Skocz do zawartości

Czym grozi kupowanie auta na umowę "na Niemca" !!


Rekomendowane odpowiedzi

Pytanie kupującego auto na umowę "na Niemca":

 

Kupiłem samochód w komisie. Samochód nie był opłacony, więc właściciel komisu zasugerował mi podpisanie umowy z właścicielem z zagranicy. Myślałem, że to jest zgodne z prawem. Po opłaceniu cła i złożeniu dokumentów w Urzędzie Skarbowym, po tygodniu otrzymałem wiadomość, że z przetłumaczonej umowy wynika, iż właściciel z zagranicy oddał samochód powypadkowy firmie ubezpieczeniowej i zbył prawa na tą firmę, w zamian za odszkodowanie, więc nie mogłem od niego nabyć samochodu. Poinformowałem komis o zaistniałej sytuacji. Właściciel komisu przyjechał, przepraszając oddał pieniądze, również za poniesione opłaty i zabrał samochód. Poprosił jednocześnie abym wystąpił z wnioskiem do Urzędu Celnego o zwrot akcyzy (380 zł). Komis dostarczył mi dokumenty, iż auto zostało wywiezione z kraju na lawecie, i że oddałem je właścicielowi z zagranicy, wraz z anulowaną umową. Urząd Celny po wymianie korespondencji z właścicielem z zagranicy skierował sprawę na policję. Na przesłuchaniu powiedziałem prawdę i dowiedziałem się, że otrzymam zarzut posługiwania się fałszywym dokumentem. Proszę o poradę, co mam dalej robić i jaka kara mi grozi?

 

Odpowiedź Prawnika:

 

Zgodnie z art. Art. 270. § 1. "kto, w celu użycia za autentyczny, podrabia lub przerabia dokument lub takiego dokumentu jako autentycznego używa, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5". Niestety praktyka opisana przez Pana stanowi dla komisu dobre zabezpieczenie. Komisy zarabiają na samochodzie, nie muszą płacić podatku dochodowego, nie ponoszą żadnej odpowiedzialności za wady prawne, czy też techniczne auta, a kupujący nie wie, że grozi mu postępowanie karno-skarbowe, oraz postępowanie prokuratorskie.

 

W Pana przypadku można powiedzieć, że traf sprawił, że akurat auto było własnością nie jego właściciela z Niemiec, ale już firmy ubezpieczeniowej. Podpisał więc Pan dokument i poświadczył nieprawdę, że zawarł Pan umowę z właścicielem auta, w sytuacji gdy już istniał inny właściciel i w świetle prawa stał Pan się importerem samochodu.

 

W Pana przypadku rozważyłbym dobrowolne poddanie się karze. Zgodnie z art. art. 387 Kodeksu postępowania karnego, wniosek o wydanie wyroku skazującego bez przeprowadzenia rozprawy może złożyć oskarżony, do chwili zakończenia pierwszego przesłuchania wszystkich oskarżonych na rozprawie głównej.

 

W wyniku dobrowolnego poddania się karze będzie Pan w uprzywilejowanej pozycji, gdyż będzie Pan mógł liczyć na wymierzenie łagodniejszej kary.

 

Porada została przygotowana na podstawie stanu prawnego z dnia 14.11.2011 r.

 

źródło:

http://twojeporady.onet.pl/porady/zobacz/2700/pechowy-zakup-samochodu-w-komisie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W tym całym zamieszaniu jest jeszcze klient. Jak można podpisać umowę nie z człowiekiem któremu się płaci pieniądze? Czy to wynika z niewiedzy? Niesądzę. Wydaje mi się, że magia ceny dała o sobie znać. Pokażcie mi inny przypadek transakcji handlowej gdzie sprzedający prosi kupującego o podpisanie umowy z osobą trzecią nie będącą obywatelem kraju w którym dokonywana jest transakcja w dodatku bez jego obecności? Niestety ale ja nie mam współczucia dla kupujących w ten sposób. Sami wiedzą w co się pakują. Może jak jeden z drugim beknie za fałszowanie dokumentów to się reszta nauczy.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Za tą poradę to ten prawnik powinien poddać się dobrowolnie karze...

 

Gdzie jest napisane, że ten dokument sfałszował kupujący auto? Gdzie jest napisane, że to on podpisal się "za Niemca"?

 

Jeśli w dobrej wierze wypełnił wcześniej przygotowaną umowę "in blanco" z podpisem już przygotowanym to sprawa do umorzenia.

Nie udowodni tylko, że komis maczał w tym palce.

Jeśli ma czyste sumienie grafolog mu pomoże.

 

Jak to mawiał mój znajomy prawnik "Porada nie opłacona, jest nieskuteczna"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stary, nie rozumiem Ciebie...

 

Zgodnie z art. Art. 270. § 1. "kto, w celu użycia za autentyczny, podrabia lub przerabia dokument lub takiego dokumentu jako autentycznego używa, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5".

 

Nieznajomość prawa nie zwalnia od jego przestrzegania.

Gość ewidentnie opisał cały schemat. Napisał, że podpisał umowę na Niemca BO MYŚLAŁ, ŻE TO JEST ZGODNE Z PRAWEM.

Nie chodzi o podpisanie umowy za Niemca - chodzi o stworzenie umowy która miała służyć oszukiwaniu Urzedu Fnansowego, Skarbu Państwa, Urzedu celnego itd.

Umowa była nieważna, ponieważ sprzedający TAKIEJ UMOWY NIE PODPISYWAŁ, mało tego, sprzedał auto komuś innemu...

Nie wiem o czym tu deliberować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Za tą poradę to ten prawnik powinien poddać się dobrowolnie karze...

 

Gdzie jest napisane, że ten dokument sfałszował kupujący auto? Gdzie jest napisane, że to on podpisal się "za Niemca"?

 

Jeśli w dobrej wierze wypełnił wcześniej przygotowaną umowę "in blanco" z podpisem już przygotowanym to sprawa do umorzenia.

Nie udowodni tylko, że komis maczał w tym palce.

Jeśli ma czyste sumienie grafolog mu pomoże.

 

Jak to mawiał mój znajomy prawnik "Porada nie opłacona, jest nieskuteczna"

 

...nie masz racji ...po pierwsze nie znamy zarzutu a ten najprawdopodobniej to posłużenie się sfałszowanym dokumentem a nie samo sfałszowanie, po drugie to najprawdopodobniej jest kwestia niezapłaconego vat-u w De a po trzecie to ustalenie jego roli w sprawie bo nie "zachował należytej staranności" w ustaleniu stanu faktycznego i dlatego na umorzenie nie ma co liczyć...podsumowując ma powazny problem, który sam sobie zafundował ... za głupotę sie płaci

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kupujący nie musial dochowywać szczególnej staranności ponieważ nie występuje jako profesjonalista. Nawet jeśli posłużył się sfałszowanym dokumentem to nie miał tego świadomości.

Interpretacja przepisów jest bardzo szeroka. Gdyby wszystko bylo jednoznaczne prawnicy nie mieliby pracy.

Jestem przekonany że uniknie kary, czego mu życzę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kupujący nie musial dochowywać szczególnej staranności ponieważ nie występuje jako profesjonalista. Nawet jeśli posłużył się sfałszowanym dokumentem to nie miał tego świadomości.

Interpretacja przepisów jest bardzo szeroka. Gdyby wszystko bylo jednoznaczne prawnicy nie mieliby pracy.

Jestem przekonany że uniknie kary, czego mu życzę.

Napisałeś dokładnie odwrotnie niż by to interpretował prokurator lub sąd. Ale niech tam będzie. Ty powiedz lepiej kiedy oddadzą drogę wylotową na Toruń. Za każdym razem jak tamtędy jadę to póżniej muszę isc do dentysty, bo wypadają plomby :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wystarczyło powiedzieć sprzedającemu że kupi auto ale jak będzie przygotowane do rejestracji tzn będzie miało dokument potwierdzający zapłatę akcyzy i reszt potrzebnych dokumentów

 

 

niestety na handlarzy to nie działa - dwa razy mi powiedzieli że jak nie to nie - oni nie mają czasu na to :norty: (oczywiście wiadomo o co chodzi)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

temat jest prosty. Nie ma popytu nie ma podaży. Jak wszyscy kupujący przestaliby zwracać uwagę na samochody oferowane w ten sposób to rynek szybko zweryfikowałby sprawę umów na Niemca.

 

 

dokładnie :cool2: - ponadto są na tyle zainteresowani tym lewym obrotem pieniądza że są w stanie zaoferować dodatkowy upust żeby tylko klient się zgodził na samodzielne załatwienie formalności - zresztą często sami pomagają w tym i prowadzą "za rączkę" - są elastyczni :mad2: w tym temacie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

leona tic

Urząd Celny po wymianie korespondencji z właścicielem z zagranicy skierował sprawę na policję

 

jest to kit wymyślony przez jakiegoś fantastę na użytek onetu.

w urzedzie celnym pracują tępaki. nie ma mowy, żeby wysłali do niemiec list "po niemiecku", większość pracowników ledwo posługuje się językiem polskim, a co dopiero w obcych językach. Znam temat od podszewki i realia jakie panują w urzędach. Czasami urzędnicy izby celnej dostają gotowce -donosy (profesjonalnie przygotowane z kopiami dokumentów) i nawet nie potrafią tego ugryźć, gdzie wystarczy osobnika znanego z nazwiska i imienia wezwać w celu złożenia wyjaśnień.

ludzie nie macie się czego pękać w 99.9% wypadków kupując stare/tanie auto z kompletem dokumentów nawet na hansa klossa. w wypadku droższych aut sugeruje ostrożność jeśli chodzi o sytuację prawną auta - po prostu może być kradzione.

w urzędzie rejestracyjnym niemieckim jest w komputerku jedynie to: wszystkie dane auta i właściiele zarejestrowani włącznie z panem witkiem pipkiem, ktory kupił żółte/czerwone tablice (nawet żółte wipsują od jakiegoś czasu). fakt sprzedaży komukolwiek np firmie ubezpieczeniowej jest nie odnotowany w urzedzie rejestracyjnym ponieważ firma nie rejestruje tego auta na siebie.

 

ten artykuł jest tanim kitem, aby podnieść cisnienie kilku milionom polaków, którzy kupili auta na lewe umowy - czyli na hansa klosa. a trzeba być debilem, żeby najpierw fałszować umowę a pózniej isć do urzędu donieść na siebie. po prostu masochizm połączony z kretynizmem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kupujący nie musial dochowywać szczególnej staranności ponieważ nie występuje jako profesjonalista. Nawet jeśli posłużył się sfałszowanym dokumentem to nie miał tego świadomości.

Interpretacja przepisów jest bardzo szeroka. Gdyby wszystko bylo jednoznaczne prawnicy nie mieliby pracy.

Jestem przekonany że uniknie kary, czego mu życzę.

Napisałeś dokładnie odwrotnie niż by to interpretował prokurator lub sąd. Ale niech tam będzie. Ty powiedz lepiej kiedy oddadzą drogę wylotową na Toruń. Za każdym razem jak tamtędy jadę to póżniej muszę isc do dentysty, bo wypadają plomby :mrgreen:

 

Zmień dentystę.

Ja to zrobiłem i skonczyły się poprawki stomatologiczne:)

 

Z drogą na Torun wyszła tydzien temu smieszna sytuacja. Dzieciaki chciały zrobić protest paliwowy i zapowiedzialy, że będą ją blokowac jadąc 30km/h. Problem w tym, że tam się nie da jechać...szybciej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kupujący nie musial dochowywać szczególnej staranności ponieważ nie występuje jako profesjonalista. Nawet jeśli posłużył się sfałszowanym dokumentem to nie miał tego świadomości.

Interpretacja przepisów jest bardzo szeroka. Gdyby wszystko bylo jednoznaczne prawnicy nie mieliby pracy.

Jestem przekonany że uniknie kary, czego mu życzę.

...masz ludzkie podejście ok ale sąd go nie ma i bardzo dobrze bo mogłoby się tak zdarzyc, że ktoś wjechałby Ci w auto i twierdził, że nie jest profesjonalnym kierowcą i nie miał świaomości, że nie dostosował się obowiązującego przepisu ... głupota kupującego naraziła i Ciebie i mnie bo z naszych podatków będą pokryte koszty dochodzenia ... poza tym dobrze by było gdyby podał nazwę komisu, który mu to zafundował ... aby było trochę mniej takich przypadków

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prowadząc auto jesteś profesjonalistą....masz prawo jazdy. Nie każdy je ma.

 

Nie chcę się spierać. Po prostu uważam, że sprawa sądowa to walka oskarżenia z obroną. Zawsze któraś ze stron jest lepsza i nawet w oczywistych sprawach jest w stanie uzyskać 'lepszy" wyrok.

W tym przypadku proponowanie (zakładam że niewinnemu) człowiekowi dobrowolne poddanie się karze jest jakimś kuriozum

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...to nie spieranie się a raczej inny punkt widzenia wynikający ze znajomości realiów naszgo wymiaru sprawiedliwości... a co do prawa jazdy to dla mnie tylko potwierdzenie zdania egzaminu z przepisów przy komputerze i przejechania 2-3 km w "cieplarnianych" warunkach + trafienie w miejsce parkingowe ...profesjonalizm to bliżej Hołka ... a Twój punkt widzenia na sprawę sądową należy uzupełnić o wiarygodnośc fałszywych zeznań bo tutaj kupujący został przez sprzedającego przekonany do złamania prawa ...ale brak znajomości prawa nie chroni przed skutkami jego złamania ... moze chłopu sie uda
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

owszem został przekonany przez sprzedającego do złamania prawa, czyli osobę która teoretycznie zajmuje się tym profesjonalnie i zapweniała go że to jest Ok. Ma bardzo duze szanse jak że to sie rozejdzie po kościach. Mam tylko nadzieję, że odpowiednie organy rzucą okiem na działalność takiego autohandlu. NIe ma co chlopa usprawiedliwiac, miejmy nadzieję że ma nauczkę na przyszłość... nie tylko on, ale ktoś jeszcze wyciągnie wnioski z cudzych błędów.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

całe kuriozum tego proceduru polega na tym ,że jak zwykle ciąga się tę tzw. płotkę a grube ryby śpią spokojnie...

 

jak wszędzie zresztą - ten przejaw obchodzenia przepisów to pikuś - także zamiast zlikwidować kuter to ciąga się po sądach rybkę :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.