Skocz do zawartości

BMW E36 - problemy ze sprzedającym.


adam-as

Rekomendowane odpowiedzi

Słuchajcie,

 

kupiłem od jednego barana E36 i jak na złość nie upomniałem się o homologację.

Przypomniałem sobie dopiero na drugi dzień jak pojechałem na diagnostykę.

Tam facet zapytał a gdzie homologacja na butlę?

 

Zadzwoniłem zaraz do sprzedającego i stwierdził, że nigdy tego nie miał.

To ciekawe skoro zarzekał się że auto przeszło legalnie przegląd miesiąc temu.

Powiedziałem mu że zaraz przywiozę mu to auto jeżeli nie prześle mi tego dokumentu w

ciągu 1 dnia.

 

Dzwonił gdzieś po Urzędach (podobno) i załatwił mi jakieś ksero, gdzie z kserowana była również

pieczątka i podpis "zgodne z oryginałem". Dokument jest zatem nie ważny bo to całe ksero.

 

Przy okazji zrobiłem całą diagnostykę auta, która wykazała:

-uszkodzone visko

-wyciek tylnego lewego amora

-uszkodzony czujnik przepływki

-uszkodzona sonda lambda

-wyciek z wężyka od wspomagania

-brak komunikacji komputera z ABS

-brak światła przeciwmgielnego (nie działa przycisk)

-lewa lampa przednia świeci poza zakresem (milimetr poza skalą w dół). Wymieniał ją po zderzeniu z sarną. W sumie kwestia podgięcia atrapki i podkładki

-nie działają halogeny - nie podłączone - zderzak był wymieniany z innego auta

-ręczny 6% a powinno być minimum 16%

-słabe sprężynki dopychające klocki hamulcowe (podczas jazdy po kostce klocki telepią się w środku jakiś badziew włożył)

-brak świateł stopu (ot tak nagle po przyjechaniu na diagnostykę)

-nie działa wskaźnik temperatury

-spaliny gazu ponad normą

-falujące obroty na gazie (gazownik wszystko pomierzył i reduktor do wymiany)

-w dowodzie jest wpisany hak, a w rzeczywistości go nie ma

 

Ponad to:

-kierownica od starszego modelu (model 96r. powinien mieć kierownicę z niebieskim znaczkiem BMW a nie tym tłoczonym)

 

Jedyne pocieszenie to takie, że silnik chodzi bez zarzutu (to chyba ta jakość marki heh)

 

Po diagnostyce zadzwoniłem do gościa i powiedziałem, że jadę zwrócić mu auto, a on do mnie, żebym się

nawet nie fatygował ponieważ w umowie jest wyraźnie napisane że "stan techniczny auta jest mi znany".

Oczywiście nie przyjmował do wiadomości tego, że mam prawo auto zwrócić, ponieważ wystąpiły wady ukryte.

Ten gość pochodzi dokładnie z Umiejowic.

 

Za auto zapłaciłem 5200zł.

 

Poszedłem do znajomego prawnika, powiedział, abym wysłał do sprzedającego pismo za potwierdzeniem odbioru

o nakazie zapłaty za istotne wady ukryte tytułem obniżenia ceny zakupu, pod rygorem odstąpienia od umowy kupna sprzedaży.

Wskazałem kwotę 2000zł. Oczywiście wymieniłem listę rzeczy do zrobienia itd.

Czekam teraz na potwierdzenia, ponieważ nawet nie liczę na dobrowolne zapłacenie z ich strony.

Sprawa na pewno trafi do sądu ponieważ nie odpuszczę chamowi za zachowanie podczas rozmowy przez telefon,

a tym bardziej za wady ukryte. Typ okazał się typowym burakiem z BMW. Sorki Panowie, ale burak to za mało

na takiego delikwenta.

 

Teraz auta na pewno mu nie oddam, ponieważ już włożyłem w nie prawie tysiąc. Będę walczył o odzyskanie

kwoty napraw za usterki o których nie wiedziałem.

 

A homologacji jak nie było tak nie ma.

Zadzwoniłem więc do firmy Czakram i powiedzieli że oczywiście, otrzymam duplikat homologacji za 100zł.

Ręce mi opadają.

Jak ktoś miał podobne doświadczenia lub przejścia z obecnością Sądu włącznie proszę o rady i wskazówki.

Może ktoś będzie chętny wymienić się doświadczeniami...

Lepsze jest jakiekolwiek działanie, niż całkowity jego brak.

Odjechani.com.pl

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To czemu diagnostyki nie wykonałes przed zakupem tylko po :duh:

 

Złotoryja, godzina 18:00 - gdzie ja bym tam znalazł stację diagnostyczną o tej porze.

Wcześniej nie mogłem ponieważ pracuję...

Lepsze jest jakiekolwiek działanie, niż całkowity jego brak.

Odjechani.com.pl

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie rozumiem takiego podejścia przecież chyba oglądałeś samochód przed zakupem a teraz pretensje do sprzedającego że coś jest nie tak. moje zdanie jest takie że nie masz bladego pojęcia o bmw te usterki o których pisałeś są widoczne na pierwszy rzut oka.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

auto kupiłeś przez telefon , nie oglądając go ? zdecydowana większość tych usterek jest widoczna na pierwszy rzut oka ... ja jak sprzedałem auto z gazem to zapomniałem dać dla kupującego homologacje , ale dowiozłem mu w ciągu tygodnia ... sprzedający to komis czy prywatna osoba ? bo dla prywaciarza trzeba chyba udowodnić , że wiedział o tych usterkach ? jaki to silnik ? czakram Cię orżnął na 50 pln ... ja zgubiłem chwilowo homologacje (gdzieś posiałem) , a musiałem pilnie przegląd zrobić to skasowali mnie na 50 pln
Kamil
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Zasłużeni forumowicze

Kolego, nie obraź się ale sam sobie jesteś winny.

 

Po pierwsze, auto się sprawdza przed zakupem a nie po. :) Po drugie wskaż mi jakieś wady ukryte w tym aucie, bo ja z tej listy nie widzę nic. W mojej opinii możesz mu co najwyżej nadmuchać. :) Kupowałeś stare auto jak świat i to za grosze, to czego się spodziewałeś, maliny jak z salonu?

 

Jesteś niestety kolejną osobą, która liczyła na okazję i ją znalazła jak widać. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To czemu diagnostyki nie wykonałes przed zakupem tylko po :duh:

 

Złotoryja, godzina 18:00 - gdzie ja bym tam znalazł stację diagnostyczną o tej porze.

Wcześniej nie mogłem ponieważ pracuję...

 

Kolego, nie chcę Cię martwić ale niestety wady ukryte nie mają tu miejsca. Obawiam się, że nic nie wskórasz niestety. Możesz dojść do jakiegoś porozumienia z byłym właścicielem, że np. zwróci Ci za tę homologację tą stówkę, co do reszty - mogłeś auto sprawdzić przed kupnem - a w Twoim staraniu było do tego dążyć. Sąd natychmiast sprawę umorzy, a prawnik który chce się zająć tą sprawą chce po prostu zarobić.

 

Orzecznictwo SN nakazuje każdemu kupującemu zapoznawać się ze stanem pojazdu przed zakupem na wszystkie dostępne w danych okolicznościach sposoby - z wizytą w ASO włącznie.

 

Definicja wady ukrytej - jest to wada, którą sprzedawca podstępnie zataił przed kupującym, a kupujący nie mógł jej z łatwością odkryć. Podstępne zatajenie to „umyślne działanie lub zaniechanie sprzedawcy, którego celem jest ukrycie wady i wprowadzenie kupującego w błąd, po to by skłonić go do zawarcia umowy sprzedaży” (Wyrok Sądu Najwyższego z 1 kwietnia 2003 r., sygn. akt II CKN 1382/00). Należy przy tym pamiętać, że „sprzedawca jest zwolniony od odpowiedzialności z tytułu rękojmi, jeżeli kupujący wiedział o wadzie w chwili zawarcia umowy”(art.557§1 kodeksu cywilnego).

 

Poczytaj TU:

http://prawnikow.pl/forum/thread/20968,Wada-ukryta-w-samochodzie..htm

 

oraz TU:

http://www.autoinformator.pl/baza.php?mod=articles&op=pokaz&id=54

 

oraz TU:

http://forumprawne.org/prawo-cywilne/88213-zakup-samochodu-wada-ukryta.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolego, trzeba było sprawdzić odpowiednio samochód przed zakupem, a jeśli się nie znasz to wziąć ze sobą kogoś kto się zna.

Używane auto to jak totolotek, jednakże sprawy o których piszesz nie wymagają 5 letniego doświadczenia w pracy w zakładzie mechanicznym.

Prawnik chce tylko i wyłącznie ściągnąć z Ciebie kasę tak jak napisali poprzednicy,a Ty możesz bez obrazy sprzedającego cmoknąć w pędzel.

Tak to jest jak się na allegro ustawia wyszukiwanie według ceny i dzwoni pod pierwsze 2 górne OKAZJE!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To czemu diagnostyki nie wykonałes przed zakupem tylko po :duh:

 

Złotoryja, godzina 18:00 - gdzie ja bym tam znalazł stację diagnostyczną o tej porze.

Wcześniej nie mogłem ponieważ pracuję...

 

Kolego, nie chcę Cię martwić ale niestety wady ukryte nie mają tu miejsca. Obawiam się, że nic nie wskórasz niestety. Możesz dojść do jakiegoś porozumienia z byłym właścicielem, że np. zwróci Ci za tę homologację tą stówkę, co do reszty - mogłeś auto sprawdzić przed kupnem - a w Twoim staraniu było do tego dążyć. Sąd natychmiast sprawę umorzy, a prawnik który chce się zająć tą sprawą chce po prostu zarobić.

 

Orzecznictwo SN nakazuje każdemu kupującemu zapoznawać się ze stanem pojazdu przed zakupem na wszystkie dostępne w danych okolicznościach sposoby - z wizytą w ASO włącznie.

 

Definicja wady ukrytej - jest to wada, którą sprzedawca podstępnie zataił przed kupującym, a kupujący nie mógł jej z łatwością odkryć. Podstępne zatajenie to „umyślne działanie lub zaniechanie sprzedawcy, którego celem jest ukrycie wady i wprowadzenie kupującego w błąd, po to by skłonić go do zawarcia umowy sprzedaży” (Wyrok Sądu Najwyższego z 1 kwietnia 2003 r., sygn. akt II CKN 1382/00). Należy przy tym pamiętać, że „sprzedawca jest zwolniony od odpowiedzialności z tytułu rękojmi, jeżeli kupujący wiedział o wadzie w chwili zawarcia umowy”(art.557§1 kodeksu cywilnego).

 

Poczytaj TU:

http://prawnikow.pl/forum/thread/20968,Wada-ukryta-w-samochodzie..htm

 

oraz TU:

http://www.autoinformator.pl/baza.php?mod=articles&op=pokaz&id=54

 

oraz TU:

http://forumprawne.org/prawo-cywilne/88213-zakup-samochodu-wada-ukryta.html

A ja Ci pokażę orzeczenia SN, w których wskazywał, że kupujący nie ma żadnego prawnego obowiązku sprawdzania rzeczy przed zakupem, chcesz? ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Zasłużeni forumowicze

A ja Ci pokażę orzeczenia SN, w których wskazywał, że kupujący nie ma żadnego prawnego obowiązku sprawdzania rzeczy przed zakupem, chcesz? ;-)

 

Tylko pamiętaj, że jest to bardzo stare auto używane, kupione za ceną bardzo niską, a problemy jakie w nim występują są dość proste do rozpoznania. Ciężko będzie udowodnić kupującemu, że sprzedawca go o nich nie poinformował. Takie sprawy są dość trudne, szczególnie przy tego typu wadach. Myślę, że akurat w tym przypadku w sądzie nie ma żadnych szans.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja Ci pokażę orzeczenia SN, w których wskazywał, że kupujący nie ma żadnego prawnego obowiązku sprawdzania rzeczy przed zakupem, chcesz? ;-)

 

Tylko pamiętaj, że jest to bardzo stare auto używane, kupione za ceną bardzo niską, a problemy jakie w nim występują są dość proste do rozpoznania. Ciężko będzie udowodnić kupującemu, że sprzedawca go o nich nie poinformował. Takie sprawy są dość trudne, szczególnie przy tego typu wadach. Myślę, że akurat w tym przypadku w sądzie nie ma żadnych szans.

Zobacz ten wątek:

viewtopic.php?f=19&t=95269

Stare auto, dziury w podłodze, sprawa wygrana.

Oczywiście, że pchanie się w sąd to ostateczność, ale czasami wystarczy odpowiednie pismo do sprzedającego skrobnąć i już staje się bardziej skory do współpracy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Zasłużeni forumowicze
Znam temat. Ale nie porównuj tych przypadków. Tam wadliwa była konstrukcja nośna samochodu i przykryta szpachlą i jakimś tam lakierem. To klasyczna wada ukryta i do tego wpływająca na bezpieczeństwo.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sądzić można, że właśnie w nawiązaniu do powyższego ujęcia wady jawnej w kodeksie zobowiązań pojawił się - formułowany także na podstawie kodeksu cywilnego - pogląd (S. Buczkowski w: Kodeks cywilny. Komentarz , Warszawa 1972, s. 1290), że uprawnienia z rękojmi nie przysługują nabywcy, który nie zauważył wad przy odbiorze na skutek własnego niedbalstwa. Wydaje się, że tak zgeneralizowane ujęcie nie ma oparcia w przepisach tego drugiego kodeksu, brak w nim bowiem uzależnienia odpowiedzialności od tego, czy wada ma charakter jawny (tak też orz. SN z dnia 29 czerwca 2000 r., V CKN 66/00 ).

Tyle w temacie wad "ukrytych" (których nota bene polskie ustawodawstwo już nie zna).

Nie przesądzam o tym, czy w tej sprawie będzie można skorzystać z rękojmi czy nie, ale w świetle tego, co napisał autor wątku - warto przeanalizować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Panowie zrezygnowałem z Sądu tylko i wyłącznie przez brak czasu żeby to ruszyć.

Może też dlatego, że emocje już mi przeszły jak porobiłem najważniejsze sprawy.

Ktoś tam napisał że stare auto. Panowie nie przesadzajmy. 96r na BMW to jeszcze nie takie stare.

Mechanik powiedział, że to auto przejeździ jeszcze niejednego francuza z salonu.

Koszt założenia sprawy to 5% żądanej kwoty.

Wszystkim, którzy pisali, że sprawa jest przegrana informuję, że na 99% była by wygrana.

Nie macie racji pisząc inaczej.

 

Prawnik to mój znajomy, który takie sprawy już wygrywał. W większości przypadków udaje się

odzyskać połowę z żądanej sumy.

Jako kupujący, mogę kupić auto bez szczegółowego oglądania i jeżeli będę miał z nim problem

sprawę wygrywam. Do moich obowiązków jako kupującego nie należy dokładne sprawdzenie auta

pod kątem technicznym ponieważ w chwili zawierania transakcji nie było przy niej wyspecjalizowanego mechanika,

ani niezbędnych do tego celu narzędzi.

 

I wcale nie mam obowiązku o to zabiegać w momencie zakupu.

 

1/4 z wymienionych usterek była nie do sprawdzenia.

Dużo zależy od tego jak zostało by napisane pismo procesowe, ale to już inna historia.

W każdym bądź razie dziękuję za chęci pomocy.

 

Niektórzy konkretnie podeszli do tematu i za to bardzo dziękuję.

Lepsze jest jakiekolwiek działanie, niż całkowity jego brak.

Odjechani.com.pl

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Zasłużeni forumowicze
A po co Ci czas skoro masz super adwokata? Dziwne masz podejście do sprawy, szczególnie jak się patrzy na podpis pod Twoimi postami. ;) No ale Twoja wola, Twoje pieniądze. :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie zrezygnowałem z Sądu tylko i wyłącznie przez brak czasu żeby to ruszyć.

Może też dlatego, że emocje już mi przeszły jak porobiłem najważniejsze sprawy.

Ktoś tam napisał że stare auto. Panowie nie przesadzajmy. 96r na BMW to jeszcze nie takie stare.

Mechanik powiedział, że to auto przejeździ jeszcze niejednego francuza z salonu.

Koszt założenia sprawy to 5% żądanej kwoty.

Wszystkim, którzy pisali, że sprawa jest przegrana informuję, że na 99% była by wygrana.

Nie macie racji pisząc inaczej.

 

Prawnik to mój znajomy, który takie sprawy już wygrywał. W większości przypadków udaje się

odzyskać połowę z żądanej sumy.

Jako kupujący, mogę kupić auto bez szczegółowego oglądania i jeżeli będę miał z nim problem

sprawę wygrywam. Do moich obowiązków jako kupującego nie należy dokładne sprawdzenie auta

pod kątem technicznym ponieważ w chwili zawierania transakcji nie było przy niej wyspecjalizowanego mechanika,

ani niezbędnych do tego celu narzędzi.

 

I wcale nie mam obowiązku o to zabiegać w momencie zakupu.

 

1/4 z wymienionych usterek była nie do sprawdzenia.

Dużo zależy od tego jak zostało by napisane pismo procesowe, ale to już inna historia.

W każdym bądź razie dziękuję za chęci pomocy.

 

Niektórzy konkretnie podeszli do tematu i za to bardzo dziękuję.

 

tzn jakie usterki nie były do sprawdzenia w takim razie skąd się dowiedziałeś że w ogóle są?

Sprzedający mógłby w sądzie powiedzieć że o tych usterkach nie wiedział i co wtedy?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dowiedziałem się ponieważ dzień po zakupie pojechałem na stację diagnostyczną (faktura).

Sprzedający nie musi mieć pojęcia o wadach ukrytych pojazdu, który sprzedaje,

jednak nie zwalnia go to z odpowiedzialności za te wady, jeżeli zostaną ujawnione przez

kupującego np w postaci udokumentowanej diagnostyki pojazdu.

 

W większości przypadkach udaje się odzyskać częściowe pokrycie kosztów napraw.

Czasami sprzedający oferują naprawę danych elementów na swój koszt w porozumieniu

z kupującym (poprzez drogę postępowania sądowego).

Lepsze jest jakiekolwiek działanie, niż całkowity jego brak.

Odjechani.com.pl

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to znaczy że jak teraz będę sprzedawał samochód to mam się bać że za tydzień przyjdzie do mnie osoba która kupiła samochód z pretensjami że sprzedałem samochód z ukrytymi wadami o których nie maiłem pojęcia i jeszcze będę musiał pokrywać koszty napraw? :mad2: Moim zdaniem sam jesteś sobie winien i na siłę szukasz usprawiedliwienia kupiłeś samochód za kilka tysięcy a zachowujesz się jakby kosztował kilkadziesiąt tysięcy. Trzeba było się wstrzymać że sprzedaż i jechać przed zakupem a stacje diagnostyczną i wtedy by wszystko wyszło, urwał byś z ceny kilka stówek na naprawy i by było po problemie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to znaczy że jak teraz będę sprzedawał samochód to mam się bać że za tydzień przyjdzie do mnie osoba która kupiła samochód z pretensjami że sprzedałem samochód z ukrytymi wadami o których nie maiłem pojęcia i jeszcze będę musiał pokrywać koszty napraw?...

 

Wszystko zależy od determinacji i wiedzy kupującego.

Uszy by Ci zwiędły jak byś dowiedział się jakie sprawy się wygrywa.

Nie jest to jednak wątek o naszym prawie tylko o konkretnym przypadku, który

i tak już przybrał formę luźnej dyskusji o sprawach ogólnych.

 

Rzeczywistość jest taka, że kupujący dowiadują się o rzeczywistych wadach auta

w ciągu pierwszego miesiąca po zakupie. Po tym mało komu chce się załatwiać takie sprawy

drogą sądową. Być może wynika to z niewiedzy kupujących.

 

Nie mniej jednak rozumiem ironię i Twoją ignorancję do tematu. Tak będzie dopóty dopóki nie

staniesz kiedyś w podobnej sytuacji, czego Ci oczywiście nie życzę i nie doświadczysz na własnej

skórze co można zrobić w sądzie jak potrafisz wykorzystać właściwe przepisy...

Lepsze jest jakiekolwiek działanie, niż całkowity jego brak.

Odjechani.com.pl

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jeśli w umowie kupna-sprzedaży jest zapis

 

"Kupującemu znany jest stan techniczny pojazdu, sprzedający nie ponosi odpowiedzialności za wady ukryte, zakupiony pojazd nie podlega zwrotowi lub wymianie"

 

Kupujący także może domagać się zwrotu kosztów, czy też zwrotu auta i odstąpienie od umowy, jeśli odkryje wady ukryte?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.