Skocz do zawartości

L0nger

Zarejestrowani
  • Postów

    18
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Informacje osobiste

  • Moje BMW
    E46 330i

Osiągnięcia L0nger

Praktykant

Praktykant (3/14)

0

Reputacja

  1. Hej, przepraszam za późną odpowiedź, dopiero teraz patrzę, że mam tu jakieś nieprzeczytane posty :) Ja zalałem płukankę Archoil, ale nie dan mi było długo z nią jeździć, bo w warsztacie stwierdzili, że to wina uszczelniaczy/pierścieni - wg nich dymił po odpaleniu i potrzebny był remont silnika. Trochę mi to nie pasowało z racji przecież niezbyt dużego przebiegu (200 kilkanaście tysięcy), no ale zgodziłem się - poszła do regeneracji głowica (był tam chyba jeden pogięty zawór), nowe pierścienie, uszczelniacze, dołu nie ruszali. Pierścienie też nominał. Niestety złożyli mi źle Vanosa i zabrakłoby miejsca żeby opisać moje dalsze boje z coraz to innymi mechanikami i samym samochodem, ale co najważniejsze - po remoncie silnik odpala zawsze na wszystkie gary i żaden check engine mi już nie wyskoczył. Ale do dziś zagadką jest dla mnie co też mogło powodować takie objawy. Pozdro!
  2. Niestety, problem szarpania dalej występuje - za szybko się ucieszyłem. Szarpanie zawsze jest w przedziale 1-2k rpm. Obroty falują przez moment i wtedy jest kangurek. Skrzynia nie ma tu znaczenia, bo na postoju jak zwiększę obroty na powiedzmy 1500 rpm i trzymam to po chwili zaczynają spadać i delikatnie falować. Powyżej 2000 rpm nie ma tego zjawiska. Koledzy doradźcie. Nie jest to jakieś tragicznie upierdliwe, ale nie mogę sobie pozwolić na takie hece. Od czego zacząć? Świece, MAF, przepustnica, potencjometr gazu? Dodam, że zjawisko nie występuje za każdym razem i mam wrażenie, że tylko jak silnik się zagrzeje.
  3. Sprawa rozwiązana. Przyczyną było lewe powietrze z pękniętej pokrywy zaworów i przy dolocie gdzie brakowało jakiejś metalowej opaski. Falowały obroty i chyba skrzynia wariowała. Teraz jeździ jak marzenie :D Polecam przy okazji chłopaków z BMW Expert Motorsport z Wrocławia. Znają się na rzeczy i naprawdę warto wybrać się nawet te kilkaset kilometrów w jedną stronę. Są jeszcze ludzie, którzy poświecają uwagę starszym samochodom (a takie już jest E46), a nie patrzą tylko jak tu zarobić na nowszych samochodach i bogatszych klientach.
  4. @Pieczara199: dzięki za odpowiedź. Nie jestem do końca pewien czy to szarpanie wynika ze zmiany biegu, bo czasem jadąc na niskich obrotach pod górkę szarpnie mi dwa razy z rzędu, a przecież skrzynia nie zmieniłaby dwóch biegów w górę od razu po sobie. Skłaniam się więc ku innej przyczynie. Próbowałem jeździć w trybie manualnym na jednym przełożeniu i powtórzyć tę sytuację (wtedy wykluczyłbym problem ze skrzynią), ale nie udało mi się, bo dzieje się to sporadycznie. Poza tym skrzynia zmienia biegi aksamitnie, nawet tego nie czuć, tylko widać na obrotomierzu.
  5. Witam panowie, chciałbym się poradzić wirtualnie osób, które miały podobną sytuację do mojej, zanim pojadę do serwisu. Pacjent: 330i '03, 215 tysi przelotu, automat 5HP19. Niedługo po kupnie zaczęły się u mnie problemy szarpania przy zmianie z dwójki na trójkę. Objaw występował tylko przy niskich obrotach oraz delikatnym przyspieszaniu i wyglądało to jakby ktoś kopał mnie w tyłek - mocne nieprzyjemne szarpnięcie. Co jakiś czas wyskakiwał dodatkowo błąd na INPIE "49 gear monitoring". Pojechałem do serwisu zajmującego się tylko skrzyniami (chyba najbardziej znany na Śląsku) i od razu facet uprzedził mnie, że wymiana oleju mi nic na to nie pomoże i trzeba tę skrzynię zdjąć, rozebrać i zobaczyć co jej dolega. No to mówię "jak trzeba to trzeba, nie oszczędzamy". Problemem była wywinięta uszczelka na drugim biegu, skrzynia nie uzyskiwała odpowiedniego ciśnienia i tak dalej i tak dalej. Suma sumarum wymienili co trzeba, zregenrowali konwerter i zalali nowy olej. Bam - skrzynia chodzi pięknie, z jednym ale. Mianowicie w momencie delikatnego przyspieszania kiedy obroty oscylują w granicach 1500 rpm czuję delikatne poszarpywanie przy każdej zmianie, coś jak na początku tylko o wiele słabiej. No i dzieje się to od dwójki do czwórki albo nawet piątki (ciężko mi stwierdzić). W każdym razie zanim pojadę na ewentualną reklamację, chciałbym zapytać czy taki objaw może nie mieć jednak związku ze skrzynią, ale z czymś innym...no właśnie z czym? Druga sprawa to taka, że rano po odpaleniu (a wiadomo jakie mamy obecnie temperatury już) jak wyjeżdżam z posesji to jadę parę metrów do przodu, zatrzymuję, wrzucam R i...no właśnie: samochód jeszcze sekundę się toczy do przodu, a potem wsteczny zaskakuje i już gra. Objaw występuje tylko raz po odpaleniu na zimno. Wyczytałem, że ma to związek z tym, że skrzynia potrzebuje chwili, żeby zwiększyć ciśnienie w układzie. Prawo to? Wcześnie nigdy tak się nie działo, dopiero te temperatury...ktoś potwierdzi lub obali moją teorię? Z góry dzięki za odpowiedzi :) Pozdro
  6. Wlałem Archoil 2300 i przejeździłem kilkaset kilometrów, ale mechanik stwierdził, że takie płukanki, nawet dobre, pomagają tylko na niewielkie osady, a ja miałem wszystko tak zawalone od nagaru, że szok. Poza tym zjechane były pierścienie na dwóch cylindrach i rozklekotane uszczelniacze. Nie chciało mi się bawić na pół gwizdka z tym. Jak już robić to robić. Teraz odpukać będzie służyć :)
  7. No to panowie teraz ja się podzielę moją historią. Tutaj mój temat http://www.bmw-klub.pl/forum/viewtopic.php?f=69&t=282281, ale napiszę tutaj, bo widać dyskusja bardziej rozgorzała, a po co duplikować tematy :) W skrócie: pacjent podczas zimnej pogody odpalał od strzała, ale po parunastu sekundach zaczynał chodzić nierówno i wypadał pierwszy cylinder. Tylko cylinder, brak innych błędów. Ok, jedziemy do mechanika, niech patrzą. Diagnoza: mokre od oleju świece, poranne kopcenie to nie woda, a kompresja 10 była tylko na cylinderze #6, reszta max 6.5-7 bar - do wymiany są uszczelniacze. Ale gość nie chciał mi ich robić bez ściągania głowicy, bo stwierdził, że taka wymiana jest ch warta i za pół roku będę musiał to robić jeszcze raz. No to myślę sobie 'dobra, jedziemy, koszta nie grają roli'. Zrzucili głowice, cała regeneracja, zawory, gniazda, prowadnice, uszczelniacze, wszystkie pierścienie. Do tego sprawdzenie DISy, czyszczenie krokowca i przepustnicy. Wszystkie gumowe elementy były bez zarzutu. Poskładali i bang - problem znikł :) Jestem dopiero po kilkudziesięciu kilometrach na dotarciu, w końcu obroty trzymają się na 700-800, a wcześniej jak zapinałem Drive to spadały na 500...jeszcze delikatnie nim rzuca na jałowych i obroty czasem lekko zafalują, ale za krótko żeby stwierdzić co jest przyczyną. Być może to kwestia dotarcia, a być może nie dokręcona obejma na jakimś wężu - who knows :) W każdym razie silnik nowy, ma mi służyć jeszcze grube lata, bo trzymam Bunię na klasyka. Koszt remontu - ok. 5500 zł z regeneracją głowicy włącznie. Pozdroo
  8. Dzięki chłopaki za odpowiedzi. U mnie wypada tylko jeden cylinder, zawsze ten sam i tylko jak jest zimno na dworze. Pasowałoby do zapieczonego pierścienia. Wypróbuję płukankę (chociaż do wymiany oleju jeszcze 15 kkm) i dam znać czy pomogło.
  9. Dzięki kaczorek79 za odpowiedź. Pocieszyłeś mnie i zmartwiłeś jednocześnie. Znalazłem coś takiego: W skrócie: zalewa się do cylindrów taki płyn i zostawia na kilka godzin. Powoduje to odklejenie pierścieni, a co za tym idzie przywrócenie kompresji. Nigdzie tego nie widziałem do kupienia u nas. Ktoś miał styczność?
  10. Witam kolegów, szukam, szukam, ale dojść nie mogę co się dzieje. Pacjent: E46 330i '03 200tys przebiegu Sprawa wygląda tak: na zimnym silniku, szczególnie podczas ostatnich chłodnych poranków mam sporadycznie następującą sytuację. Silnik odpala, pochodzi chwilę, obroty spadają poniżej 1000 i nagle zaczyna drżeć buda, wywala check engine i chodzi jak traktor. Jak się lekko zagrzeje, wyłącz/włącz i już działa pięknie, check engine gaśnie. Podpiąłem pod INPĘ i mam tylko jeden błąd - wypadanie zapłonu na cylindrze 1 (kod błędu EE). Zawsze jest to cylinder 1 i zawsze pojawia się tylko ten błąd, innych nie ma. Po sprowadzeniu do Polski Beata dostała nowe świece i przewody, więc tu wykluczam przyczynę. Szpece w serwisie podmienili cewkę - to samo. W końcu wymienili cały wtryskiwacz i ja zalałem płyn do czyszczenia wtryskiwaczy. Pojeździł chwilę ok, zaczęło się robić zimno rano - buch, znowu to samo. Rzeczy jak przepływka, odma itd. chyba mogę wykluczyć, bo wtedy wypadałoby więcej cylindrów i byłyby też inne błędy, prawda? Macie jakieś pomysły na co mógłbym naprowadzić szpeniorów z warsztatu? Dzięki!
  11. Tak, wiem :) ma bardzo dobre opinie, mimo, że to pierwsza wersja to przy takim przebiegu (jeśli jest oryginalny) powinno być ok. EDIT: niestety, sprzedana :(, trudno, trzeba szukać dalej.
  12. Siema koledzy, zerknijcie http://otomoto.pl/oferta/bmw-seria-3-coupe-stan-idealny-ID6y7Cqt.html#53956e9fa5 co myślicie o tej sztuce? Warto? Cena aby nie zbyt niska na te wyposażenie, silnik i przebieg? Mam do wydania około 30 tys. +/- na taki właśnie samochód: coupetka, 330, automat. Pozdrawiam, L0nger
  13. I sam sobie odpowiadam: lampka wewnątrz przestała migać (możliwe, że w końcu odparował spray do kontaktów który użyłem na wtyczce w drzwiach), a kwestia centralnego rozwiązała się po...wymianie baterii. Myślałem, że zwariuję, rozbebeszanie drzwi po kilka razy itd. A głowę bym sobie dał uciąć, że bateria jak nie działa, to niezależnie od temperatury i kropka. Dioda migała co prawda bardzo słabo, ale założyłem, że tak ma być, skoro zaraz po zakupie tak było i wszystko hulało. Teraz dioda z pilota aż wali po oczach :D a centralny śmiga aż miło. Reasumując: przy podobnych problemach warto wymienić baterię na początku i tym samym wyeliminować kwestię pilota. Koszt 8 zł, bateria CR2016.
  14. Hej, piszę tu, bo zanim rozgrzebię całe auto może ktoś będzie mnie w stanie naprowadzić na trop. Do rzeczy: nie działa zamek centralny z pilota, ALE tylko gdy na zewnątrz jest zimno. Kiedy wjedzie się do garażu i samochód postoi w nim kilkadziesiąt minut to centralny działa za każdym razem. Kiedy temperatura nie była jeszcze tak bardzo niska, to czasem zadziałały wszystkie rygle oprócz drzwi kierowcy, a teraz nie działa nic. Naturalnym podejrzanym był siłownik w drzwiach kierowcy, ale uwaga: otwierając bagażnik z kluczyka, drzwi kierowcy działają, więc kable i siłownik są tam w porządku (a może się mylę?). Baterię w pilocie również wykluczam, bo jaki wpływ miała by na nią temperatura? Dodatkowo próba kodowania kluczyka kończy się fiaskiem za każdym razem (nie sprawdzałem w ciepłym garażu). Co myślicie panowie? Coś nie tak z anteną centralki? 2. Drugi problem, o który chcę zapytać, ale nie zakładać nowego tematu jest taki: czyszcząc styki we wtyczce w drzwiach kierowcy (kiedy jeszcze myślałem, że to tam coś padło) coś dziwnego się stało i od tego momentu podczas jazdy miga mi lampka oświetlająca wnętrze tak jakby gdzieś było lekkie zwarcie. Na postoju jest ok. Krańcówka w słupku to nie jest na pewno, ale jeśli nie ona to kabel do niej, pytanie tylko gdzie on jest i dlaczego czyszczenie wtyczki w drzwiach mogło mu zrobić "ała"? Pozdrawiam, L0nger
  15. Na razie płynu nie ubywa, ale olej dalej cieknie ;/ Miska olejowa jest tłusta i wisi kropelka i znowu trzeba jechać to diagnozować.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.