Ja myślę, że kupując ponad 5 letnie używane auto najważniejsze na co musisz spojrzeć, to stan pojazdu. Większość aut ma tak, że choćby je katował przedstawiciel handlowy, to do 150-180kkm dojedzie bez problemu i kosztownych napraw (tak są projektowane - producent nie chce żeby się auto psuło na gwarancji). A później to już bardzo różnie, w zależności właśnie od tego jak kto dbał. Znam ludzi co bez problemu ponad 300kkm dojechali na jednej dwumasie, turbo i sprzęgle bo wiedzieli jak z nich korzystać, jeździli w trasach. No i z tym dbaniem jest też związane, to czy ktoś na bieżąco naprawiał każdą usterkę, regularnie serwisował samochód na porządnych częściach i w porządnych warsztatach. Możesz kupić auto z nalotem 250kkm, które będzie wdzięczne i bezawaryjne, a możesz kupić z nalotem 200kkm, które będzie wymagało wsadzenia w nie 15tys zł, żeby było w pełni sprawne - bo ktoś ignorował prawidłowy serwis, jeździł uszkodzonym autem, co powodowało dalsze usterki (tutaj kłania się jazda na walniętych termostatach i w wyniku tego uwalenie DPFa, nie wymienianie oleju w skrzyni). Dlatego e60 mają taki rozrzut cenowy - mozesz kupić rocznik 2009 za 40kpln, a możesz za 70kpln - jak kupisz tą za 40 to za chwilę będziesz z kosztami blisko tej za 70, którą byś sobie tylko kupił i jeździł. NO i trzeba też pamiętać, że premium to nie znaczy bardziej trwały, ani bezawaryjny - beemy się normalnie zużywają i psują, jak każde inne auto.