Ja kupiłem wydawać by się mogło zadbane e46 320D 150km i juz po pół roku włożyłem lekko 6 tys zł:) Tylko, ze u mnie musi autko cykać jak należy i dużo rzeczy zmieniłem co by 5 razy nie rozbierać tego samego. Nikt nie sprzedaje sprawnego auta. Zawsze się coś sypie to najlepiej sprzedać... Taka mentalność:) Przykład najlepszy w e46..tylny wózek:) Masz dwie tuleje oberwane...Zrzucasz wózek to co? Wymienisz 2 a 5 zostawisz starych? Wymieniasz pozostałe 5 i przy okazji podprogowe i na wahaczach... i tysiak pęka:) a miało być tylko 300 zł. Ja tak miałem w swojej. Klasyczna 9 do wymiany. Zawias przód. Wybity prawy wahacz i guma (cukierek )lewego wahacza. Wymieniłem komplet bo nie bede co 2 miesiące jeździć na zbieżność. Podobnie z drążkami i końcówkami - poleciałem od razu. Tak sie generują koszta ale z drugiej strony zapominasz o ciętych oponach, pływaniu na drodze itp. Części są drogie ale jak zmieniasz zapobiegawczo i na bieżąco doglądasz to da się przeżyć. Także nie wierze w to, że po zakupie wydasz 1000-1500 zł. Jeśli tak to pewnie jakieś druciarstwo albo naprawdę masz FART-nic więcej. Nie liczę odmy, olejów, filtrów ( też nie są tanie ), sprawdzenie klimy, koło pasowe, wężyki podciśnień, łącznik elastyczny wydechu itp itp...