Skocz do zawartości

!!! UWAGA na auta kupowane w cenie NETTO !!!!


Rekomendowane odpowiedzi

W związku z najnowszym "pomysłem" rodzimych "byznesmenów" chciałbym abyście zwrócili uwagę na sprzedaż aut przez handlarzy z firm leasingowych, banków, wypożyczalni itd bez odprowadzonego podatku VAT!

Prosiłbym kierownictwo o podklejenie tematu!

 

Przekręt:

kupno samochodu bez VAT (w cenie NETTO) z wypożyczalni, firm leasingujących w UE przez handlarzy i wprowadzaniu na polski rynek bez opłacenia tego podatku.

 

1. Zagraniczna firma "słup" kupuje auto i odsprzedaje je do polskiego komisu.

 

Firmy sprowadzające samochody używane kupują auta po cenie netto (przed opodatkowaniem). W ramach transakcji handlarze używają fikcyjnego pośrednika - firmy określanej jako "słup", która jest zarejestrowana np. w Czechach. Kupuje auto i odsprzedaje je do Polski.

 

2. "Słup" nigdy nie rozlicza się z podatku, bo firma przestaje istnieć.

 

Nieuczciwi handlarze są najczęściej powiązani z firmami "słupami", jednak nigdy w sposób oficjalny. Nieuczciwy handlarz wystawia fałszywą umowę kupna-sprzedaży, gdzie jako cenę wpisuje kwotę bez uwzględnienia należnego podatku VAT, który powinien zapłacić "słup".

3. Klient kupuje auto będące przedmiotem przestępstwa skarbowego.

 

Nieuczciwy handlarz nie informuje klienta, że od samochodu nie został zapłacony podatek VAT. Dzięki temu może zaoferować cenę bardziej atrakcyjną niż komis, który prawidłowo rozlicza się z podatków. Kierowca kupujący feralne auto jest zadowolony, bo tanio kupił auto.

 

Konsekwencje dla kupującego:

 

Służby zajmujące się ściganiem przekrętów dotyczących VAT, po numerze VIN mogą łatwo namierzyć ostatniego właściciela auta będącego przedmiotem przestępstwa. Gdy to nastąpi, możemy być pewni, że sprawa skończy się konfiskatą pojazdu. Płatnikiem VAT jest klient, który - nawet jeśli nie wie, że kupił auto bez podatku - powinien go zapłacić.

 

Albo bardziej ŁOPATOLOGICZNIE:

 

Coraz więcej na rynku pojazdów używanych pojawia się aut, które są sprzedawane z ominięciem bardzo ważnego punktu procedury importowej - wpłaty należnego podatku VAT (powinien być naliczony PRZY SPRZEDAŻY samochodu). Procedura importu i sprzedaży takiego samochodu wygląda banalnie prosto - dlatego obecnie trzeba bardzo uważać przy zakupie auta, które pierwotnie było w posiadaniu firmy (np. leasingowej) za granicą. Pokrótce teraz napiszę, jak wygląda zakup i "zalegalizowanie" takiego samochodu:

1. Rejestrowana jest firma z nipem UE, która może dokonywać zakupu samochodów za granicą, płacąc tam kwoty NETTO. Firma rejestrowana jest w Polsce lub za granicą - to ważna informacja - nie należy z góry zakładać, że jeśli sprzedawcą była firma zagraniczna, to wszystko jest w porządku.

2. Właścicielem w/w firmy jest "słup" - czyli osoba, z której ciężko ściągnąć później jakiekolwiek należności z tytułu zaległych podatków, firma po dokonaniu iluś transakcji najczęściej zostaje zlikwidowana i zakłada się następną.

3. Firma dokonuje bezpośrednio, lub przez komis, sprzedaży auta końcowemu nabywcy, wystawiając na niego fakturę VAT-marża, lub fakturę ze stawką VAT: "zw." lub "0%"

4. Nabywca, otrzymując fakturę, dowód opłaty akcyzy, przegląd techniczny, tłumaczenia i opłatę recyklingową, dokona bezproblemowej rejestracji samochodu - bowiem dysponuje wszystkimi niezbędnymi dokumentami do zarejestrowania samochodu, a wydział komunikacji nie sprawdza, czy samochód podlegał obowiązkowi opłacenia podatku VAT, czy też nie. Teoretycznie więc nabywca ma legalnie nabyty i zarejestrowany pojazd.

5. Urząd Skarbowy, na który zarejestrowana była firma, dokonująca sprzedaży auta, z około 3-miesięcznym opóźnieniem otrzymuje wykaz transakcji wewnątrzwspólnotowych, które podlegały opodatkowaniu 23% VAT-em. Firma, która nie uiściła podatku - wzywana jest do wyjaśnienia sytuacji - to może potrwać ok. miesiąc.

6. W międzyczasie firma, dokonująca "usuwania podatku VAT" z jasnych względów zostaje zlikwidowana.

7. Urząd Skarbowy, na podstawie numeru VIN samochodu będącego przedmiotem postępowania, dociera do końcowego nabywcy i nabywca jest wzywany do Urzędu, gdzie zapozna się z niewesołą dla niego sytuacją. Jej zakończenie może wyglądać następująco:

- właściciel samochodu płaci zaległy VAT z odsetkami (za ok. 4-6 miesięcy, w zależności, jak szybko uda się do niego dotrzeć) i może dalej eksploatować samochód,

- samochód zostaje zatrzymany do momentu zakończenia postępowania karno-skarbowego (a to może trwać np. 2 lata), po czym tak czy inaczej pozostaje obowiązek zapłacenia zaległego podatku VAT.

 

Teraz istotna uwaga - komis, będący pośrednikiem w takiej transakcji, jest prawnie zupełnie czysty. Komisant bowiem nie może w prosty sposób sprawdzić, czy auto, które sprzedawał jako pośrednik, miało mieć VAT opłacony, czy też nie. Importer bowiem nie ma obowiązku przedstawiania faktury zakupu samochodu, aby dokonać transakcji sprzedaży. Dlatego komis nie będzie pociągany do odpowiedzialności prawnej i nikt nie będzie z komisu ściągał żadnych należności.

 

Znana jest procedura - jak więc się ustrzec przed zakupem takiego samochodu (gdzie najczęściej takie auta są to niezłe okazje rynkowe, bo mogą mieć cenę 23% niższą od średniej rynkowej - z racji brakującego VAT-u)?

 

1. Jeżeli firma sprzedaje auto na fakturę z 23% VAT - temat jest prosty - w 100% firma odpowiada za obowiązek odprowadzenia podatku z faktury, którą wystawiła. Fiskus może ścigać wtedy tylko i wyłącznie sprzedawcę (zakładamy, że samochód nie pochodzi z kradzieży, bo wtedy jakkolwiek by go nie sprzedawać - będzie to nielegalne). W tej sytuacji kupujący nie musi się martwić o sprawę podatku VAT.

2. Jeżeli firma sprzedaje auto na fakturę VAT-marża - należy zrobić 2 rzeczy:

a) sprawdzić po numerze VIN, kto był pierwszym nabywcą samochodu - takie informacje znajdują się w bazach dealerów - jeżeli była to firma (najpopularniejsze firmy leasingowe to: Axus N.V, Arval, Lease Plan, BCA) - to zapala się pierwsza lampka ostrzegawcza

b) sprawdzić, kto widnieje jako właściciel w dowodzie rejestracyjnym pojazdu - i tu ważna informacja - dowód musi pochodzić z kraju, z którego został PO RAZ PIERWSZY zakupiony pojazd. Może bowiem się zdarzyć, że ktoś takie auto w międzyczasie "zalegalizuje" np. na Słowacji, albo na Litwie. Weryfikację, czy dowód jest dowodem z pierwszego nabycia auta przeprowadzić można bardzo prosto - każdy dowód rejestracyjny ma datę wydania. Jeżeli więc dowód wydano 14.03.2005 roku, a auto ma datę I-szej rejestracji w dokładnie tym samym dniu (lub parę dni wcześniej) - to jest to dowód z pierwszego nabycia samochodu od dealera. Jeżeli w dowodzie widnieje jako właściciel firma - druga lampka ostrzegawcza.

3. W przypadku, gdy obie w/w weryfikacje dały pozytywną informację (mamy w obu przypadkach firmę jako właściciela pojazdu) - to na 99% sprzedający powinien naliczyć VAT przy sprzedaży samochodu.

 

I teraz kolejna ważna uwaga - powyższa procedura dotyczy tylko i wyłącznie sytuacji, gdy samochód w Polsce sprzedaje FIRMA (bezpośredni importer, komis, itp.). Osoby fizyczne, nabywające pojazd za granicą, płacą tam PEŁNĄ kwotę, obejmującą stawkę VAT obowiązującą w kraju, w którym dokonywana jest transakcja kupna-sprzedaży. Podobnie nabycie samochodu za granicą od osób fizycznych jest w Polsce zwolnione z podatku VAT - tak więc jeśli właścicielem samochodu była za granicą osoba prywatna - nie ma do niej zastosowania powyższy wywód.

 

Są przypadki, bardzo sporadycznie spotykane, gdy firma za granicą sprzedaje pojazd w cenie brutto (ze stawką VAT zw. lub 0%). Aby mieć pewność, że w ten sposób dokonano transakcji - należy się skontaktować ze sprzedawcą za granicą, bo znając umiejętności Polaków w kwestii tworzenia nowych faktur VAT, nie mających nic wspólnego z oryginalnymi fakturami, jakakolwiek inna próba sprawdzania oryginalności faktury zakupu pojazdu może się okazać nieskuteczna.

 

I następna uwaga - weryfikacja dokumentów pojazdu w Urzędzie Skarbowym czy też w Wydziale Komunikacji nic nie daje. Sprzedający, przekazując komplet dokumentów niezbędnych do zarejestrowania samochodu, nie przekazuje nabywcy faktury potwierdzającej zakup pojazdu, ani innych dokumentów, które zawierałyby informację, że transakcja miała lub nie miała być opodatkowana stawką 23% VAT. A nawet, jeśli ową fakturę da do wglądu - Urząd Skarbowy ani Wydział Komunikacji nie będzie w stanie w prosty sposób zweryfikować jej autentyczności - wymagany jest w tej sytuacji kontakt z drugą stroną transakcji - czyli firmą sprzedającą za granicą samochód. I raczej mało komu uda się nakłonić jakiegokolwiek urzędnika, aby dzwonił za granicę i konsultował z tamtejszym księgowym takie rzeczy. Wydział Komunikacji natomiast stwierdzi, że kupujący ma pełny komplet dokumentów niezbędnych do rejestracji i potwierdzi, że auto można zarejestrować.

 

A teraz najciekawsze - finalnie straci na całym procederze "unikania VAT-u" tylko i wyłącznie końcowy nabywca samochodu. Posiada bowiem pojazd, który jest przemiotem postępowania karno-skarbowego (nielegalne wprowadzenie pojazdu na rynek) - a więc w łatwy sposób można zwindykować z niego należność - wystarczy zatrzymać pojazd, a następnie wystawić go do przetargu, jeżeli właściciel nie zechce uiścić podatku VAT. Raczej mało prawdopodobne jest, żeby nie sprzedać auta za kwotę, pozwalając pokryć podatek VAT. Dlatego na dzień dzisiejszy nie bardzo Urzędom Skarbowym opłaca się ścigać firmy, dokonujące nielegalnego wprowadzenia pojazdów na polski rynek. Wszakże tak czy inaczej będzie się dało ściągnąć wymaganą należność - jest bowiem co zabezpieczyć na czas postępowania.

 

Wisienką na torcie niech będzie fakt, iż auta, będące przedmiotem takich przekrętów, najczęściej są w doskonałym stanie wizualnym oraz technicznym. Dlatego potrafi to uśpić czujność kupujących - mają bowiem oni święte przekonanie, że nabywają świetny samochód w bardzo atrakcyjnej cenie - trzeba się więc spieszyć, żeby ktoś nie podkupił okazji. I im droższy samochód - tym ryzyko większe - po transakcji więcej zostaje pieniędzy z tytułu niezapłaconego podatku VAT.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 54
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Urząd skarbowy we wlasnym interesie powinien uruchomić bazę nr VIN w ktorej potencjalny nabywca przed transakcją moglby sprawdzić czy vat jest zapłacony.

 

Proste...ale nie dla instytucji w ktorej pracownik skarbowy, żeby wydrukować dokument wpisuje do zeszytu ilośc zużytych kartek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Proste...ale nie dla instytucji w ktorej pracownik skarbowy, żeby wydrukować dokument wpisuje do zeszytu ilośc zużytych kartek.

nie wiesz dlaczego? jak by nie wpisywali to by kradli kartki :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten proceder nie jest niczym nowym bo jest znany u nas od ponad dwóch lat i obecnie ze względu na skalę wyłudzeń w DE a co za tym idzie skuteczność niemieckiego aparatu ścigania mieć się powinin ku końcowi ( podobie jak było z rejestracją na ciężarówkę)...zaczęli nasi "zachodni" dwupaństwowcy a głównymi odbiorcami był południowy-wschód RP a potem tylko się rozwijało :wink:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jak kupujesz auto w polsce czy w niemczech, to cię guwno interesuje czy sprzedawca odprowadził VAT czy nie.

 

jeżeli auto nie było z kradzieży i sprzedawca był jego właścicielem to nie masz pewności czy odprowadzi VAT. polska jest w unii europejskiej od jakiegoś czasu i urzedasy swoje dziwny pomysły mogą wcielać w granicach prawa. polska została upomniana pare lat temu przez bruksele i nawet w transakcjach pomiędzy firmami nikt nie ręczy, że drugi odprowadza czy nie VAT.

Kupujesz od firmy samochód dostajesz fakture albo umowe gdzie jest kwota całkowita, nikt od ciebie nie bedzie chciał dopłacenia VAT.

 

jeżeli jakis urzędas bedzie chciał, żebys dopłacił vat to skończy sie w sądzie wielkim śmiechem. jeżeli auto nie bylo z kradziezy i zostało ci sprzedane i zaplaciłeś w całosci kwote sprzedazy to mogą cie cmoknac. nie odpowiadasz za sprzedawce, co robi a czego nie robi. proste.

jeżeli auto było z kradzieży, czy nie było własnością sprzedawcy, czy tez nie mógł nim w pełni dysponowac to żadne dopłacanie VATu z odstetkami nie sprawi z kupującego prawowitego właściciela.

 

Wałki na VAT były i będą. jeżeli kupowałeś w warzywniaku warzywa przez ostatnie 10 lat a baba nie odprowadzała VAT-u to nikt nie bedzie ci kazał dopłacić VAT.

 

przed kupnem auta sprawdzasz auto pod względem technicznym i prawnym (papiery itd). zawsze jest ryzyko wtopy - trzeba je zminimalizować. jak jest ok to kupjesz.

żadna firma w niemczech czy w polsce nie sprzeda osobie fizycznej niczego netto, no chyba że jesteś dyplomatą. hehehe

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ok w skrócie przejrzałem temat

 

to teraz pytanie - zna ktoś choć jedną osobę, która ma wszczęte dochodzenie o zapłacenie VAT??

 

biorąc pod uwagę że np. 10% aut zostało tak wprowadzonych do obrotu ( a myślę ze jest tego więcej) to daje tylko w tym roku 60 tysięcy aut i ich nabywców - myślę że każdy z nas powinien o takim przypadku wokół siebie wiedziec/słyszeć - a jakoś nie słyszałem :norty:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie się zastanawiałem po co ta firma "słup"...no właśnie chyba po to aby wziąć na siebie vat i fakturę. Po co wystawiać na takie auto VAt marżę i mieszać w koszty legalnie działający komis? Po to jest ten słup żeby wszystko "wziął" na siebie...

 

Drugą sprawą jest "atrakcyjna cena często niższa o 23%" To gdzie zysk zlodzieja?

 

Ktoś słyszy że dzwonią tylko nie wie w którym kościele.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Drugą sprawą jest "atrakcyjna cena często niższa o 23%" To gdzie zysk zlodzieja?

Ktoś słyszy że dzwonią tylko nie wie w którym kościele.

 

Jak to gdzie... Jeśli coś kosztuje 70 tys, a handlarz je kupuje w cenie netto 50 tys zł i wystawia za 60 tys do negocjacji - to jak myślisz, gdzie jest zysk handlarza...?

I w dodatku jaki to jest zysk?

Weź jeszcze pod uwagę, że auta wystawiają w CHOLERNIE atrakcyjnej cenie, nie do uzyskania normalnie. Więc w zasadzie każdy kto przyjedzie to chce te auto kupić.

Opłaty są, odprawa celna jest do zrobienia, papiery są, auto jest najczęściej faktycznie w SUPER stanie, po wizycie w ASO nie ma do czego się przyczepić - takie auto schodzi na pniu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W cywilizowanym kraju, więc nie w Polsce, wszelkiego rodzaju oszustwa podatkowe są po zabójstwie, najbardziej surowo karanymi przestępstwami. Za to ludzie ladują na wiele lat w pierdlu. Ale nie moze byc inaczej, skoro to 80% budżetu państwa. U nas się tylko melduje co roku ile Polska straciła na niezapłaconych podatkach, ceł, akcyz, VAT i nic się nie robi w kierunku poprawienia tej statystyki.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Zasłużeni forumowicze
żadna firma w niemczech czy w polsce nie sprzeda osobie fizycznej niczego netto, no chyba że jesteś dyplomatą. hehehe

 

Firma zajmująca się obrotem pojazdami w Polsce kupuje np. w Niemczech auta ciężarowe w cenie NETTO. Przy sprzedaży w Polsce musi odprowadzić 23% VAT od ceny sprzedaży.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

MOD: przeczytaj regulamin, zwłaszcza część o cytowaniu poprzedzających wiadomości.

 

Houek - dobrze to ująłeś... Musi odprowadzić podatek...

Problem w tym, że nie odprowadza tego podatku, a "właściciel" firmy - czyli menelek spod sklepu po zrobieniu pięciu takich wałków zostaje zamknięty, po czym po złożeniu wyjaśnień zostaje wypuszczony i US ściga osobę z której można coś ściągnąć... Czyli z kupującego. A kupujacy może oczywiście dochodzić kasy od menelka... Jak go znajdzie.

Mechanizm jest cholernie prosty i skuteczny :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W cywilizowanym kraju, więc nie w Polsce, wszelkiego rodzaju oszustwa podatkowe są po zabójstwie, najbardziej surowo karanymi przestępstwami. Za to ludzie ladują na wiele lat w pierdlu. Ale nie moze byc inaczej, skoro to 80% budżetu państwa. U nas się tylko melduje co roku ile Polska straciła na niezapłaconych podatkach, ceł, akcyz, VAT i nic się nie robi w kierunku poprawienia tej statystyki.

Najpierw potrzebne jest rozsądne prawo i urzędnicy, którzy będą "dla podatnika" a nie odwrotnie. Wtedy można mówić o surowych karach. Nie pochwalam oczywiście opisanego procederu o ile jest on realny.

Sam kupuję towary z UE i płacę za nie netto. Sprzedając wystawiam FV lub paragon. Jeżeli chciałbym sprzedać komuś towar w cenie netto to jest to mój problem bo muszę wystawić FV z zaniżoną wartością (czyli stratą) lub nie wystawić dokumentu w ogóle. Nie zmienia to faktu, że jeżeli ja kupiłem towar X, to ja muszę się z VAT-u za nie go rozliczyć. Jeżeli sprzedam towar i nie zapłacę za niego VAT-u to kogo ma urząd skarbowy ścigać ?? Kliena, który kupił coś ode mnie ??

Przekładając to na reali a samochodowe, kupując auto z komisu czy od osoby prowadzącej legalny (zarejestrowany) handel samochodami nie mamy się czego obawiać. Co innego jak kupuje się auto na "preparowaną" umowę z Niemcem, Turkiem czuy kim tam jeszcze. Wtedy kupujemy zawsze kota w worku i czy to będzie nie zapłacony VAT, czy problem z dokumentami, czy kradzione auto to dla mnie jest jeden [MOD: ostrzeżenie. Przeczytaj regulamin, punkt dotyczący przekleństw] Wtedy winny jest naiwny kupujący, bo sam się na przekręt zgodził.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mechanizm jest cholernie prosty i skuteczny :(

 

 

MOD: przeczytaj regulamin, zwłaszcza część o selektywnym cytowaniu wiadomości.

 

Loona nakręciłeś się strasznie :mad2:

 

właśnie wcale nie jest prosty ani tym bardziej skuteczny!

 

gdyby było jak piszesz to.... nie byłoby ogłoszeń i nie byloby problemu - a jak sam wiesz proceder kwitnie w najlepsze

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

loona tic

po czym po złożeniu wyjaśnień zostaje wypuszczony i US ściga osobę z której można coś ściągnąć... Czyli z kupującego. A kupujacy może oczywiście dochodzić kasy od menelka... Jak go znajdzie.

 

urzad skarbowy moze naskoczyc kupujacemu jezeli kupil od kolesia/menelka z zachowaniem całej biurokratycznej otoczki - ma umowe niesfałszowaną wystawioną przez menelka i dokumenty auta. To że firma słup sprzedaje poniżej kosztów "coś" nie jest problemem kupującego- problem ma firma słup, ktora nie odprowadza naleznosci i na tym się postepowanie konczy. mechanizm ktory opisales nigdy nie dotyczyl osob fizycznych nawet w polsce. jesli chodzi w relacjach frima- firma to tez nie obowiazuje w polsce bo byl sprzeczny z prawem unijnym.

 

przypadek ukarania niewinnego kupującego za winy sprzedającego wobec fiskusa, byłby ewenementem na skale europejską i nie do obronienia w sądzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

PePeline - nie nakręciłem się, spokojnie :)

Tyle, że kwiatus19 dobrze Ci to opisał :)

 

Problem jest zwłaszcza z umowami na Niemca, Belga itd.

Nie ma problemu jeśli kupujesz auto od legalnie działajacej firmy która odprowadza podatek VAT.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak to gdzie... Jeśli coś kosztuje 70 tys, a handlarz je kupuje w cenie netto 50 tys zł i wystawia za 60 tys do negocjacji - to jak myślisz, gdzie jest zysk handlarza...?

I w dodatku jaki to jest zysk?

Weź jeszcze pod uwagę, że auta wystawiają w CHOLERNIE atrakcyjnej cenie, nie do uzyskania normalnie. Więc w zasadzie każdy kto przyjedzie to chce te auto kupić.

Opłaty są, odprawa celna jest do zrobienia, papiery są, auto jest najczęściej faktycznie w SUPER stanie, po wizycie w ASO nie ma do czego się przyczepić - takie auto schodzi na pniu.

 

Tego co napisałes nie kwestionuję. Problem w tym, że za auto warte 70 brutto trzeba w DE zapłacić 59 netto (VAT 19%)

Kwestionuje natomiast zdanie, że auta sa tańsze o 23% bo to akurat bzdura.

Drugą sprawą jest to, że takie auta "wypływają" tylko wtedy gdy nabywca chce uzyskać jednorazowy zwrot VATu lub śledztwo prowadzi firma ubezpieczeniowa. I tu następuje sprzeczność ponieważ nabywca (Firma) otrzymuje fakturę VAT od slupa co zdejmuje z niej odpowiedzialnośc za nie zaplacony VAT. To samo napisal auto łopatalogicznego wytlumaczenia.

 

Podsumowując...temat jest i to poważny, ale US dopóki nie wystąpisz o zwrot VAT ma go w du..e

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może i jest tak jak piszecie,tzn. dochodzi do takich przekrętów.

Powiedzmy że kupuję auto, które było sprowadzone dwa - trzy lata temu i normalnie zarejestrowane wtedy.

Urząd skarbowy może kontrolować taki samochód w ciągu pięciu lat.

Także nawet kupując auto w pełni zarejestrowane od kilku lat teoretycznie nie możemy spac spokojnie.

Jak dla mnie to troche za dużo szumu wokół tego no ale nie twierdze że do takich sytuacji nie dochodzi.

Reasumując w komisach i autohandlach źle, od prywtnych użytkowników też nie lepiej...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

l

 

przypadek ukarania niewinnego kupującego za winy sprzedającego wobec fiskusa, byłby ewenementem na skale europejską i nie do obronienia w sądzie.

...ciekawe dlaczego :wink: niewinni nabywcy aut sprowadzonych i przerobionych na ciężarówki płacą za "winy" sprzedającego ..." nie kradnij bo państwo nie lubi konkurencji"...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.