sqrski

Ponownie witam i odświeżam aby nie zakładać nowego tematu. Ktoś może mieć podobne problemy i żeby nie musiał skakać po postach. Otóż do pewnego czasu był spokój. Olej był wymieniony jak pisałem, ale niestety. Od jakiegoś tygodnia słyszę cykanie spod pokrywy zaworów które ustaje momentami, czy zimny czy ciepły to co jakiś czas cyka. To samo dzieje się przy filtrze powietrza. Jakoś pół miesiąca temu musiałem dolać litr płynu chłodzącego bo nagle się zapaliło że Beti brakuje. Zauważyłem też przy odpaleniu sadzę na kostce pod wydechem, jakby sadza zmieszana z wodą. Cudowny środek na tyle pomógł? Koniec silnika? Dodam że przed wymianą oleju silnik był płukany i wymieniona została podstawa filtra bo nieco ciekło. Wiele osób mi mówi że to cykanie to zawory, ale skąd brak aż litra płynu i te sadze z wydechu, myślę że to sadza (może olej). Czasem przy dojeżdżaniu do skrzyżowania faluje na obrotach. Jakieś sugestie? Ps. Silnik z rana przy obecnej temperaturze jakby ciężej odpala.

I dzieki bardzo za odpowiedzi, w weekend poleci wymiana oleju. :cool2: :wink:

Bardzo lubi w sensie popijac? :? A co do konkretow to jaki konkretnie olej, bojak wyzej wspomnialem 5w jest kilka rodzajow w/w producentow.

Wiele osob mi wlasnie mowilo odnosnie tej magicznej naprawy, po odpowiedziach Manka sam sie zaczalem zastanawiac no ale wazne ze pali i jezdzi. Co do oleju zastanawialem sie nad Motulem ale rowniez widze ze sa rozne rodzaje pomimo wyboru gestosci. Widac delikatne wypociny przy kabinie. Kolega ma identyczny motor i u Niego leci dookola i mowi ze nie rusza bo bedzie jeszcze gorzej. U mnie nie cieknie i strasznie nie ubywa ale myslalem o 10w dla pewnosci, dotad zalewany Valvoline 5w. Liqui Moly przereklamowany? Zabraklo go w Twojej propozycji, tez kilka w 10w.

Przejechane prawie 4000km bez mniejszego problemu od magicznej naprawy. Gdyby ktos mial kiedys podobny problem nie bede zakladal nowego tematu aby bylo wszystko w jednym miejscu, a jednoczesnie pytajac zeby byl wglad do calej historii. Co do tego mam pytanie, wymiana oleju teraz mi siedzi w glowie. A mianowicie czy bez obaw takowy moge wymienic? Jesli juz to czy uzyc plukanki i jaki olej najlepiej wlac?

Dzis zrobione 10km i bez zastrzezen. Rowno i cicho. Na pewno dam znac. Na ta chwile dzieki. :wink:

Auto trafilo do mechanika, brak cisnienia na 3 cylindrach, zapytal czy rozbieramy wiec odpowiedz byla oczywista. Zeby wiedziec co sie dzieje trzeba to zobaczyc. Po 2 dniach zadzwonil ze auto to odbioru wiec podjechalem odebrac, powiedzial ze nie rozbieral poki co bo chce cos sprawdzic i zalal silnik jakims srodkiem. Oznajmil ze zabieg kosztowal 150zl, co prawda auto odpala jak najbardziej dobrze i pracuje rowno, mocy nie brakuje. Tu moje pytanie na jak dlugo taki zabieg wytrzyma bo wiem ze remont i tak mnie nie ominie. Ps. Zapytalem rowniez czy mimo zabiegu mam sie przygotowac na remont silnika, oznajmil zebym pojezdzil kilka dni i zobaczymy.

Link do poprzedniego tematu ktory zostal zamkniety z niewiadomej przyczyny: https://www.bmw-klub.pl/forum/viewtopic.php?f=69&t=369804 Diagnosta dal trzy typy: - czujnik walu korbowego - rozrusznik - pompa paliwa. Gdzie znajde dwa pierwsze? Pompa paliwa sprawdzona na krotko sie uruchamia, prad dochodzi, cisnienie sprawdzone z pozycji komputera w normie, przekaznik dziala, filtr paliwa nowy, czy mimo to pompa moze byc padnieta? Czy auto by nie odpalalo przy padnietym czujniku walu korbowego? Czy to moze byc wina zle dzialajacego rozrusznika? Filmik z proby odpalenia:

Uruchomil pompe paliwa z pozycji komputera na dluzsza chwile i padl aku, podladuje i wrzuce film. Chlop raz ze ogarniety a dwa zrobil to za free. Nie przekracza mozliwosci, tylko zamiast/zanim nagram wolalem zeby ktos na blisko to zerknal.

Po drodze z pracy natknalem sie na firme specjalizujaco sie niby w diagnostyce, wiec zaprosilem Pana, bledow nie ma, sprawdzal prace wszystkich czujnikow, przekaznikow z pozycji komputera, pompa paliwa stwierdzil ze pracuje dobrze, cisnienie paliwa tez ze dobre. Co powiedzial pozniej to jedynie kat wyprzedzenia zaplonu go martwi, przemiennie od -22 do 70. Nie mam pojecia co z tym. Powiedzial tylko ze musi ktos zerknac do rozrzadu. Jakis magik czy ma z tym racje? Od czego poza "czyms" z rozrzadem moga byc takie wartosci?

Swiece wczoraj patrzylem po wymianie czy jest iskra i nie sa suche ale i nie zbytnio zalane.

Po wymianie swiec i kabli iskra sprawdzona i jest, a w jaki sposob najlepiej i najpewniej sprawdzic czy paliwo dochodzi?

Witam uprzejmie. Sprawa dotyczy BMW E46 1.9 105KM M43. Otoż 7 dni temu odpaliłem auto aby przestawić na docelowe miejsce parkingowe, dosłownie 10 metrów, odpaliło, nic się nie działo. Po 4h wróciłem aby jechać do pracy i od tamtej pory stoi, kręci do wyczerpania aku i nie chce załapać. W pierwszej kolejności diagnostyka komputerowa która jedyny bład jaki wykazała to brak adaptacji przepływiomierza (dwa lata temu robiona głowica i być może od tamtej pory), zaadaptowana i błędów po tym zero. Kolejna sprawa sprawdzenie pompy paliwowej czy działa, załacza sie, sprawdzona na krótko i działa. Przekaźnik pompy poleciał do sprawdzenia i również gra. Znajomy mechanik ocenił to jako uszkodzony czujnik położenia wałka rozrządu, zmieniony na Hella. Aku na full naładowany, błedy po montażu sprawdzone i ich brak, poszedłem z radościa że zaskoczy i tu niespodzianka, nie łapie. I tu mam do Was prośbe, powiecie mi co jeszcze mogę sprawdzić, ponownie nie chce się bawić w takie sprawy jak z głowicą bo to wystarczająco mi podniosło ciśnienie. Po kilku dniach wymienione zostaly swiece dla pewnosci, kable, filtr paliwa i dalej to samo, a no i aku bo byl padniety juz(w sumie jakies 7 stowek). Sprawdzony ruch obrotow w tescie 7.2, jest w porzadku. Sprawdzone bledy ponownie i ich brak, juz przemarzlem w uj i do tego wszystko wymieniam na miejscu parkingowym na osiedlu. Prosze Was podpowiedzcie co to moze byc. :mad2:

Korek wymieniony i wysadziło wąż górny chłodnicy (ponownie), do tego wąż idący do nagrzewnicy. :( Auto trafiło do mechanika, oczywiście zbyt duże ciśnienie i dwutlenek węgla w układzie chłodzenia. Głowica wysłana na sprawdzenie szczelności, ale jakby nie patrzeć walnęła głowica, bądź uszczelka (tzw zmora kierowców). :mad2:

W mojej E46 sprawa wygląda tak, że po zdjęciu oparcia natykam się na blachę, nie mam możliwości zwiększenia powierzchni bagażowej, otwórz bagażnik i zobaczysz co będzie. :wink: