wooden_kid

http://otomoto.pl/bmw-320-e46-150km-lift-alu-zadbana-C34651620.html Czy ktoś widzi w tym ogłoszeniu coś podejrzanego? :) Jakieś opinie?

Dobrze wiedzieć :) Więc zostaje 323.

Powrócę jeszcze raz do swojego pytania o E46 do 15 tysięcy. Doszliśmy do wniosku, że za taką kasę można dostać biednie wyposażonego 323 sprowadzonego z Niemiec w sedanie. A teraz ciekawi mnie, jaka jest 'cena' coupe i czy przy zejściu do 320 jestem w stanie znaleźć coupe czy dalej nie byłoby szans?

Własnie, nie wspominając już o przyklejaniu się do siedzenia. Alcantara jest dla mnie o niebo lepsza.

Teraz to i ja nabrałem nadziei :) A tak może zbaczając z tematu, czy skóra serio jest tak pożądana w samochodach? Jeździłem krótki czas samochodem ze skórą (nie swoim) i powiem szczerze, najbardziej komfortowe doświadczenie to to nie było.

Skróy czy podgrzewanych foteli w samochodzie za 15 tysięcy nie oczekuję, ale nie ukrywam, że radio CD by się przydalo :) Zobaczymy, pojeżdżę, poszukam i pooglądam E36 i E46. Jak już zobaczę kilka egzemplarzy to wtedy będę wiedział naprawdę czego powinienem szukać.

W takim razie czego może mi zabraknąć? Szczerze pytam. Takie rzeczy jak poduszki powietrzne, ABS, elektryczne szyby czy centralny zamek są raczej w standardzie, prawda? Czy się znów mylę?

Jedyny wypas jaki mi potrzebny to klimatyzacja. Więc biedne 323 z klimatyzacją w sedanie z Niemiec? Czas nie nagli, więc gdybym szukał jakiś czas to może może..

Racja, tak jak w E36. Nie wiem czemu mi się wydawało że tu jest inaczej, mój błąd. Sprowadzenie z Niemiec jak najbardziej wchodzi w grę. Więc jednym słowem, będzie ciężko znaleźć E46 aczkowlwiek nie jest to niemożliwe, ale lepiej zostać przy E36? :p

Cześć :) Jakiś czas temu pisałem w dziale E36 pytajac o porady dotyczące zakupu starej trójeczki do 10 tysięcy. Dziś jestem prawdopodobinie w stanie wydać na samochód trochę więcej. W tym momencie zacząłem zastanawiać się czy dalej brnąć w E36 czy może zastanowić się nad czymś lepszym. Mój budżet w tym momencie to ok. 14-15 tysięcy. E36 jaką chciałem kupić to wersja z 2.5 litrowym silnikiem. Teraz powstaje pytanie, czy za te pieniądze jestem w stanie kupić E46 w stanie który pozwoli cieszyć się jazdą bez wkładania drugich 15 tysięcy w naprawy? Czytałem wiele opinii na forach i każdy ciągle pisze, że do 15 tysięcy będzie tylko szort. Ale otomoto i allegro jest ogłoszeń poniżej 15 tysięcy mnóstwo. Wersja jaka by mnie interesowała to silnik minimum 2,3 litrowy, oczywiście benzyna, bez gazu. (Marzy mi się Coupe, ale Sedan w ostateczności tez może być. Jest jakaś różnica w cenie między nimi?) Wiem, że to forum BMW, ale może doradzicie mi jeszcze w jednej sprawie. Jeśli nie E46, to czy to prawda że można do 15 tysięcy kupić Mercedesa W203 (C220) lub Audi A4 B6? To też raczej nie są złe samochody, ale nie chce mi się wierzyć ze do tej kwoty jestem w stanie wyrwać coś dobrego. Co byście mi poradzili? Zostać przy E36, szukać E46, czy może szukać W203 lub A4 B6?

Kiedyś trzeba RWD spróbować :) Przecież nie będę czekał aż mi stuknie 100 tys. km. :) A co do 1,6.. Cóż, jak już wydaję kasę to wolę na coś co mi się nie znudzi po tygodniu. A to słabszy silnik niż w samochodach którymi jeździłem dotychczas :p

Z tego co się wczoraj naczytałem to właśnie raczej większość skłaniała się ku M52. Nowszy technologicznie silnik z lepszym momentem obrotowym, dodatkowo mniej palący właśnie dzięki systemowi vanos. I podobno taki bezawaryjny (chyba że to tyczyło się tylko 2.8) Czyli jednak źle wyczytałem?

Napisałem przecież że prowadzę od dwóch lat, to nie jest tak że ledwo zdałem prawo jazdy i już chcę lecieć w coś co mnie zabije.

Cześć! Od jakiegoś czasu zastanawiam się nad swoim pierwszym samochodem. Od dwóch lat jeżdżę samochodami rodziców, jednak teraz postanowiłem przesiąść się na coś własnego. Długo się zastanawiałem i uznałem, że E36 w wersji Coupe to coś czego bardzo bardzo pragnę :) Pojawia się jednak problem pieniędzy, mam do wydania ok. 10 tysięcy złotych. Na początku przeglądając serwisy z ogłoszeniami, byłem pewien, że dorwanie dobrej E36 to nie problem. Później zacząłem czytać o silnikach i wszędzie gdzie się da, każdy zachwala motor 328. Naczytałem się o nim tyle dobrego, że serce mi krwawi jeśli trzeba będzie zrezygnować i kupić słabszą jednostkę (325 lub 323, bo o 320 w stosunku do 328 jak już przeczytałem - to ogromna różnica). Dodam jeszcze, że najważniejszą rzeczą dla mnie jest frajda z jazdy, i to głównie dlatego nie mogę się pogodzić z myślą o rezygnacji z 328. Teraz pojawia się pytanie: Czy mając 10 tysięcy złotych próbować w ogóle szukać 328? Jeśli się nie pomyliłem, 325 ma znacznie wyższy moment obrotowy co już przekłada się na różnicę w jeździe, za to 323 boję się że będzie już trochę za słabe tym jak już oswoję się z autkiem. Chyba że w ogóle nie można znaleźć nawet 325 i 323 w takiej cenie w przyzwoitym stanie. Sam nie wiem co robić. Jeśli rzeczywiście nie da się kupić za ok. 10 tysięcy 328, to ładować kasę w słabszy silnik czy czekać i ciułać aż dozbieram więcej? (przy czym szybko raczej nie dozbieram :P )