Skocz do zawartości

Problem z NIVO (OK gdy pracuje silnik)


MirDyb

Rekomendowane odpowiedzi

Witam klubowiczów,

Miałem z tyłu "ping-ponga" i wymieniłem czujnik regulatora wysokości na przetestowany oraz regulator wysokości na "inny". Efekt - gdy odpalam silnik rozwaliło mi jeszcze przewód metalowo-gumowy z przodu auta (był w strasznym stanie), ale po dorobieniu nowego autko się podnosi, jest dość miękkie (nie testowałem przy dłuższej jeździe). Problem się pojawia, gdy wyłączam silnik - auto "siada" i wywala mi cały płyn przodem (przez zbiorniczek). Nie mam pojęcia gdzie szukać, nie mam niestety żadnej dokumentacji i jestem w kropce. Będę wdzięczny za każdą pomoc lub sugestię, bo bardzo mi zależy na naprawieniu tego systemu. Zrobiłem przy tym autku już wszystko (wszystko mam oryginalne) i to ostatni etap przed korektami blacharskimi... Fajnie by było nim gdzieś pojechać... Pozdrawiam serdecznie...

 

Jeszcze jedna myśl - czy na jakimś przewodzie z przodu auta występuje zawór zwrotny? Może na tym, który mi strzelił występował takowy, a gość, który go dorabiał wywalił stary i mam nowy bez zaworu?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...
  • Zasłużeni forumowicze

Trochę czasu minęło od posta autora ale może jeszcze mu się przyda.

Układ ma zawór regulacyjny i może on u Ciebie padł.

Poczytaj TUTAJ, na wklejonym tam schemacie zawór oznaczony jest numerem 6.

pzdr

yaz

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za odpowiedź,

Niestety, to nie to. Mam trzy takie regulatory i wszystkie działają, pomontowałem je zamiennie i za każdym razem ten sam efekt, a wątpię żeby wszystkie trzy były uszkodzone w tak specyficzny sposób.

Pomyślałem, że przyczyną mogłoby być zapowietrzenie układu (gruszki, amortyzatory, nie wiem gdzie jeszcze). Jeśli dobrze rozumuję, to ewentualne powietrze zgromadzone np. w gruszce, prze pracy silnika (pompy) ulega kompresji i generalnie układ działa. Po wyłączeniu silnika (pompy) spada ciśnienie i normalnie auto powinno opaść na tyle ile "miejsca" na płyn jest w gruchach, jednak zgromadzone tam sprężone powietrze rozpręża się wypychając płyn z układu. Proszę mnie sprostować, jeśli źle rozumuję. Jak tylko uda mi się posprawdzać tę ewentualność będę mądrzejszy w tej kwestii. Pozdrawiam...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Zasłużeni forumowicze

Gruszki w środku sa "podzielone" membraną.

W górnej części takiej gruszki jest gaz (azot), który stawia opór wpływającemu olejowi.

Może w twoim aucie te gruszki mają uszkodzone membrany i w całej gruszce jest olej.

Po wyłączeniu silnika nadmiar oleju z gruszek cofa się do zbiornika wyrównawczego i stąd problem wypychania go zbiornikiem.

 

TUTAJ masz info nt wymiany takich akumulatorów w e32.

W e24 jest podobna, jedna grucha, ale do wspomagania układu hamulcowego.

Wymieniałem ją, bo była uszkodzona. Może Ty musisz wymienić w swoim aucie.

pzdr

yaz

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam ponownie, dzięki za sugestie, ale niestety problem mam nadal. W skrócie: silnik pracuje, auto zachowuje się poprawnie, podczas jazdy tył pracuje poprawnie, miękko. Wyłączam silnik - wywala płyn przodem przez zbiorniczek.

Układ był odpowietrzany przy pracującym silniku na centralnym odpowietrzniku, przy kulach i przy amorkach. Nie mam pojęcia, co może być przyczyną, która część może być odpowiedzialna za tą sytuację, może gdzieś jest jakiś zawór zwrotny, który padł - brak koncepcji... :-(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.