Jest nadzieja? * Więzienie za cofanie licznika *

Cześć

Z działu "... opinie na temat samochodu na sprzedaż" wywalili, może tu zostanie:

http://tvn24bis.pl/z-kraju,74/kara-wiezienia-za-cofniecie-licznika-w-aucie-zapowiedz-ms,790603.html

Pozdro.

Najlepsze, że wzrasta świadomość ludzi. Kiedyś wszyscy chcieli mieć samochody z przebiegiem stu kilku tysięcy, co nakręcało biznes "korekt liczników". Zwykli ludzie są/byli sobie winni, bo dopuszczali w głowach świadomość, że mogą mieć przekręcony licznik, ale ważniejsze było, że jak wsiada do swojego ściachanego golfa, to widzi na liczniku 140 tysięcy.. Właśnie miałem do sprzedania skodę z 2003 roku z przebiegiem 330 kkm i jakoś to ludzi nie przerażało, teraz właśnie sprzedaję citroena z przebiegiem również ponad 300kkm i każdy kto był, każdy oglądający mówił jedno: "przynajmniej oryginalny przebieg". Przyjechała dziewczyna z mechanikiem i powiedzieli, że mój citroen wygląda dużo lepiej niż poprzedni, który oglądali z przebiegiem 180kkm.

Wpisywanie przebiegów na przeglądach jest na plus i spowodowało, że w końcu pokazały się samochody z przebiegami 300-400kkm, plagą pozostają wszystkie perełki przyciągnięte zza granicy, "Niemiec płakał jak sprzedawał" i przebiegi poniżej 200kkm w 15 letnich autach..

Po co piszesz takie pierdoły? Najpierw kpisz a później piszesz że można takie auto znaleźć.

Może u Ciebie Niemiec płakał ze szczęścia jak pozbywał się złomu?

A ja myślę, że w końcu ludzie pogodzą się z tym, że przebieg 300-400 to nie tragedia. Zaczną bardziej patrzeć na stan samochodu niż na to na liczniku.

Świadomość ludzi się zmienia. Może musi jeszcze minąć jeszcze kilka lat, ale będzie już lepiej/normalniej.

A handlarze....nadal będą ściągać samochody zza granicy i odmładzać liczniki, chyba, że unia wymyśli jakiś system, gdzie każdy szybko sprawdzi każdy samochód, choć bardzo w to wątpię..

Miałem auto 10cio letnie co miało 60tys km,

3 letnie z 50tys. km, a widziałem roczne co miało nabite 75tys. km.

W Niemczech cofanie jest surowo karane A i tak to robią...

Grunt to świadomość kupujących i brak strachu przed przebiegiem a strach przed stanem technicznym auta...

Send with handy.

Cuda i przypadki jak kolegi Ziela się zdarzają, moja żona swoją Arosą przez prawie 4 lata zrobił 7000km, mój ojczulek przez ostatni rok zrobił 900km, kiedyś z kolegą kupiliśmy w Niemczech audi a4 , 11 letnie z przebiegiem 10500km, sorki 9500, ostatni tysiąc zrobiliśmy jadąc do Polski. Znam przypadek, gdzie kolega przekręcał licznik z 50 tysięcy na 150, bo wszyscy potencjalni kupujący zarzucali mu, że przekręcił licznik, ale to ewenementy.

Sąsiad właśnie kupił volvo cross country od handlarza, rocznik 2001, przebieg na liczniku 222 tysiące, dopiero jak po czasie pomyślał, że auto w Niemczech przejeździło 9 lat z gazem, to doszedł do wniosku, że przebiegu jest znacznie więcej. Volvo, to wytrzymały samochód, a w środku wygląda strasznie, spokojnie ma z 500 tysięcy, ale z drugiej strony, jakby handlarz zostawił oryginalny przebieg, to nikt w Polsce by tego nie kupił.. a sąsiad pośmiga jeszcze kilka lat :wink:

Bo trzeba ludziom uzmysłowić że nie licznik jest ważny a stan techniczny auta.

Ale tu w de jest podobnie, nie ważne że auto 12-letnie tip top, ważne że miało 4 właścicieli, a to już dyskwalifikuje... ręce opadają...

Albo lepszy vw po aferze niż bezusterkowy, lepiej wyposażony i wykończony, do tego młodszy i z mniejszym przebiegiem opel... stereotyp...

Send with handy.