciałbym mieć wiedzę, którędy ona odpływa. Tego wprawdzie nie widać, ale zastanawiam się, czy tego miejsca też nie należało by na nowo zabezpieczyć (ale może doszukuję się już dziury w całym )

 

Tak na marginesie, bo nie z moich doświadczeń - pamiętam, że ktoś na forum chyba pisał o rdzy na podłodze (od wewnątrz), po tym jak miał wyciek z nagrzewnicy przez dłuższy czas.

 

Raz zdarzyło się, że w jakimś komisie widziałem E34, które, bez przesady, było przerdzewiałe jak Polonez. Prawie szok wywołały we mnie dziury w progach, pokiereszowane rdzą dolne partie tylnych nadkoli przy połączeniu z progami, pęcherze na każdym nadkolu od zewnątrz - samochód jakby kompletnie bez ocynku... Ale to chyba jakiś bardzo wyjątkowy wyjątek...

 

Jakbyś znalazł Andrzej u siebie coś o czym nie napisałem, daj znać

pozdrawiam.

moje BMW (the SILVERY)

E34 520i M20 (R6 12V) Lachssilber Metallic, Chrome-line, 1988r., pasja /klasyk, żółte tablice/

E39 525i M54 (R6 24V) Touring, Titansilber Metallic, Shadow-line, 2000r., daily driving

podpis.png

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poza tym (może ktoś wie???) jeszcze nie wiem jak odpływa woda z okolic wlewu paliwa. Mam w tym kołnierzu małą dziurkę - chyba specjalnie po to, żeby umożliwić wodzie odpływ, ale chciałbym mieć wiedzę, którędy ona odpływa. Tego wprawdzie nie widać, ale zastanawiam się, czy tego miejsca też nie należało by na nowo zabezpieczyć (ale może doszukuję się już dziury w całym )

 

 

Czy możesz opisać, w którym miejscu jest ten odpływ obok wlewu paliwa (może lepiej zdjęcie). U mnie nic tam nie ma, pewnie dlatego ze jakiś blacharz coś tam dłubał i zatkał. Skończyło się to rdzą na wylot na połączeniu błotnika z kołnierzem od obudowy wlewu. To połączenie na razie zamalowałem od góry lakierem bezbarwnym, żeby woda tam nie właziła. Widziałem już w paru e34 że jest to dość newralgiczne miejsce i czasem jest tam problem ze rdzą.

 

Drugie pytanie czy te listwy przy progach na dolnych krawędziach przednich błotników da się wyjąć bez odkręcania dolnych śrub od błotnika?

Wygląda to tak jakby bez tej operacji nie dało się ich wyjąć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć.

Nie mam jeszcze rozpracowanego tego jaką dokładnie drogą woda ucieka. Mam tylko małą dziurkę w gumowym kołnierzu wlewu i w nią chyba woda wpada. Może po zdjęciu zderzaka, albo plastikowego nadkola dałoby się więcej zobaczyć. Ja nie mam tam rdzy, ale miejsce jest na pewno newralgiczne bo po deszczu albo myciu autka woda tam długo odparowuje (ja zawsze czy po deszczu, czy myciu wycieram te wszystkie zakamarki).

Też dla lepszego zabezpieczenia położyłem tam powłokę bezbarwnego.

 

....Drugie pytanie czy te listwy przy progach na dolnych krawędziach przednich błotników da się wyjąć bez odkręcania dolnych śrub od błotnika?

Wygląda to tak jakby bez tej operacji nie dało się ich wyjąć....

 

Jeżeli chodzi o dolne listwy na błotnikach, to nie trzeba odkręcać błotnika.

Ja chyba ciągnąłem za koniec od strony koła – tym końcem ona lekko zawija się na błotniku, ale moja stara listwa to zawinięcie miała łatwe do odgięcia (btw. Nową listwę właśnie od TEJ STRONY zakłada się). Ale można też podważyć starą listwę od strony drzwi (!!! tylko tak żeby nie zadrapać lakieru !!!) - najpierw odejdzie początek, a potem to już ciągnąć ręką (albo kombinerkami).

Po wyjęciu stara listwa raczej nie nadaje się do ponownego użytku – da się ją włożyć, jeżeli się nie połamie, ale będzie pokrzywiona (metalowy rdzeń).

 

Pozdrawiam, marek.

moje BMW (the SILVERY)

E34 520i M20 (R6 12V) Lachssilber Metallic, Chrome-line, 1988r., pasja /klasyk, żółte tablice/

E39 525i M54 (R6 24V) Touring, Titansilber Metallic, Shadow-line, 2000r., daily driving

podpis.png

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć.

Nie mam jeszcze rozpracowanego tego jaką dokładnie drogą woda ucieka. Mam tylko małą dziurkę w gumowym kołnierzu wlewu i w nią chyba woda wpada. Może po zdjęciu zderzaka, albo plastikowego nadkola dałoby się więcej zobaczyć. Ja nie mam tam rdzy, ale miejsce jest na pewno newralgiczne bo po deszczu albo myciu autka woda tam długo odparowuje (ja zawsze czy po deszczu, czy myciu wycieram te wszystkie zakamarki).

Też dla lepszego zabezpieczenia położyłem tam powłokę bezbarwnego.

 

 

Dzięki, u mnie znaczy jest ok bo tez mam dziurkę w tej gumowej osłonie. Myślałem że oryginalnie gdzieś koło tego gumowego kołnierza była przewiercona blacha żeby woda ściekała.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie interesuje, co dzieje się z wodą, jak wpada w tą dziurkę w gumowym kołnierzu wlewu?????

Może kto inny coś już wie? Czy tam dalej jest jakiś specjalny kanał plastikowy z wylotem, czy woda spływa sobie wewnątrz botnika po jago ściance. Mam nadzieję, że nie ma ryzyka, że woda może dostać się do jakiegoś profilu zamkniętego (tam w pobliżu są przecież profile konstrukcji bagażnika).

Pozdrawiam, marek.

moje BMW (the SILVERY)

E34 520i M20 (R6 12V) Lachssilber Metallic, Chrome-line, 1988r., pasja /klasyk, żółte tablice/

E39 525i M54 (R6 24V) Touring, Titansilber Metallic, Shadow-line, 2000r., daily driving

podpis.png

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...
Czy po nalozeniu pierwszej warstwy Brunoxa tzreba czekać do calkowitego wyschniecia i dopiero nakladac kolejna warstwe czy mozna juz po ok 12h dac nastepna warstwe Po calkowitym wyschnieciu Brunoxa przejechac go papierem sciernym czy wystarczy benzyna ekstrakcyjna :?:

 

Witam, spokojnie po 12-tu godzinach można nałożyć drugą warstwę, a potem można malować bez matowienia czy odtłuszczania - jeżeli się tej ostatniej warstwy nie pobrudzi (jeżeli trzeba odtłuścić, to dopiero po całkowitym wyschnięciu). Schnięcie dobrze jest wspomóc suszarką (do włosów) - zwłaszcza w jesienne chłodniejsze dni.

pozdrawiam

moje BMW (the SILVERY)

E34 520i M20 (R6 12V) Lachssilber Metallic, Chrome-line, 1988r., pasja /klasyk, żółte tablice/

E39 525i M54 (R6 24V) Touring, Titansilber Metallic, Shadow-line, 2000r., daily driving

podpis.png

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

 

Po pierwsze, w końcu zrobiłem te krawędziówki.

 

Na przednich nadkolach i przednich drzwiach. Od razu +50% do wyglądu auta, pomimo, iż na drzwiach kierowcy jeszcze nowa listwa nie założona.

 

Niestety z braku czasu i środków użyłem lakieru bezbarwnego bez utwardzacza - błąd. przy nakładaniu listew, pomimo, że lakier schnął 2 dni (temp <10 stopni), to lakier jakiś miękki był i ulegał oporowi stawianemu przez wciskaną listwę dlatego polecam, tak jak pisał Marek, bezbarwny z utwardzaczem.

 

Po drugie, odradzam prace z Brunox-em w temperaturach poniżej 10 stopni celcjusza. Czas potrzebny na jego zaschnięcie jest niewyobrażalny, nawet po 12 godzinach ciągle miękko.

 

Marek, czy fakt, iż położyłem drugą warstwę Brunox-a na jeszcze nie do końca zaschnięta pierwszą , a potem lakier na jeszcze nie zaschnięty Brunox może bardzo niekorzystnie odbić się na poziomie zabezpieczenia pod listwami?

Niestety zbliżał się koniec weekendu, a schnąć nie chciało ... :(( więc musiałem podjąć radykalne kroki.

 

Po czwarte, Brunox Epoxy to rewelacja. Nie zostawia ani kawałeczka rdzy. Wszystkie jej pozostałości po przereagowaniu z Brunox-em przekształcają się w fioletową warstwę, która wygląda bardzo niegroźnie (to sie jeszcze co prawda okaże, ale wygląda to całkiem bezpiecznie).

 

jeszcze raz dzięki za wskazówki i Pozdrawiam,

/Andrzej

 

PS. Zdjęcia wkrótce :)

"Gdyby wybory miałyby coś zmienić, to dawno zostałyby zakazane" - JKM

!!! ZOBACZ MOJE AUKCJE !!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć Andrzej.

Fajnie, że udało Ci się coś zrobić.

...Marek, czy fakt, iż położyłem drugą warstwę Brunox-a na jeszcze nie do końca zaschnięta pierwszą , a potem lakier na jeszcze nie zaschnięty Brunox może bardzo niekorzystnie odbić się na poziomie zabezpieczenia pod listwami?

Niestety zbliżał się koniec weekendu, a schnąć nie chciało ... :(( więc musiałem podjąć radykalne kroki....

 

Brunox Epoxy faktycznie czasem potrafi baaardzo długo schnąć, a w temperaturze poniżej 15C czy 10C prawie nie można rozstawać się z suszarką. Niestety trzeba patrzeć z pasją jak trawa rośnie - czyli Epoxy schnie. Jeżeli udało Ci się nanieść te kolejne warstwy Brunoxa i lakieru nie rozmazując poprzednich warstw, to było to już na tyle zaschnięte (przynajmniej powierzchniowo), że nie zmniejszy walorów zabezpieczających. Mam nadzieję, że krawędziówki nie pozdzierały za bardzo tych warstw. Ale nawet gdyby coś tam się stało, to myślę, że Epoxy nie jest taki łatwy do usunięcia i jednak swoją rolę będzie spełniać.

 

Szkoda, że nie miałeś bezbarwnego z utwardzaczem, bo znacznie szybciej miałbyś suchą ostatnią warstwę. Tam oprócz warunków atmosferycznych na schnięcie ma ogromny wpływ reakcja chemiczna, która tam zachodzi - to nawet wymusza, żeby następną warstwę nakładać nie później niż po 40-60minutach. Ja kupiłem lakier z utwardzaczem oznaczonym jako "szybki" i podczas moich prac w lipcu musiałem czasem już po 30min nanieść drugą warstwę bezbarwnego, bo już substancja gęstniała (to nie gęstnieje tylko powierzchniowo, ale w całości - w szklance, w której dokonywałem mieszanki - po kilku godzinach można było wyciągnąć przezroczysty klocek, który utworzyła niewykorzystana ilość lakieru).

 

W dzisiejszych warunkach (10-15C) po nałożeniu ostatniej warstwy takiej mieszanki i delikatnym owiewaniu jej suszarką - dobre wyschnięcie nastąpiłoby po 2 - 3 godzinach, a krawędziówki można by dla bezpieczeństwa założyć na drugi dzień.

Ja przed nałożeniem krawędziówek, tak jak gdzieś wcześniej pisałem, nawoskowałem po wyschnięciu krawędzie drzwi - dzięki temu był trochę większy poślizg.

 

Widzę, że też spodobał Ci się Brunox Epoxy. To co widać po nałożeniu i wyschnięciu rzeczywiście wzbudza zaufanie. Ale mimo to już chyba podjąłem decyzję, że moim E34 nie będę jeździł zimą po tej słonej breji. Może wystarczy nam Tigrys mojej Ani, albo kupimy jakiegoś Malucha na zimę. Moje autko będę przewietrzał w suche dni.

Doszło do mnie, że ten egzemplarz E34 chcę zachować w takim stanie na zawsze i móc pochwalić się nawet za 30, 50lat (jak dożyję :D) E34-ką z pierwszego roku produkcji w stanie idealnym. Najbardziej przydałoby mi się teraz "zapasowe" E34 - ale o tym już kiedyś Ci pisałem (chyba dałeś mi nawet radę, żeby nie przeniosło mi się to na kobiety :D)

 

Co do zdjęć - trzymam Cię za słowo.

Pozdrawiam, marek

moje BMW (the SILVERY)

E34 520i M20 (R6 12V) Lachssilber Metallic, Chrome-line, 1988r., pasja /klasyk, żółte tablice/

E39 525i M54 (R6 24V) Touring, Titansilber Metallic, Shadow-line, 2000r., daily driving

podpis.png

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witam

 

interesuje mnie jak zrobiłes spody drzwi ( krawedzie na których jest dolna listwa) u mnie jest zniszczona i listwy nie chca sie zabardzo trzymac.

Mamuuussiu a czemu ci ludzie klęcza?

......... bo to synku jedzie siódemka!

http://img355.imageshack.us/img355/6865/s5000290mz8.jpg

Leokadia, Amelia, Przemek, Marcin

http://7er.pl/customprofilepics/profilepic345_1.gif

WIELE SERC, JEDNO BICIE. BMW PONAD ŻYCIE

www.bmwteam.boo.pl

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witam

 

interesuje mnie jak zrobiłes spody drzwi ( krawedzie na których jest dolna listwa) u mnie jest zniszczona i listwy nie chca sie zabardzo trzymac.

 

Witam.

Nie wiem jak bardzo u Ciebie podniszczone są dolne brzegi drzwi. Jeżeli bardzo, to niby można by tą krawędź „odtworzyć” żywicą albo szpachlą, ale to może nie być trwałe – drgania od zamykania drzwi mogą osłabiać spoinę. Może musisz mieć jakieś wspawanie i wyszlifowanie odtwarzające kształt krawędzi, żeby listwa miała się na czym trzymać.

Ja poza drobnymi uszkodzeniami lakieru pod starymi listwami nie miałem ubytków w linii brzegu drzwi.

Jak wykonałem prace renowacyjne – proponuję „wgłębić” się w moją pisaninę z wcześniejszych postów tego wątku (w odpowiedzi na pytania Andrzeja). Chyba mało kto chciałby widzieć drugi raz te same potoki słów :-)

Pozdrawiam i życzę Ci dobrej naprawy.

moje BMW (the SILVERY)

E34 520i M20 (R6 12V) Lachssilber Metallic, Chrome-line, 1988r., pasja /klasyk, żółte tablice/

E39 525i M54 (R6 24V) Touring, Titansilber Metallic, Shadow-line, 2000r., daily driving

podpis.png

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wydaje sie że kupno nowych drzwi i pomalowanie bedzie najlepszym rozwiazaniem, ale wydaje mi sie że bedzie róznica miedzy pomalowanymi drzwiami i reszta, chyba że polerka cos pomoże.

Mamuuussiu a czemu ci ludzie klęcza?

......... bo to synku jedzie siódemka!

http://img355.imageshack.us/img355/6865/s5000290mz8.jpg

Leokadia, Amelia, Przemek, Marcin

http://7er.pl/customprofilepics/profilepic345_1.gif

WIELE SERC, JEDNO BICIE. BMW PONAD ŻYCIE

www.bmwteam.boo.pl

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

....możliwe, że trudno będzie uzyskać taki efekt, żeby nie było różnicy, ale wydaje mi się, że są miejsca, w których radzą sobie z tym bardzo dobrze. Spróbuj znaleźć jakieś profesjonalne "centrum" lakiernicze - może tam najlepiej dadzą radę (w przeciwieństwie do lakierników "garażowych"). Ja w sierpniu oddałem przedni zderzak do malowania na nowo (miałem ryski w różnych miejscach) – i jestem zadowolony, bo nie widać różnicy w porównaniu do fabrycznego malowania całości autka, ale może dlatego, że inne są kąty płaszczyzn zderzaka i nadwozia.... Ten mój kolega lakiernik pracuje w trochę profesjonalniejszym miejscu niż stodoła - powiedział, że w przypadku takich elementów jak drzwi czy błotniki powiększa obszar malowania, zapylając w jakiejś części sąsiednie powierzchnie (nie wiem jakie są inne metody na zniwelowanie różnicy - może jest możliwość IDEALNEGO dopasowania koloru - wtedy jest najlepiej).

 

Tak czy inaczej, w razie potrzeby pomalowania czegoś - kieruj się tylko na "cywilizowane" miejsca. Cena wyższa, ale efekt pewniejszy.

 

pozdrowienia

moje BMW (the SILVERY)

E34 520i M20 (R6 12V) Lachssilber Metallic, Chrome-line, 1988r., pasja /klasyk, żółte tablice/

E39 525i M54 (R6 24V) Touring, Titansilber Metallic, Shadow-line, 2000r., daily driving

podpis.png

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Witam,

 

chcialem sie juz zabierac za robienie tych krawedzi drzwi u mnie w aucie. Ale powstalo kilka pytan juz na wstepie.

 

Jak sciagnac platikowe krawedzie z dolu drzwi pod ktorymi czai sie rdza (po prostu zrywac silowo? hmm)?

Jakies polroku temu lakiernik zalozyl mi je nowki, bo stare byly stwardniale i odstawaly. Czy po sciagnieciu bedzie mozliwosc ich ponownego przyczepienia?

Dodatkowe pytanie dotyczy samej rdzy. U mnie w aucie widac zalazki rdzy nie tylko od wewnetrznej strony drzwi ale takze na zewnatrz (jakieś 2mm kwadratowe, na rogach).

Co z tym fantem zrobić? Nie znam sie, ale czuje ze pedzelkiem to tego nie zalatawie, bo efekt wizualny bedzie naganny (czy moze nie?).

 

Prosze o pomoc znajacych temat, bo nie chce tego na zime zostawic, zeby sie nie pogorszylo.

 

Dzieki i pozdrawiam,

Przemek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przemek, krawędziówki trzeba zdjąć siłowo – ale niestety nie mogę Cię zapewnić, na ile po ściągnięciu nawet prawie nowych listew, będą one nadawać się do ponownego użytku (metalowy rdzeń podczas ściągania przyjmuje krzywiznę łuku)

Co do naprawienia zewnętrznej strony drzwi na stosunkowo małych powierzchniach – 1:Epoxy, 2: tak jak u mnie, w Twoim metaliku tez metaliczny kolor bazowy, 3: mieszanka lakieru z utwardzaczem.

Wszystko pędzelkiem. Do tego w aktualnej porze roku – suszarka do włosów i cierpliwość.

Przeczytaj dokładnie całą tą pisaninę, która się przez ten wątek przewinęła – podejrzewam, że rozwiejesz wszystkie wątpliwości

Pozdrawiam, marek

 

P.S. Co to za lakiernik Ci zakładał nowe krewędziówki na nie poprawioną krawędź drzwi? Dobrze, że sam przemogłem się i zabrałem za takie sprawy w swoim autku, bo widzę, że wszelakie pseudo-naprawy w warsztatach są nakierowane na początek końca samochodów klientów. Z trudem powstrzymuję się, żeby nie zakończyć tego postu przekleństwem.

moje BMW (the SILVERY)

E34 520i M20 (R6 12V) Lachssilber Metallic, Chrome-line, 1988r., pasja /klasyk, żółte tablice/

E39 525i M54 (R6 24V) Touring, Titansilber Metallic, Shadow-line, 2000r., daily driving

podpis.png

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.