Foteliki BMW dla dzieci - testy, recenzje, porównania, itp.

Jak w temacie - widzieliście gdzieś?

Szukałem trochę po sieci, ale nic nie znalazłem...

Kto robi foteliki dla BMW?

Jak wypadają w testach itp.?

Dzięki za jakieś linki ;)

Do tej pory też kupowałem wg. jakichś tam testów, ale teraz kupiłem z kolekcji BMW Sauber (Baby Seat I-II).

Wygląda podobnie jak Kiddy Comfort Pro, który jest raczej OK w testach.

Podobnie, czyli też ma osłonkę tułowia dla dzieci 9-15kg oraz ma regulowane oparcie.

Ma inaczej wyprofilowany zagłówek niż Kiddy i inaczej "mocowaną" osłonkę. No i jest do 25kg, Kiddy do 36kg.

Dlatego, dla świętego spokoju, zerknąłbym na jakiś test tego BMW, ale chyba można pomarzyć tylko...

Nie, nie mam u siebie mocowań isofix. Te foteliki są z i bez isofix.

No i ja kupiłem ten mniejszy - Baby Seat Junior I-II, Antek nie jest jeszcze taki wielki ;)

http://www.bmw-shop.pl/go/_info/?id=2066

Zapytałem bmw.pl o testy itp. - dostałem odpowiedź, która nie powinna dziwić (skoro sami nie znaleźliśmy, to raczej od bmw nie dostaniemy)

Uprzejmie informuję, że foteliki BMW spełniają normy jakościowe obowiązujące w UE. Niestety nie posiadamy informacji o użytych materiałach, wynikach testów oraz producencie. Wszelkie dodatkowe informacje uzyska Pan u dealera BMW.

GR, możesz coś więcej napisać o tym foteliku? Wczoraj oglądałem taki model w ASO (bez isofix) ale nie spojrzałem jak montuje się go do siedzenia, mógłbyś podpowiedzieć?

Mój też jest bez isofix

To jest już fotel dla większego dziecka, więc nie ma swoich pasów. Te w aucie służą do zapięcia dziecka razem z fotelem.

Stawiasz fotelik na siedzeniu, dziecko do fotelika i przypinasz pasami w samochodzie.

Ma swoje plusy i minusy.

Minus:

- moja subiektywna opinia - być może własne pasy są bezpieczniejsze? ale przecież nie tylko ten fotel jest tak zapinany, "wszystkie" dla większych dzieci takie są

- jak jedziesz bez dziecka, też trzeba go przypiąć bo lata po samochodzie :mrgreen: tak, tak - nawet przy spalaniu 11,6 :mrgreen: :mrgreen:

Plus:

- Antek mi już narzekał na pasy własne fotela, ale on generalnie narzeka w samochodzie

- fotelik jest leciutki

- zapięcie z przystawką, jest bezpieczne

Jak się sprawuje? Czy ta "lada" nie denerwuje dziecka przy dłuższej podróży? Kupiłbyś go ponownie?

Generalnie OK.

Przystawka - mówi, że nie przeszkadza. Mnie też zastanawiało czy nie krępuje ruchów, ale nie. Nie byłem jeszcze nigdzie od tego czasu na dalszym wypadzie, więc tego powiedzieć nie mogę - ale mam pewne obawy. Ta dostawka "leży" na dziecku. Wspomniany przeze mnie Kiddy Comfort Plus ma tą dostawkę wsuwaną w swoje miejsce. Też plus i minus, bo może być za ciasno, lub za luźno - zależy od masy, wzrostu dziecka.

Jak dziecko ma powyżej, chyba - z pamięci piszę - 15kg, to już się jej nie używa i przypina się dziecko pasem z fotelem przez brzuch i bark, na jego wysokości jest prowadnica w foteliku.

Czy kupiłbym ponownie? Powiem w grudniu po dłuższym wypadzie ;)

Ala na teraz - tak.

Antek go lubi, sam się na niego wciąga tyłem - nie musi się gramolić na wysokie siedzisko, cieszy się, że ma pasy dla dorosłych, no i to jest taki jak jeździ (ł) Robert :wink:

Polecam Maxi Cosi TOBI :cool2: kupowałem taki tydzień temu, jest w 100% rewelacyjny tyle że drogi jak pierun ale na tym nie będziemy oszczędzać

Bardzo dobry fotelik - stabilnie się trzyma w aucie, można go pochylić do snu (super wygoda!) i ma "automatyczne" pasy (też wygoda!), ale Antek mi już z niego wyrósł ;)

Ten BMW jest kolejnym fotelikiem ;)

Trochę mnie dziwi fakt, że nie można przypiąć fotelika pasami samochodowymi od tyłu, tylko trzeba je za każdym razem zapinać/odpinać. No ale w końcu fotelik sygnowany BMW Sauber - oni chyba wiedzą co robią :twisted:

To właśnie dlatego, że nie mają własnych pasów, tylko dziecko zapina się już pasami, które są w aucie. Dla większych dzieci takie już właśnie są te foteliki, nie tylko ten.

Plusem jest, że można go trochę pochylić i nie jest taki pionowy, dla Twojego 8miesięcznego brzdąca okaże się wygodne pewnie ;)

Z tym, że oni wiedzą co robią, to ja jednak trochę tak, jak do jeża... zwłaszcza, że nie można żadnych testów znaleźć ani się doprosić...